Dostałeś list z ZUS? Sprawdź, czy wszystko się zgadza
ZUS zakończył rozsyłanie listów z wyliczoną emeryturą. Teraz każdy jednak powinien sprawdzić, czy urząd się nie pomylił i czy nie zapomniał czegoś doliczyć. Wszystkie wątpliwości mają wyjaśniać urzędnicy.
ZUS zakończył rozsyłanie listów z wyliczoną emeryturą. Teraz każdy powinien sprawdzić, czy urząd się nie pomylił i czy nie zapomniał czegoś doliczyć. Wszystkie wątpliwości mają wyjaśniać urzędnicy.
W listach rozsyłanych przez ZUS znajdują się ważne dla każdego przyszłego emeryta dane. Akcja rozsyłania listów z informacją o stanie konta, na którym ZUS wylicza hipotetyczną emeryturę, ruszyła kilka miesięcy temu. Dokumenty mają trafić do trzech milionów Polaków. Zawarto w nich historię naszego ubezpieczenia i zgromadzone - przez lata pracy - składki.
List mają otrzymać wszyscy urodzeni po 31 grudnia 1948 roku, którzy byli ubezpieczeni chociaż przez jeden dzień. Dowiemy się z niego, ile mamy na koncie emerytalnym w I filarze, a ile na subkoncie, czyli w II filarze ZUS. Podano w nim także, ile ZUS przelał do OFE oraz, jeśli pracowaliśmy przed 1999 r., jaki mamy kapitał początkowy.
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", trzeba koniecznie sprawdzić, czy w liście nie ma błędów. Jeśli nie rozumiemy pisma, to możemy udać się do placówki ZUS, gdzie urzędnicy wyjaśnią wątpliwości.
W liście znajdują się informacje o składkach, które powinien odprowadzać pracodawca, za okresy, w których pracownik podlegał ubezpieczeniu. Wykazano w nim, jakie składki wpływały do ZUS w kolejnych miesiącach. Warto zestawić informację przesłaną przez zakład z drukiem RMUA, który pracodawca ma obowiązek przekazać pracownikowi co najmniej raz w roku. Dobrze jest porównać zgromadzone w nich dane i sprawdzić, czy to, co ZUS deklaruje, ma odzwierciedlenie w odprowadzanych składkach.
Można też zwrócić się bezpośrednio do firmy o sprostowanie stanu konta i ponowne obliczenie składek. Wystarczy zwykły pisemny wniosek do pracodawcy, który powinien odpowiedzieć w ciągu 60 dni.
