Dyżury ratowników będą zaliczane do emerytury górniczej
Czas dyżurów, pełnionych przez ratowników
górniczych w stacjach ratownictwa górniczego: centralnej i
okręgowych, będzie zaliczany do stażu, uprawniającego do emerytury
górniczej po 25 latach pracy pod ziemią. Nowelizacja stosownej
ustawy wejdzie w życie w środę.
04.12.2006 12:15
Niezaliczanie dyżurów ratowników w Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego (CSRG) do pracy pod ziemią oznaczało, że muszą oni pracować od kilku miesięcy do 2 lat dłużej niż inni górnicy. W tym roku ratownicy kilkakrotnie protestowali przeciwko takiemu rozwiązaniu, domagając się zmian.
Sejm pod koniec września uchwalił jednogłośnie nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z FUS zakładającą, że okresy pracy w stacjach ratownictwa górniczego wliczane są do emerytury tak samo, jak praca pod ziemią. W listopadzie ustawę podpisał prezydent.
O tym, że nowelizacja właśnie wchodzi w życie, przedstawicieli ratowników poinformował w poniedziałek wicepremier Andrzej Lepper. Przypomniał, że projekt nowelizacji złożył w Sejmie wiosną klub Samoobrony.
Z okazji przypadającej w poniedziałek Barbórki Lepper złożył kwiaty przed kopalniami: "Zofiówka", gdzie w 1980 roku władza podpisała porozumienia z robotnikami, "Wujek", gdzie na początku stanu wojennego od milicyjnych kul zginęło 9 górników, oraz "Halemba", gdzie w niedawnej katastrofie życie straciły 23 osoby. Potem Lepper uczestniczył w mszy.
Minister rolnictwa złożył górnikom życzenia z okazji Barbórki, mówił też o tragedii w "Halembie".
_ To wielki dramat, wielka tragedia, ale to też zobowiązuje nas, jako rząd, do tego żeby zrobić wszystko, by tych zagrożeń było jak najmniej _ - powiedział wicepremier ratownikom górniczym przed kopalnią "Wujek".
Lepper podkreślał, jak ważna dla ratowników była nowelizacja ustawy emerytalnej w taki sposób, aby okresy oddelegowania do pracy w stacjach ratownictwa górniczego były liczone do emerytury tak, jak praca na dole kopalni.
Teraz ratownicy górniczy będą, jak inni górnicy, przechodzić na emerytury po 25 latach pracy pod ziemią bez względu na wiek. Dotąd często musieli pracować dłużej, ponieważ ZUS nie zaliczał im do emerytury tak samo, jak okresu przepracowanego pod ziemią, okresów gdy pełnią dyżury w stacjach ratownictwa. Problem dotyczył kilkunastu ratowników rocznie. Zwykle 2-3 razy w roku są oni delegowani z kopalń, w których pracują, do stacji ratownictwa, na około dwa tygodnie.
Teraz okresy te będą zaliczane do stażu pracy uprawniającego do emerytury górniczej, jeżeli ratownik wcześniej pracował pod ziemią stale i w pełnym wymiarze czasu pracy. Równocześnie do okresu pracy górniczej będzie zaliczony okres niezdolności do pracy z tytułu wypadku przy pracy lub choroby zawodowej.