Eksperci: podpisanie umowy mało zmieni we współpracy gosp. Kijów-Mińsk

Podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską niewiele zmieni we współpracy handlowej Białorusi i Ukrainy - uważają białoruscy i ukraińscy eksperci, których cytuje niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".

Obraz
Źródło zdjęć: © SERGEI SUPINSKY / AFP

Podpisanie umów stowarzyszeniowych przez Ukrainę, Gruzję i Mołdawię może natomiast przyczynić się do poszerzenia grona zwolenników europejskiego kursu na Białorusi - ocenił dyrektor Centrum Transformacji Europejskiej Andrej Jahorau.

- 70 proc. naszego eksportu przypada na produkty naftowe. Tak jak je dostarczaliśmy, będziemy nadal dostarczać. W zeszłym roku rozpatrywano projekt kupna przez rosyjskiego inwestora rafinerii w Lisiczańsku (obwód ługański), ale teraz jest to już nieaktualne, a europejskie produkty naftowe są droższe od białoruskich - powiedział wiceprezes Białoruskiego Stowarzyszenia Naukowo-Przemysłowego Ryhor Hryc.

Zgadza się z nim dyrektor kijowskiego Instytutu Badań Ekonomicznych i Konsultacji Politycznych Ihor Burakowskyj, który wskazuje, że Ukraina i Białoruś są sygnatariuszami umowy o wolnym handlu Wspólnoty Niepodległych Państw.

- Dalej wszystko będzie zależało od koniunktury gospodarczej. Jeśli jakieś towary będzie się bardziej opłacało sprzedawać na Białorusi niż w UE, to tam będą trafiać. Jeśli inne zechcemy raczej sprzedawać UE zamiast Białorusi, to takie decyzje będą podejmowane przez podmioty handlu - oznajmił.

Hryc sądzi natomiast, że może spaść eksport na Ukrainę białoruskich artykułów spożywczych i samochodów, co będzie wynikać z przejścia Ukrainy na standardy europejskie, których białoruskie towary nie spełniają.

- Nie dostarczamy do Europy artykułów mlecznych czy cukierniczych nie dlatego, że są złej jakości czy drogie, tylko z powodu ograniczeń certyfikacji. Integracja Ukrainy z Europą doprowadzi faktycznie do tego, że będziemy mieć dużo problemów z eksportem naszej produkcji na Ukrainę, bo za 3-4 lata oni powinni przejść na standardy UE, a my montujemy samochody i wytwarzamy artykuły spożywcze zgodnie z dokumentacją białoruską - powiedział.

Według Burakowskiego na dwustronne stosunki handlowe może natomiast wpłynąć stanowisko Rosji. - Wszystko zależy od tego, co przyjdzie do głowy Władimirowi Putinowi, jak będzie przepychać swoje plany polityczne na szczeblu dwustronnym, przez Unię Celną i Euroazjatycką Unię Gospodarczą - ocenił.

Jego zdaniem Białoruś może jednak także zająć stanowisko inne niż Moskwa. Hryc podkreślił: - Praktyka pokazuje, że nie zawsze działamy zgodnie z rosyjskim kursem i międzynarodowymi protokołami, które sami podpisujemy.

Ukraina była w ubiegłym roku drugim co do wielkości partnerem handlowym Białorusi - wymiana handlowa wyniosła 6,25 mld dol. W pierwszym kwartale tego roku obroty spadły o 13,7 proc.

Zdaniem Jahoraua podpisanie umów stowarzyszeniowych może się natomiast przełożyć na poparcie europejskiego kursu przez mieszkańców Białorusi. - Kiedy w tych państwach rozpocznie się rzeczywista transformacja i będzie widać, że sprzyja ona rozwojowi tych państw i zwiększeniu dobrobytu ludności, będzie to sprzyjać także nastrojom proeuropejskim na Białorusi. Może to mieć istotne znaczenie dla przyszłości naszego kraju - oświadczył w Radiu Swaboda.

Zaznaczył, że jeśli podpisane umowy będą odpowiednio wdrażane, ekonomiki wszystkich trzech państw sygnatariuszy wzmocnią się, a ponieważ są one - w tym zwłaszcza Ukraina - partnerami handlowymi Białorusi, wpłynie to korzystnie także na białoruską gospodarkę.

- Być może białoruskie władze przekonają się wówczas, że taki (tzn. proeuropejski) kurs nie odbije się boleśnie na procesach wewnątrz kraju, i być może zaczną lojalniej podchodzić do współpracy z Unią Europejską - ocenił ekspert.

Według marcowego sondażu niezależnego ośrodka NISEPI na Białorusi wzrosła w pierwszym kwartale tego roku chęć zjednoczenia z Rosją. W referendum, w którym ankietowani musieliby wybierać między zjednoczeniem Białorusi z Rosją a przystąpieniem do UE, tę pierwszą opcję wybrałoby 51,5 proc. respondentów (w grudniu 36,6 proc.), a tę drugą 32,9 proc. (w grudniu 44,6 proc.). Według ekspertów powyższe zmiany wiążą się z sytuacją na Ukrainie, gdyż wobec krwawych wydarzeń w tym kraju Białorusini bardziej docenili stabilność we własnym państwie.

Unia Europejska podpisała w piątek w Brukseli umowy stowarzyszeniowe z Gruzją i Mołdawią oraz drugą część umowy z Ukrainą, dotyczącą przede wszystkim wolnego handlu.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup