Fałszywe książeczki zdrowia zalewają rynek
Ponad trzy lata trwają prace nad nowymi przepisami o badaniach epidemiologicznych pracowników. To powoduje, że przybywa ofert fałszywych książeczek zdrowia -podaje "Rzeczpospolita".
16.09.2014 | aktual.: 22.09.2014 12:09
Ponad trzy lata trwają prace nad nowymi przepisami o badaniach epidemiologicznych pracowników. To powoduje, że przybywa fałszywych książeczek zdrowia - podaje "Rzeczpospolita".
Zdobycie fałszywej książeczki zdrowia jest dziecinnie proste. Po wpisaniu w wyszukiwarce hasła "książeczka zdrowia" pojawia się kilkaset ofert sprzedaży. Za kwotę od 50 do 80 zł można kupić dokument z wbitymi badaniami lekarskimi, które oczywiście potwierdzają, że z "badanym" jest wszystko w porządku. Cena jak za prawdzie badanie. Tyle, że w takim przypadku trzeba oddać próbki kału i czekać na wyniki nawet dwa tygodnie.
Oszustów nie powstrzymuje strach przed odpowiedzialnością karną za fałszowanie badań. Wiedząc, że nikt na policję ich nie zgłosi, bo oznaczałoby to jednoczesne przyznanie się do złamania prawa, często wysyłają kupującym puste druki.
Skąd ten problem?
Odpowiedzialność leży po stronie Ministerstwa Zdrowia, które od trzech lat nie jest w stanie przygotować nowego rozporządzenia w sprawie badań epidemiologicznych pracowników mających kontakt z żywnością. Tysiące przedsiębiorców ma problem, bo obecne przepisy nie określają jaki dokument jest wiarygodny i potwierdza przejście badań sanitarnych. Pomimo tego, że książeczki zdrowia są już nieobowiązkowe od 1 stycznia 2013 roku, to kontrolerzy sanepidu wciąż czasem ich żądają. Tak naprawdę powinien im wystarczyć zwykły wynik badania lekarskiego.
Czekali trzy lata, ile będą jeszcze czekać?
Rozporządzenie, które obowiązywało do tej pory w sprawie badań do celów sanitarno-epidemiologicznych, straciło swoją ważność 1 stycznia 2012 roku i od tamtej pory nie ma żadnych przepisów.
Po interwencji "Rzeczpospolitej" w MZ ma trafić niedługo do konsultacji projekt nowych przepisów. Jeśli zostaną skutecznie wprowadzone w życie, to uregulują kwestie, której do tej pory były rozrzucone po trzech odrębnych rozporządzeniach. Będą też znacznie szerzej regulować kwestie badań lekarskich pracowników mających kontakt z żywnością. Nowe przepisy mają także uwzględniać dłuższą listę chorób zagrażających bezpieczeństwu żywności.