Fałszerze z Polski podrabiali brytyjskie funty. Sprawa trafiła do sądu
Prokuratura Regionalna w Gdańsku złożyła w sądzie akt oskarżenia wobec członków zorganizowanej grupy przestępczej, którzy zajmowali się wprowadzaniem do obiegu sfałszowanych banknotów o nominale 20 funtów szterlingów.
Czterem oskarżonym przedstawiono łącznie 30 zarzutów, w tym dotyczących udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, popełnienia szeregu przestępstw polegających na puszczaniu i usiłowaniu puszczenia w obieg podrobionych banknotów o nominale 20 funtów szterlingów oraz doprowadzenia i usiłowania doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kasjerów walutowych bądź właścicieli kantorów - poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Gdańsku prok. Marzena Muklewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Baner Glapińskiego. Członek RPP: udana akcja reklamowa NBP
Prok. Muklewicz wyjaśniła, że śledztwo prokuratury było prowadzone wspólnie z funkcjonariuszami elbląskiego wydziału Zarządu w Olsztynie Centralnego Biura Śledczego Policji. W czasie jego trwania potwierdzono, że grupa w maju 2020 roku w Gdańsku i w pobliskich miejscowościach prowadziła działalność przestępczą.
Jej głównym celem było puszczanie w obieg podrobionych banknotów o nominale 20 funtów szterlingów w kantorach wymiany walut. Sposób działania członków grupy polegał na wprowadzaniu w błąd kasjerów walutowych oraz właścicieli kantorów odnośnie do autentyczności podrobionych banknotów oraz na ich wymianie.
- Dodatkowo ustalono, iż część osób wchodzących w skład grupy czyniła przygotowania do wewnątrzwspólnotowego nabycia wbrew przepisom ustawy znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych w Królestwie Niderlandów - dodała prokurator Muklewicz.
W trakcie śledztwa, które objęło również przeszukania, zabezpieczono m.in. podrobione banknoty o nominale 20 funtów szterlingów. Ich oględziny ujawniły powtarzające się numery seryjne, co jest jednoznacznym dowodem na ich podrobienie.
Grozi im aż 15 lat
- W toku śledztwa wobec oskarżonych stosowano środki zapobiegawcze w postaci tymczasowego aresztowania. Zarzucane im przestępstwa zagrożone są karą do 15 lat pozbawienia wolności – poinformowała prok. Muklewicz.