Listonosz przyszedł z emeryturą. Sąsiadka: nie oddam, bo potrzebuję

Na warszawskim Mokotowie doszło do niecodziennego incydentu. Zamiast do seniorki z Mokotowa emerytura trafiła przez przypadek do jej sąsiadki. Kobieta stwierdziła, że pieniędzy nie odda, bo "ich potrzebuje" - informuje policja.

Listonosz przekazał emeryturę sąsiadce. Kobieta nie chciała oddać pieniędzy
Listonosz przekazał emeryturę sąsiadce. Kobieta nie chciała oddać pieniędzy
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Piotr Kamionka/REPORTER
oprac. NBU

24.08.2023 | aktual.: 24.08.2023 13:21

Stołeczna policja została wezwana w niecodziennej sprawie – emerytura trafiła do sąsiadki zamiast do uprawnionej emerytki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sąsiadka nie chciała oddać pieniędzy

Kobieta, której pieniądze zostały wypłacone sąsiadce, regularnie odbierała swoją emeryturę poprzez przekaz pocztowy. Tym razem jednak przy odbiorze dowiedziała się, że jej świadczenie zostało już wypłacone.

Pieniądze trafiły do 64-letniej sąsiadki, która nie miała zamiaru oddać pieniędzy. Stwierdziła, że "potrzebuje gotówki".

Poczta Polska tłumaczy

Poczta Polska przyznaje się do błędu. Pomyłka wyniknęła, jak twierdzi, ze "zbieżności nazwisk lokatorów w sąsiadujących ze sobą mieszkaniach". Wobec pracownika wyciągnięto konsekwencje służbowe, nie ujawniono jednak jakie.

Co z sąsiadką, która nie chciała oddać niesłusznie otrzymanych pieniędzy? Poczta Polska zapewnia, że sytuacja została rozwiązana polubownie i uprawniona emerytka odzyskała swoje świadczenie. Policja zbadała sprawę, ale ta nie została zgłoszona do prokuratury.

Nie można jednak zapominać o poważnych konsekwencjach prawnych związanych z przywłaszczeniem cudzych pieniędzy. Za takie przestępstwo grozi kara do pięciu lat więzienia. Nawet jeśli omyłkowo otrzymamy środki, które nie należą do nas, musimy je zwrócić.

Źródło artykułu:money.pl
emeryturakradzieżpoczta polska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (145)