Fatalna pomyłka "Financial Times." Namieszała na rynku walutowym
- Możemy mówić o skandalu - komentuje Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers.
03.12.2015 | aktual.: 03.12.2015 17:49
"Financial Times" z pewnością będzie musiał się gęsto tłumaczyć z tego co zrobił - komentuje wydarzenia poprzedzające decyzję EBC w sprawie stóp procentowych Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers.
Na rynku walutowym najważniejszym wydarzeniem dnia było posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Bankierzy zdecydowali o obniżeniu stopy depozytowej i rozszerzeniu programu skupu obligacji. Czytaj więcej na ten temat.
Zawsze ogłoszenie decyzji wzbudza duże emocje wśród inwestorów, co skutkuje dużymi ruchami kursów walut. Tym razem zamieszanie wystąpiło jeszcze przed publikacją komunikatu EBC. Wszystko za sprawą szokującej plotki elitarnego, brytyjskiego dziennika "Financial Times". Według niej EBC miał utrzymać stopę depozytową na niezmienionym poziomie, co się później okazało nieprawdą.
- Gdyby taka informacja pochodziła od jakiegoś bliżej nieznanego szerszej publiczności inwestora, wszystko przeszłoby bez echa, tyle że źródłem był sam "Financial Times!" - podkreśla Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers. Euro momentalnie zaczęło mocno zyskiwać, a indeksy europejskie błyskawicznie traciły na wartości. Kilka minut później na rynek napłynęło sprostowanie.
- Pozostał duży niesmak. W zasadzie możemy mówić o skandalu, a "Financial Times" z pewnością będzie musiał się gęsto tłumaczyć z tego co zrobił - komentuje sprawę ekspert rynku walutowego. Podkreśla, że nie tak miało wyglądać czwartkowe popołudnie.
Notowania euro przed i bezpośrednio po decyzji EBC src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1420066800&de=1449269940&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURUSD&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Mateusz Adamkiewicz podkreśla, że w ostatnich tygodniach nieustannie spekulowano na temat tego, co może zrobić Europejski Bank Centralny, aby pobudzić europejską gospodarkę. Program luzowania ilościowego, który rozpoczął się w marcu, dotarł już do swojego półmetka, tymczasem ożywienie gospodarcze w strefie euro jest symboliczne.
- Inwestorzy grali pod cięcie stopy depozytowej do poziomu -0,3 proc., rozszerzenie miesięcznych zakupów obligacji do 75 mld euro i wydłużenie czasu trwania programu. Bank nie zdecydował się jednak na rozszerzenie skali skupu aktywów, a jedynie przedłużył jego termin do marca 2017 roku. Dodatkowo kupowane będą obligacje komunalne, po wygaśnięciu starych obligacji środki będą reinwestowane, ale to kwestie w zasadzie techniczne - podkreśla analityk HFT Brokers.