Dzień niespodzianek

Mario Draghi zdecydował się wyjść przed szereg oczekiwań… ekonomistów, którzy nie wykluczali cięcia stóp procentowych o 25 p.b. podczas grudniowego posiedzenia. Zamiast tego mamy ruch o 25 p.b. już teraz, chociaż przy pozostawieniu stopy depozytowej na poziomie zera.

Dzień niespodzianek
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

07.11.2013 | aktual.: 07.11.2013 17:46

Niemniej ruch na EUR/USD jest ogromny – to wynik sporego zaskoczenia rynku – zdaniem ankietowanych przez Bloomberga tylko 3 na 70 ekonomistów spodziewało się dzisiaj takiego obrotu spraw. Podczas konferencji prasowej, Mario Draghi odpowiadając na pytania dziennikarzy stwierdził, że nie obawia się ryzyka deflacji, choć jak zaznaczył niska inflacja może utrzymać się przez znacznie dłuższy okres. Jednocześnie ECB pozostawia sobie możliwość zejścia z główną stopą w rejon zera, a także skorzystanie z niestandardowych narzędzi. Dotychczasowy program LTRO zostanie wydłużony do końca czerwca 2015 r. i pewnie… choć to tylko domysł, można będzie spodziewać się LTRO3 w I kwartale 2014 r. Zwłaszcza, że Draghi wspomniał dzisiaj o słabości akcji kredytowej. Tylko, że jak pokazywała historia, program LTRO miał raczej pozytywny wpływ na notowania euro (napływ kapitału spekulacyjnego na rynki obligacji), stąd też członkowie ECB mogą być bardziej skłonni „straszyć” możliwością wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej
(zwłaszcza, że Draghi powtórzył dzisiaj, że bank centralny jest do tego technicznie przygotowany).

Drugą i pytanie, czy nie większą niespodzianką były dzisiaj dane z USA. Według pierwszych wyliczeń PKB w III kwartale przyspieszył (zamiast spaść) z 2,5 proc. do 2,8 proc. To wynik „podkręcony” przez wzrost zapasów, ale tak czy inaczej dający kolejne argumenty do dyskusji, czy aby ekonomiści nie pomylili się odsuwając w czasie (na koniec I kwartału 2014 r.) termin pierwszego ograniczenia skali programu QE3 przez FED. Jednocześnie relatywnie dobre, choć zgodne z oczekiwaniami były cotygodniowe dane nt. liczby nowych bezrobotnych (336 tys. wobec szacunków na poziomie 335 tys.). Jutro o godz. 14:30 poznamy kluczowe odczyty Departamentu Pracy za październik. Mediana oczekiwań dla „payrolli” wynosi 120 tys., co zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się pozytywnej niespodzianki…

Na wykresie EUR/USD widać po dzisiejszej sesji sporą spadkową świecę. Spadki zatrzymały się na 50 proc. zniesieniu Fibo dla fali wzrostowej lipiec-październik, czyli 1,3294. Rejon ten wspierała też dawna strefa 1,3275-1,3305. Ruch powrotny jaki miał później miejsce nie doprowadził do wyraźniejszego wejścia w strefę 1,3375-1,3415 i do czasu jutrzejszej publikacji danych NFP o godz. 14:30 pozostanie ona kluczowym oporem. Fala spadkowa może zatrzymać się we wskazywanym rano poziomie 1,3240-70. I to już jutro, gdyby dane z USA pozytywnie zaskoczyły. Później zacznie się „gra oczekiwań” przed zaplanowanym na czwartek, 14 listopada przesłuchaniem Janet Yellen w Kongresie w związku z jej nominacją na szefa FED. I powrócą spekulacje i pytania, na ile będzie „gołębia” jako szef, a nie wiceszef FED. Być może rynek świetnie to powiąże z faktem, iż wczoraj WSJ sugerował, że Rezerwa Federalna może w grudniu obniżyć docelowy poziom stopy bezrobocia z 6,5 proc. na 5,5 proc., co będzie wymownym sygnałem woli utrzymania
„luźnej” polityki monetarnej (choć nie w kwestii QE3, a tylko terminu rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych).
W kalendarzu na najbliższe godziny warto będzie zerkać na dane nt. chińskiego bilansu handlowego o godz. 3:00 w nocy. Mediana oczekiwań wskazuje na możliwy wzrost nadwyżki w październiku do 23,9 mld USD z 15,2 mld USD przy przyspieszeniu eksportu do 3,2 proc. r/r i importu o 8,5 proc. r/r. Elementem ryzyka jest wartość nadwyżki, ale przede wszystkim dynamika eksportu – ostatnie miesiące przyniosły niepokojące wahania tej zmiennej. Słabsze dane nie przysłużą się chociażby AUD/USD, który dzisiaj był słaby za sprawą gorszych danych z rynku pracy (patrz ranny komentarz). Zwłaszcza, że wcześniej bo o godz. 1:30 poznamy kwartalny raport RBA nt. polityki monetarnej, który może potwierdzić, że bank centralny nie będzie się spieszył z informacją o potencjalnej podwyżce stóp procentowych na przełomie 2014/15 r.

Natomiast jutro rano być może warto będzie zerknąć na rzadko omawianą w komentarzach Szwecję. O godz. 9:30 opublikowana zostanie dynamika produkcji przemysłowej za wrzesień. Dane sierpniowe wzbudziły dużo emocji (-6,9 proc. r/r), co było widać w notowaniach korony szwedzkiej. Jak będzie teraz? Czy rynek przesunie swoje oczekiwania odnośnie podwyżki stóp procentowych przez Riksbank na 2015 r.?

Na wykresie USD/SEK widać, że wybiliśmy się z formacji flagi, chociaż brakuje jeszcze wyraźnego sforsowania oporu na 6,5480. Szersze ujęcie wskazuje, że czeka nas kolejna fala wzrostowa z celem do 6,68-6,69. Ze względu, iż przyszły tydzień może przynieść korekcyjną próbę odwrotu od dolara na rynkach światowych, scenariusz ten może się dłużej rozciągnąć w czasie…

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
eurozłotyfrank
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)