Dzisiejsza sesja nie przyniesie przełomu?
Pomimo pozytywnych oczekiwań związanych z byczą środową sesją na Wall Street, wczorajsza sesja na warszawskim rynku nie przyniosła rozstrzygnięć. Grudniowa seria kontraktów rozpoczęła handel z poziomu 2 673 pkt, co oznaczało wzrost o 6 pkt.
Po godz. 9:00 kupujący ustanowili dzienne maksimum na pułapie 2 681 pkt ale już chwilę potem rynek cofnął się w kierunku poziomu odniesienia by przed godz. 10:00 wyznaczyć sesyjne minimum na wysokości 2 667 pkt. Kolejne godziny handlu nie wniosły już wiele do obrazu rynku i ostatecznie finisz czwartkowych kwotowań wypadł na poziomie 2 669 pkt, co stanowi wzrost o niespełna 0,1% względem poprzedniego rozstrzygnięcia. Baza po zamknięciu notowań wynosi +2 pkt, LOP wciąż oscyluje wokół 112 tys. pozycji. Wyraźnie niższa aktywność inwestorów związana ze Świętem Dziękczynienia za oceanem przełożyła się na sesyjny wolumen obrotu na poziomie zaledwie 22,9 tys. kontraktów.
Sesja czwartkowa za sprawą nieobecności rynków w USA przebiegła w nudnych nastrojach. Na wykresie kontraktów terminowych FW20Z10 pokazała się niewielka szpulka powstająca przy ponad podwójnie niższym wolumenie w relacji do poprzedniej sesji. Strona kupująca w dalszym ciągu nie zdołała pokonać pierwszego oporu, jakim jest połowa (2 672 pkt) ubiegło piątkowego czarnego korpusu. Dodatkowo notowania kontraktów terminowych poruszają się poniżej przełamanej linii trendu wzrostowego, co stanowi kolejną barierę dla kupujących. W średnim okresie sytuacja pozostaje bez zmian – ADX wskazuje na równowagę sił rynkowych i na razie nie zanosi się na zmianę.
Argumentem w rękach kupujących jest LOP, która w trakcie wczorajszych manewrów cenowych była raczej dodatnio skorelowana ze zmianami kursów. Oznacza to, że zwyżka kursów wywołana była angażowaniem się nowego pieniądza po długiej stronie rynku, który w większości go opuścił na zamknięciu sesji. Można zatem wnioskować, że na rynku jest spore niezdecydowanie. Dzisiejsza sesja nie powinna istotnie zmienić układu sił.
BM Banku BPH