Eksperci nie mają wątpliwości: meliny wrócą na dobre. Nowe prawo może napędzić biznes nielegalnym producentom
Producenci i importerzy alkoholi w Polsce obawiają się nielegalnej konkurencji. Ta może nabrać wiatru w żagle za sprawą rzeki niesprawdzonego alkoholu, który ma zalać Polskę. Wszystko przez nowe prawo zmieniające zasady sprzedaży trunków w naszym kraju.
27.03.2018 | aktual.: 27.03.2018 18:39
Jak już pisaliśmy w WP, dzięki nowelizacji gminy zyskały prawo do ograniczania liczby punktów sprzedaży alkoholu. Ponadto samorządowcy mogą również wprowadzać zakazy jego sprzedaży miedzy 22.00 a 6.00 rano. Wszystko za sprawą nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości.
To właśnie radni, bez konsultacji z jakąkolwiek instytucją rządowa, decydować będą o tym, czy nocną prohibicję wprowadzić. Według nowych przepisów to również samorząd będzie mógł dowolnie wydawać koncesje na sprzedaż alkoholu. Radni będą mogli ustalać limit zezwoleń na sprzedaż alkoholu na terenie każdej jednostki pomocniczej.
Jak podkreślają na łamach portaluspożywczego.pl eksperci rynku alkoholi w Polsce, tym samym może wzrosnąć popyt na alkohol nielegalny. Straty odczuje też budżet państwa, bo będzie on sprzedawany bez akcyzy, a co za tym idzie - bez odpowiedniej kontroli jakości oraz bez opodatkowania.
Firma Pro-Log, zajmująca się logistyką towarów akcyzowych, w tym alkoholi wskazuje, że problem jest poważny. Wszystko dlatego, że nielegalny rynek mocnych alkoholi w Polsce to już teraz ok. 24 mln litrów 100-procentowego spirytusu rocznie.
18 mln litrów z tego stanowią trunki produkowane z oczyszczonych skażonych alkoholi przemysłowych, 3 mln to bimber, a ostatnie 3 mln pochodzi z przemytu. Co wydaje się dla ekspertów Pro-Log oczywiste, ograniczanie dostępności legalnego alkoholu, które wprost wynika z nowelizacji, podbije tylko te statystyki alkoholi nielegalnych.
Eksperci ostrzegają też przed innym źródłem pochodzenia takich trunków, które w najbliższych miesiącach mogą trafiać do Polski, a potem być może do nielegalnych punktów sprzedaży, czyli melin po prostu.
Branża liczy, że dojdzie do ograniczenie limitów przewozu alkoholu na tzw. potrzeby własne. Obecnie każdy może każdorazowo przewieźć przez granicę Unii Europejskiej 90 litrów wina, 10 litrów alkoholu etylowego, 110 litrów piwa lub 20 litrów porto czy sherry.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl