Ekspert: podatek od handlu najbardziej zaszkodzi mniejszym sklepom

Podatek od handlu, którego wprowadzenie zapowiedziało PiS, najbardziej zaszkodzi mniejszym sklepom, supermarkety sobie poradzą - uważa dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Andrzej Maria Faliński.

25.11.2015 08:45

Udostępniamy nagranie wideo:

https://wideo.pap.pl/videos/11903/

Projekt PiS zakłada opodatkowanie handlu 2-proc. stawką od przychodów sklepów o powierzchni powyżej 250 m kw. Ma to dać budżetowi ok. 3,5 mld zł. Taki podatek ma zacząć obowiązywać w pierwszym kwartale przyszłego roku.

"Obawiam się działania restrykcyjnego, a podatek tym jest" - powiedział PAP Faliński. Jego zdaniem, jeżeli wprowadza się do zrównoważonego rynku, jaki jest w Polsce, działania restrykcyjne w formie podatku, to zamiast pomóc drobnemu handlowi, osłabia się go i to on płaci ostatecznie najwyższą cenę.

"O ile do tej pory udało się w Polsce zachować małe i średnie firmy w dobrej kondycji (...), to kiedy wprowadzi się taki podatek, to ci najsilniejsi, najsprawniejsi ekonomiczni gracze zastosują mechanizmy obronne np. cenowe czy asortymentowe" - przekonywał Faliński.

Jeżeli handel zostanie opodatkowany, to sieci handlowe "mają obowiązek i prawo bronić się" - uważa dyrektor POHiD. Według niego sieci te po pierwsze wyeliminują dostawców, z którymi współpraca jest mało opłacalna. Zawężą też asortyment, bo - jak mówił - utrzymanie dużej ilości towarów oznacza wysokie koszty. Wówczas kłopoty ze sprzedażą produktów będę mieli dostawcy. Produkty te trafią do mniejszych sklepów, na rynek lokalny, powstanie nadpodaż, która spowoduje obniżki cen produktów dla dostawców i w rezultacie - zdaniem Falińskiego - taka sytuacja może doprowadzić do bankructw. "Powstanie więc mechanizm, który bardzo premiuje silnych graczy, których podobno miał ograniczyć" - podsumował Faliński.

Jak dodał, możliwa jest też sytuacja, w której po wejściu w życie podatku, silne podmioty handlowe będą w stanie wynegocjować niższe ceny i na tyle ograniczyć asortyment, by ochronić się przed skutkami tego podatku. Jednak - zdaniem Falińskiego - słabsze podmioty nie mają tak dużych możliwości negocjacyjnych i w takim przypadku muszą podnieść ceny na półkach. Wtedy koszty podatku ponosi nie dostawca, ale konsument.

Faliński odniósł się do podobnego rozwiązania zastosowanego na Węgrzech, gdzie - jak mówił - ceny żywności po okresie stabilizacji - jesienią tego roku wzrosły o niemal 8 proc.

Przekonywał, że handel można opodatkować, ale pod warunkiem, że nie będzie to "na zasadzie wyjęcia supermarketów poza nawias". "Model biznesowy sieci jest taki, że sprzedaje się produkty w masowej skali przy niskich marżach (zysku), a zarabia się na skali obrotu. Wprowadzanie innych zasad psuje ten biznes" - dodał.

"Ja się nie zgadzam z takim uszczęśliwianiem poprzez etatystyczne wskazywanie tych, którzy płacą za mało, kiedy płacą na ogólnie przyjętych zasadach. Jest to nieuczciwe, niesprawiedliwe i z punktu widzenia etyki gospodarki rynkowej - dla mnie - jest to nie do przyjęcia" - powiedział Faliński.

W Polsce jest obecnie ok. 570 hipermarketów ogólnych i specjalistycznych, ok. 4500 supermarketów, ok. 3200 (a ze sklepami nieżywnościowymi - ok. 4000) dyskontów i wiele średnich i małych sklepów. W sumie można doliczyć się 140 tys. placówek handlowych.

POHiD jest związkiem pracodawców zrzeszającym firmy detaliczne i dystrybucyjne. Za swój cel nadrzędny uważa reprezentacje interesów swych członków wobec organów władzy publicznej oraz innych organizacji reprezentujących środowiska gospodarcze i konsumenckie. Zrzesza sieci handlowe: supermarkety i dyskonty.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)