Europosłowie zarabiają miliony. Czasem niemal za nic

Dzięki mandatowi w Parlamencie Europejskim dorabiają się fortun, choć czasem po prostu nic nie robią. Niechlubny ranking otwiera Mirosław Piotrowski, dawniej PiS, obecnie niezrzeszony.

Europosłowie zarabiają miliony. Czasem niemal za nic
Źródło zdjęć: © PAP | Wiktor Dąbkowski

18.06.2018 | aktual.: 18.06.2018 07:47

Posłowie do Parlamentu Europejskiego - jak pisze "SE" - mają wiele okazji, by się wykazać: mogą zadawać pytania pisemnie i ustnie, zabierać głos w dyskusjach, pracować w komisjach. Europarlament monitoruje tę aktywność. Na podstawie danych dotyczących wydajności deputowanych dziennik stworzył ranking pracusiów i leni.

Zobacz: Ryszard Kalisz: posłowie zarabiają za mało

Najgorzej wypadł w nim Mirosław Piotrowski. Od początku kadencji zadał trzy pytania pisemne i jedno ustne, praktycznie nie opiniuje projektów, ani nie zgłasza poprawek. Tymczasem w tej kadencji PE zarobił już 1,2 mln zł. Piotrowski nie błyszczy nie tylko wśród Polaków. Zajmuje 736 miejsce, a wszystkich europosłów jest 751.

On sam tak komentuje ranking: "Jedynym kryterium oceny pracy europosłów ustalonym przez Parlament Europejski jest udział w głosowaniach. I tu z wynikiem 98 proc. jestem w czołówce. Wszystkie inne rankingi obserwuję z rozbawieniem. Dla mnie jednak najważniejszym kryterium oceny pracy posłów są wybory i głos wyborców".

Na kolejnych niechlubnych miejscach pod względem produktywności znaleźli się m.in. Czesław Hoc (PiS), Janusz Zemke (SLD) i Jarosław Kalinowski (PSL).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)