Eksperci: podpisanie umowy mało zmieni we współpracy gosp. Kijów-Mińsk

Podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską niewiele zmieni we współpracy handlowej Białorusi i Ukrainy - uważają białoruscy i ukraińscy eksperci, których cytuje niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".

Eksperci: podpisanie umowy mało zmieni we współpracy gosp. Kijów-Mińsk
Źródło zdjęć: © SERGEI SUPINSKY / AFP

27.06.2014 | aktual.: 28.06.2014 00:23

Podpisanie umów stowarzyszeniowych przez Ukrainę, Gruzję i Mołdawię może natomiast przyczynić się do poszerzenia grona zwolenników europejskiego kursu na Białorusi - ocenił dyrektor Centrum Transformacji Europejskiej Andrej Jahorau.

- 70 proc. naszego eksportu przypada na produkty naftowe. Tak jak je dostarczaliśmy, będziemy nadal dostarczać. W zeszłym roku rozpatrywano projekt kupna przez rosyjskiego inwestora rafinerii w Lisiczańsku (obwód ługański), ale teraz jest to już nieaktualne, a europejskie produkty naftowe są droższe od białoruskich - powiedział wiceprezes Białoruskiego Stowarzyszenia Naukowo-Przemysłowego Ryhor Hryc.

Zgadza się z nim dyrektor kijowskiego Instytutu Badań Ekonomicznych i Konsultacji Politycznych Ihor Burakowskyj, który wskazuje, że Ukraina i Białoruś są sygnatariuszami umowy o wolnym handlu Wspólnoty Niepodległych Państw.

- Dalej wszystko będzie zależało od koniunktury gospodarczej. Jeśli jakieś towary będzie się bardziej opłacało sprzedawać na Białorusi niż w UE, to tam będą trafiać. Jeśli inne zechcemy raczej sprzedawać UE zamiast Białorusi, to takie decyzje będą podejmowane przez podmioty handlu - oznajmił.

Hryc sądzi natomiast, że może spaść eksport na Ukrainę białoruskich artykułów spożywczych i samochodów, co będzie wynikać z przejścia Ukrainy na standardy europejskie, których białoruskie towary nie spełniają.

- Nie dostarczamy do Europy artykułów mlecznych czy cukierniczych nie dlatego, że są złej jakości czy drogie, tylko z powodu ograniczeń certyfikacji. Integracja Ukrainy z Europą doprowadzi faktycznie do tego, że będziemy mieć dużo problemów z eksportem naszej produkcji na Ukrainę, bo za 3-4 lata oni powinni przejść na standardy UE, a my montujemy samochody i wytwarzamy artykuły spożywcze zgodnie z dokumentacją białoruską - powiedział.

Według Burakowskiego na dwustronne stosunki handlowe może natomiast wpłynąć stanowisko Rosji. - Wszystko zależy od tego, co przyjdzie do głowy Władimirowi Putinowi, jak będzie przepychać swoje plany polityczne na szczeblu dwustronnym, przez Unię Celną i Euroazjatycką Unię Gospodarczą - ocenił.

Jego zdaniem Białoruś może jednak także zająć stanowisko inne niż Moskwa. Hryc podkreślił: - Praktyka pokazuje, że nie zawsze działamy zgodnie z rosyjskim kursem i międzynarodowymi protokołami, które sami podpisujemy.

Ukraina była w ubiegłym roku drugim co do wielkości partnerem handlowym Białorusi - wymiana handlowa wyniosła 6,25 mld dol. W pierwszym kwartale tego roku obroty spadły o 13,7 proc.

Zdaniem Jahoraua podpisanie umów stowarzyszeniowych może się natomiast przełożyć na poparcie europejskiego kursu przez mieszkańców Białorusi. - Kiedy w tych państwach rozpocznie się rzeczywista transformacja i będzie widać, że sprzyja ona rozwojowi tych państw i zwiększeniu dobrobytu ludności, będzie to sprzyjać także nastrojom proeuropejskim na Białorusi. Może to mieć istotne znaczenie dla przyszłości naszego kraju - oświadczył w Radiu Swaboda.

Zaznaczył, że jeśli podpisane umowy będą odpowiednio wdrażane, ekonomiki wszystkich trzech państw sygnatariuszy wzmocnią się, a ponieważ są one - w tym zwłaszcza Ukraina - partnerami handlowymi Białorusi, wpłynie to korzystnie także na białoruską gospodarkę.

- Być może białoruskie władze przekonają się wówczas, że taki (tzn. proeuropejski) kurs nie odbije się boleśnie na procesach wewnątrz kraju, i być może zaczną lojalniej podchodzić do współpracy z Unią Europejską - ocenił ekspert.

Według marcowego sondażu niezależnego ośrodka NISEPI na Białorusi wzrosła w pierwszym kwartale tego roku chęć zjednoczenia z Rosją. W referendum, w którym ankietowani musieliby wybierać między zjednoczeniem Białorusi z Rosją a przystąpieniem do UE, tę pierwszą opcję wybrałoby 51,5 proc. respondentów (w grudniu 36,6 proc.), a tę drugą 32,9 proc. (w grudniu 44,6 proc.). Według ekspertów powyższe zmiany wiążą się z sytuacją na Ukrainie, gdyż wobec krwawych wydarzeń w tym kraju Białorusini bardziej docenili stabilność we własnym państwie.

Unia Europejska podpisała w piątek w Brukseli umowy stowarzyszeniowe z Gruzją i Mołdawią oraz drugą część umowy z Ukrainą, dotyczącą przede wszystkim wolnego handlu.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska

Źródło artykułu:PAP
ukrainaunia europejskahandel
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)