Dzieci mają w kieszeniach miliard złotych. Skąd takie bogactwo?
Ponad miliard złotych oszczędności leży na kontach, w skarbonkach i skarpetach dzieci. Z kolei miesięczna siła nabywcza naszych pociech w Polsce wynosi aż 348 milionów złotych!
06.11.2015 | aktual.: 06.11.2015 13:00
Najwięcej z tych pieniędzy wędruje na słodycze i napoje - wynika z raportu "Junior Shopper 2015".
Skąd u dzieci takie bogactwo? Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Gfk Polonia młodzi najczęściej dostają pieniądze w postaci kieszonkowego (58 proc.). Jak deklarują rodzice - wielkość kieszonkowego uzależniają od wieku swoich dzieci. Drugim źródłem są pieniężne prezenty - otrzymuje je z kolei 29 proc. dzieci. Tylko 13 proc. dostaje drobne wynagrodzenie za pracę w domu.
Z raportu możemy się również dowiedzieć, że praktycznie wszyscy rodzice zabierają dzieci na zakupy. 6 na 10 podczas wyjścia do sklepu namawia opiekuna do kupienia jakiegoś produktu - najczęściej są to słodycze. A jeżeli nie uda się "naciągnąć" mamy na batona? Nic straconego, dzieci chodzą wtedy same do sklepu. Samodzielne zakupy robi aż 91 proc. z nich. Najczęściej w sklepach tradycyjnych, sklepikach szkolnych oraz dyskontach. Sklep tradycyjny poza szkołą wybiera co prawda większy odsetek dzieciaków, jednak liczbowo to zakupy w sklepikach szkolnych są robione najczęściej. Dzieciaki po prostu odwiedzają szkolnego sprzedawcę kilka razy dziennie, bo mają go pod ręką. To się może zmienić już niebawem, bo od 1 września w sklepikach obowiązują bardzo rygorystyczne przepisy dotyczące dostępnych produktów. Więcej o tym, co można kupić w szkole, a czego na pewno nie będzie można przeczytać tutaj.
Inne formy kupowania cieszą się wyraźnie mniejszą popularnością. Dzieciaki bardzo rzadko same idą do hipermarketów (zaledwie 14 proc.), czy na bazary (4 proc.). Co ciekawe, młodociani bardzo rzadko decydują się na zakupy przez internet. Taki sposób kupowania produktów zadeklarowało zaledwie 3 proc. ankietowanych
Co najczęściej kupują dzieciaki? Oczywiści - słodycze. 82 proc. ankietowanych małoletnich deklarowało, że w sklepach sięga właśnie po słodkości. Niewiele mniejszą popularnością cieszą się napoje (80 procent dzieci je kupuje) oraz przekąski (79 proc.). Na dalszych miejscach znalazły się: lody, zabawki, fast food oraz doładowania telefonów.
Warto zauważyć, że 12 proc. dzieci wydaje swoje pieniądze na książki, podręczniki i czasopisma. Tyle samo ankietowanych zamiast pieniędzy wybiera gry komputerowe. Co martwiące - zaledwie 9 proc. dzieci decyduje się na zakup jogurtów, a po owoce w sklepie sięga zaledwie 7 ze 100 małoletnich.
W jaki sposób powstał raport? Analizy zostały opracowane na podstawie trzech niezależnych badań GfK - przepytywane były dzieci w wieku od 7 do 15 lat oraz ich rodzice.
Zobacz także: * *500 zł to za mało? Eksperci o prorodzinnych obietnicach kampanii