Egipt ma już nowego, tymczasowego prezydenta (synteza)
04.07. Warszawa (PAP) - Przewodniczący egipskiego trybunału konstytucyjnego Adli Mansur został w czwartek zaprzysiężony na tymczasowego prezydenta Egiptu. Aresztowano przywódcę...
04.07.2013 | aktual.: 04.07.2013 18:23
04.07. Warszawa (PAP) - Przewodniczący egipskiego trybunału konstytucyjnego Adli Mansur został w czwartek zaprzysiężony na tymczasowego prezydenta Egiptu. Aresztowano przywódcę Bractwa Muzułmańskiego. W środę wojsko odsunęło od władzy dotychczasowego szefa państwa Mohammeda Mursiego.
Mansur zaprosił Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się jego poprzednik, do wspólnego "budowania narodu". Bractwo uważa jednak, że obalenie Mursiego to "wojskowy pucz", choć zapewnia, że nie sięgnie po broń.
Egipska prasa, państwowa i niezależna, pisze o "zwycięstwie uprawomocnionym przez lud", natomiast "Horreja al-Adala", gazeta Partii Wolności i Sprawiedliwości utworzonej przez Bractwo Muzułmańskie, w ogóle nie odnosi się do środowych wydarzeń w kraju. Na pierwszej stronie umieszcza tekst o islamistycznych manifestacjach poparcia dla Mursiego.
W reakcjach międzynarodowych na wydarzenia w Egipcie widać zaniepokojenie odsunięciem przez wojsko demokratycznie wybranego prezydenta. Są apele o szybkie wyłonienie nowego cywilnego rządu.
Uroczystość zaprzysiężenia tymczasowego prezydenta była na żywo relacjonowana przez telewizję publiczną. Po zaprzysiężeniu Mansur zapowiedział przeprowadzenie wyborów prezydenckich, jednak nie sprecyzował, kiedy miałyby się odbyć. Egipt "powrócił na ścieżkę swojej wspaniałej rewolucji" - oświadczył.
Nowy szef państwa ma stanąć na czele ponadpartyjnego rządy przejściowego, którego skład pozostaje na razie nieznany, do czasu wyłonienia nowego prezydenta. Nowy gabinet ma przygotować wybory prezydenckie i parlamentarne oraz wprowadzić zmiany w konstytucji, choć nie wyznaczono jeszcze, w jakim czasie.
Mursi przebywa obecnie w nieznanym miejscu w areszcie domowym. W nocy ze środy na czwartek Bractwo Muzułmańskie informowało, że jest on przetrzymywany przez wojsko w gmachu ministerstwa obrony w Kairze.
Mansur mówił na spotkaniu z dziennikarzami w Kairze, że "Bractwo Muzułmańskie stanowi część narodu i może uczestniczyć w budowaniu narodu, ponieważ nikt nie zostanie wykluczony". Zapewniał, że "jeśli odpowiedzą na propozycję, zostaną przyjęci".
Przywódca egipskiego Bractwa Muzułmańskiego Mohammed Badie został w czwartek aresztowany pod zarzutem podżegania do przemocy, zastosowanej w niedzielę wobec demonstrantów przed siedzibą tej organizacji - poinformowały władze bezpieczeństwa. Wydany w czwartek przez prokuraturę nakaz aresztowania dotyczy oprócz szefa Bractwa Muzułmańskiego również jego zastępcy Chairata el-Szatera.
USA, UE i ONZ są zaniepokojone wydarzeniami w Egipcie. Wspólnota międzynarodowa ma nadzieję na rychły powrót Egiptu na drogę procesu demokratycznego.
Barack Obama wyraził "głębokie zaniepokojenie" usunięciem Mursiego z urzędu. Wezwał do przeprowadzenia szybkich wyborów nowego cywilnego rządu w Egipcie. Zwrócił się ponadto do ministerstw i instytucji USA o zbadanie następstw prawnych nowej sytuacji w Egipcie dla pomocy, której co roku Waszyngton udziela Kairowi. Pomoc ta - zgodnie z amerykańskim prawem - nie może być kierowana do państwa, gdzie dochodzi do zamachu stanu. Władze USA poleciły ponadto ewakuację swej ambasady w Kairze.
Unia Europejska wezwała do "szybkiego powrotu na drogę procesu demokratycznego" w Egipcie, podkreślając znaczenie przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun był zaniepokojony interwencją armii w Egipcie. Ocenił jednocześnie, że żądania manifestantów były legalne. "Kluczowe będzie więc pilne wzmocnienie porządku cywilnego w zgodzie z zasadami demokracji" - powiedział.
Polskie MSZ zaapelowało do nowych władz egipskich, by unikały używania siły, powstrzymały rozlew krwi i wróciły do demokratycznej polityki.
Ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Patrycja Sasnal wyraziła w rozmowie z PAP opinię, że usunięcie Mursiego to kolejny etap egipskiej rewolucji. Zaznaczyła, że nowe władze będą jednak musiały podjąć niepopularne reformy, co może oznaczać kolejną falę protestów.
Sasnal podkreśliła, że odsunięcie od władzy Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się Mursi, jest efektem tego, iż Bractwo nie poradziło sobie z rządzeniem państwem w bardzo trudnej sytuacji gospodarczo-społecznej, kiedy bezrobocie wynosi 25 proc., a wśród młodych Egipcjan przekroczyło ponad 50 proc.(PAP)
az/ ro/ jtt/