Europejczycy są leniwi? Czy Amerykanie oszaleli?

Wiecie, dlaczego nigdy nie zamieniłbym Warszawy, Pragi, Londynu na Chicago, Los Angeles czy Nowy Jork? Odpowiedź jest prosta!

Europejczycy są leniwi? Czy Amerykanie oszaleli?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

26.07.2010 | aktual.: 26.07.2010 11:30

*Wiecie, dlaczego nigdy nie zamieniłbym Warszawy, Pragi, Londynu na Chicago, Los Angeles czy Nowy Jork? Odpowiedź jest prosta: gdy Amerykanie harują bez chwili wytchnienia, my Europejczycy umiemy zarówno pracować, jak i cieszyć się owocami swej pracy. *

Statystyczny Amerykanin pracuje 25 godzin tygodniowo, a Belg, Francuz i Włoch tylko 17 godzin z kawałkiem - wynika z badań OECD. Holendrzy i Niemcy mają dwa razy tyle urlopu co "jankesi". Aż 43 proc. obywateli USA pomiędzy 60. a 65. rokiem życia pracuje. Natomiast wśród Francuzów, Belgów i Włochów ten odsetek wynosi zaledwie 12 proc.

Powołując się na te dane, holenderski magazyn "De Groene Amsterdammer" zastanawia się: czy to Europejczycy są leniwi, a może to Amerykanie oszaleli? Tak naprawdę jest to pytanie o miejsce pracy w życiu człowieka. A ściślej - o to, czy jest ona naszym głównym zajęciem i celem, czy tylko jednym z wielu wymiarów egzystencji, tak samo ważnym jak rozrywka, odpoczynek, seks, przyjaźń czy rodzina.

Według "De Groene Amsterdammer", Amerykanie są w błędzie, uważając Europejczyków za obiboków. Mieszkańcy Starego Kontynentu pracują mniej nie z powodu lenistwa, lecz w związku z dobrowolną zamianą. Rezygnują z dodatkowych pieniędzy, które mogliby zarobić, na rzecz czasu wolnego i możliwości spełnienia się na płaszczyźnie pozazawodowe. Tylko społeczeństwa na dorobku zwiększają czas pracy. Te, które osiągnęły już wystarczający poziom zamożności, chcą się cieszyć owocami swej pracy. Stąd długie wakacje, krótki tydzień pracy, wcześniejsze emerytury… Amerykanie - twierdzą ekonomiści - są wyjątkiem od tej reguły. Stany Zjednoczone to jedyny kraj rozwinięty i uprzemysłowiony, w którym czas pracy znacznie się wydłużył.

Pamiętacie tę opowieść? Rybak zaniósł złowione przez siebie ryby na targ. Rozkłada na plaży leżaczek, smaruje się olejkiem do opalania i sięga po schłodzone piwko. Naraz podchodzi do niego turysta:

- Dlaczego nie jesteś na morzu?
- A po co, skoro złowiłem tyle, ile mi potrzeba - odpowiada rybak.
- To zacznij łowić więcej. Wtedy łódkę zamienisz na kuter i zatrudnisz pomocnika. Gdybyś wypływał na połów dwa razy dziennie, mógłbyś zarabiać czterokrotnie więcej! Wkrótce miałbyś swoich pracowników, restaurację rybną, może nawet i fabrykę konserw!
- Ale po co? - pyta rybak.
- Żebyś mógł wreszcie sobie odpocząć. Mógłbyś rozłożyć się na leżaczku, nasmarować się olejkiem do opalania i popijać schłodzone piwko!
- A jak myślisz, co ja w tej chwili robię.

A ty kogo bardziej przypominasz: rybaka czy turystę? Europejczyka czy Amerykanina? Zawyżasz czy zaniżasz statystyki OECD?

Mirosław Sikorski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)