Ekolodzy: gminy powinny zauważyć szansę w niskoemisyjnym rozwoju
Plany gospodarki niskoemisyjnej to szansa na poprawę jakości powietrza w gminach - ocenił prof. Zbigniew Karaczun. Dodał, że samorządy często nie wykorzystują tej okazji i wpisują do planów np. remonty dróg zamiast inwestować m.in. w rozwój OZE.
22.03.2016 13:35
"Niskoemisyjny rozwój, programy niskowęglowe to szansa na lepszą jakość powietrza, a to jest jeden z bardzo ważnych problemów w Polsce. Działania antysmogowe nabierają coraz większego znaczenia, bo oddziałują na jakość życia każdego z nas" - podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej dr hab. Zbigniew Karaczun, profesor SGGW i wiceprezes Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego.
Poinformował, że Klub wraz Instytutem na rzecz Ekorozwoju, a także norweską organizacją Framtiden i vare hender opracował raport nt. roli społeczności lokalnej w rozwoju gospodarki niskoemisyjnej. Badanie zostało przeprowadzone w 40 samorządach na terenie całej Polski - w gminach miejskich, miejsko-wiejskich i wiejskich.
Karaczun oceniając wyniki badań powiedział, że blisko połowa gmin, która sporządziła plany gospodarki niskoemisyjnej (PGN), jako jedyną korzyść wskazała możliwość sięgnięcia po fundusze unijne. Wykonanie takich planów jest konieczne, aby starać się o finansowanie wspólnotowe na projekty niskoemisyjne.
Profesor zwrócił jednak uwagę, że niektóre samorządy "na siłę wciskały" do tych planów takie działania jak budowa czy modernizacja dróg lokalnych, "które nie są działaniami niskoemisyjnymi".
Jak wynika z badania w 14 z 40 gmin tworzone projekty PGN nie były przedmiotem konsultacji społecznych, z mieszkańcom i zainteresowanym podmiotom nie zapewniono możliwości składania uwag.
Ekspert zwrócił ponadto uwagę, że tylko nieliczne gminy potraktowały "całościowo" planów, których celem jest nie tylko zapewnienie redukcji gazów cieplarnianych (CO2), ale także dążenie do redukcji emisji wszystkich podstawowych zanieczyszczeń powietrza.
Karaczun dodał, że mała część gmin zwróciła także uwagę na dodatkowe korzyści jakie mogą wynikać ze zwiększenia efektywności energetycznej. "To może być instrument walki z ubóstwem energetycznym i wykluczeniem społecznym. Te programy mogą być instrumentem budowy siły samorządów. Tylko nieliczne mogą korzystać z podatków, bo mają na swoim terenie kopaliny. Większość może rozwijać energetykę odnawialną i mieć z tego dodatkowe dochody. Niestety wiele samorządów tego nie widzi" - ocenił.
Agata Golec z Instytutu na rzecz Ekorozwoju dodała, że w ramach projektu stworzone zostało "narzędzie kontroli obywatelskiej PGN", które może pomóc we włączaniu się lokalnej społeczności w opracowywanie tych dokumentów. "Pytania są sformułowane tak, by każdy mógł je z łatwością zrozumieć. Instrukcja zawiera wyjaśnienia a także np. sugestie co powinno znaleźć się w tym planie. Ma być to też, oprócz narzędzia kontrolnego inspiracja do włączania społeczności w realizację takich planów" - zaznaczyła.
Przedstawicielka Fundacji Greenmind dr Marta Maja Wiśniewska dodała, że decyzje samorządów podejmowane wraz z ich mieszkańcami i zainteresowanymi podmiotami pozwalają unikać konfliktów na etapie realizacji inwestycji. "Dialog społeczny między społeczeństwem a samorządem zwiększa też wiarygodność władz publicznych i buduje społeczne zaufanie do nich" - oceniła.
Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego zauważyła, że istotne jest to, by lokalne plany niskoemisyjne były powiązane z planem narodowym. Obecnie ta kwestia nie jest jednak uregulowana, a zakres wytycznych, na których gminy mogą oprzeć się przy opracowywaniu takich planów jest ograniczony.
Część takich wytycznych wskazał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej współfinansując tworzenie takich planów, lecz skorzystało z tego jak dotąd ponad 800 gmin. Ekspertka szacowała, że PGN może mieć obecnie ok. 1 tys. samorządów (na 2,5 tys.), ale - jak podkreśliła - oficjalnych krajowych danych nie ma.