Emeryci do premiera: Chcemy kwotowej podwyżki!
Donald Tusk (54 l.) obiecał, że w przyszłym roku najbiedniejsi emeryci dostaną większą podwyżkę. Rząd chce zamiast procentowej waloryzacji świadczeń - gdy ten, kto ma wyższe świadczenia, dostaje większe pieniądze - wprowadzić waloryzację kwotową, czyli wszystkim po równo.
08.12.2011 | aktual.: 08.12.2011 07:47
To drugie rozwiązanie jest korzystniejsze dla najuboższych, bo dostaliby więcej niż po procentowej podwyżce. Problem w tym, że by tak się stało, rząd musi zmienić prawo, a ma na to już ledwie kilkanaście dni. Premierze, trzeba się spieszyć!
– Biorąc pod uwagę narastający rozziew między wysokimi emeryturami a tymi najniższymi, proponujemy (...) aby przez jakiś czas waloryzacja rent i emerytur miała charakter kwotowy, a nie procentowy – ogłosił w Sejmie premier Tusk. – Kwota przeznaczana na waloryzację przez państwo będzie taka sama. Chcemy tylko przekierować pieniądze, żeby najbiedniejsi dostali trochę więcej – wtórował mu w radiu TOK FM minister cyfryzacji Michał Boni (57 l.).
Na razie według doniesień medialnych w projekcie budżetu państwa zapisana jest waloryzacja procentowa – wyższa niż zakładano, bo nie 4,2 tylko 4,8 procent. Wiadomo jednak, że rządowi eksperci pracują nad rozwiązaniem prawnym, które pozwoli wypłacić emerytom waloryzację kwotową, korzystniejszą dla najbiedniejszych. Wtedy – według wyliczeń ekspertów – wszystkie emerytury w 2012 wzrosłyby o niecałe 70 złotych. Zyskają osoby otrzymujące najniższe świadczenia, stracą ci z wysokimi. Według ZUS, emeryturę do 1,6 tys. zł otrzymuje 2,5 mln osób, z czego aż 600 tysięcy do tysiąca złotych. Ministerstwo pracy nie chce na razie komentować tych zmian – mówi tylko, że „prace trwają”.
Wątpliwości budzi jednak konstytucyjność waloryzacji kwotowej. – Wysokość emerytury przestanie być związana ze stażem pracy i wysokością odprowadzanych składek. System świadczeń emerytalnych zacznie przypominać system świadczeń socjalnych – zauważa w rozmowie z Faktem była prezes ZUS, Anna Bańkowska (65 l.).
„Emerytom nie starcza na życie”
Zwykły emeryt ma zawsze pod górkę, a nasi politycy zawsze mają dobrze. Zarabiają za dużo, a emerytom nawet nie starcza do pierwszego. Mam niewiele ponad tysiąc złotych emerytury, a o pieniądzach, jakie dostają posłowie, mogę tylko pomarzyć" - Helena Klemczak (71 l.), emerytka z Katowic.