Fed nie wyklucza luzowania

W ubiegłym tygodniu euro umocniło się w stosunku do dolara. Kurs EUR/USD osiągnął maksimum na poziomie 1,3270- najwyższym od trzech tygodni. Od około dwóch miesięcy na wykresie zarysowuje się formacja trójkąta, a notowania obecnie znajdują się przy jej górnym ograniczeniu. Naszym zdaniem eurodolar nie wzrośnie trwale powyżej 1,33 i w kolejnych dniach zbliżał się będzie do 1,30.

Fed nie wyklucza luzowania
Źródło zdjęć: © TMS

27.04.2012 | aktual.: 27.04.2012 17:03

W ubiegłym tygodniu euro umocniło się w stosunku do dolara. Kurs EUR/USD osiągnął maksimum na poziomie 1,3270- najwyższym od trzech tygodni. Od około dwóch miesięcy na wykresie zarysowuje się formacja trójkąta, a notowania obecnie znajdują się przy jej górnym ograniczeniu. Naszym zdaniem eurodolar nie wzrośnie trwale powyżej 1,33 i w kolejnych dniach zbliżał się będzie do 1,30.

Strefa euro coraz wyraźniej hamuje. W tym tygodniu wskazały na to wartości indeksów PMI dla przemysłu w kwietniu dla największych gospodarek Eurolandu oraz dla całej strefy euro. Odczyty wypadły bardzo słabo plasując się w większości znacznie poniżej kluczowego poziomu 50 pkt. Choć słabość koniunktury w Eurolandzie nie jest niczym nowym, to po ostatnich, kolejnych wzrostach indeksów ZEW oraz Ifo, ubiegłotygodniowe odczyty PMI stanowią pewną niespodziankę - konsensus rynkowy w zasadzie, co do wszystkich odczytów zakładał lekki wzrost. Po danych kurs EUR/USD zareagował spadkiem o ponad 30 pipsów.

Wyniki wskazują na coraz większe prawdopodobieństwo recesji w strefie euro. Model oparty na wskazaniach indeksu Eurocoin publikowanego przez CEPR i Banca d'Italia sugerują, że tempo wzrostu w kończącym się właśnie kwartale tylko nieznacznie przyśpieszyło i ukształtuje się na poziomie -0,2 proc.

Hiszpania z niższym ratingiem

Po raz kolejny uwaga rynków skupiła się na kłopotach gospodarczych Hiszpanii. W czwartek agencja ratingowa Standard and Poor obniżyła długoterminową ocenę wiarygodności kredytowej Hiszpanii z A do BBB+. W reakcji na te doniesienia rozszerzyły się spready rentowności 10- letnich obligacji Hiszpanii i Niemiec oraz wzrosły stawki CDS na hiszpański dług. Agencja S&P w uzasadnieniu, oprócz problemów z realizacją budżetu wskazała na słabość sektora bankowego, który będzie wymagał dokapitalizowania ze strony państwa.

Od końca marca stawki CDS na hiszpańskie banki dynamicznie wzrastają i znajdują się znacznie powyżej indeksu iTraxx Europe Senior Financial, w którego skład wchodzi kilkanaście największych europejskich instytucji finansowych. Natomiast od początku roku główny indeks giełdy w Madrycie - IBEX35 stracił 18 proc., podczas gdy inne europejskie parkiety radziły sobie całkiem nieźle, z niemieckim DAX-em na czele (wzrost o 15 proc.). Kłopoty Hiszpanii w najbliższym czasie mogą stanowić główny powód do wyprzedaży euro i spadków kursu EUR/USD.

Wzrost sprzedaży domów w USA

W ubiegłym tygodniu poznaliśmy dane dotyczące rynku nieruchomości oraz nastrojów konsumentów w Stanach Zjednoczonych. Z tych pierwszych największe zainteresowanie wzbudziła liczba sprzedanych nowych domów w marcu. Odczyt okazał się wyższy od prognozy i wyniósł 328 tys. (prognoza 320 tys.), co więcej da-ne za luty zostały zrewidowane w górę o 40 tys.- do najwyższego poziomu od prawie dwóch lat- 353 tys. Coraz lepsze dane z rynku nieruchomości wskazują na systematyczną poprawę w tym sektorze oraz stopniowe ożywienie w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Nie zmienia to jednak faktu, że w porównaniu do lat 2003- 2006 kondycja rynku nieruchomości jest cały czas bardzo słaba.

Wciąż otwarta furtka dla dalszego luzowania

Na kwietniowym posiedzeniu FOMC nie zmienił stóp procentowych, podtrzymując również deklarację utrzymywania rekordowo niskiego kosztu pieniądza do końca 2014 roku. Obecnie stopa funduszy federalnych znajduje się na poziomie 0,00- 0,25 proc. Na konferencji prasowej Ben Bernanke stwierdził, że Rezerwa Federalna pozostaje przygotowana na podjęcie działań w celu podtrzymania ożywienia gospodarczego i utrzymania inflacji blisko celu. Słowa te były w dużej mierze zgodne z tym czego oczekiwał rynek, dlatego też nie wywołały w zasadzie żadnej reakcji na parze EUR/USD.

Ważną informacją natomiast było obniżenie szacunków stopy bezrobocia w najbliższych latach oraz podniesienie prognoz dynamiki PKB - dane te są ważne w kontekście przyszłej polityki monetarnej Fed. Bardziej optymistyczny pogląd na amerykańską gospodarkę zmniejsza prawdopodobieństwo luzowania ilościowego, co może wpłynąć na umocnienie dolara. Nie potwierdziły tego natomiast piątkowe dane o PKB w USA, którego dynamika w pierwszym kwartale spowolniła do 2,2 proc. z 3 proc. w czwartym kwartale 2011 roku. Do czerwca jednak trwa operation twist i decydenci chcą maksymalnie wykorzystać czas na analizę napływających danych makroekonomicznych w celu podjęcia decyzji o dalszych krokach wspierających gospodarkę Stanów Zjednoczonych.

Dobre dane z Polski

Złoty na przestrzeni tygodnia zyskał na wartości. Kurs EUR/PLN osiągnął minimum na poziomie 4,1680, a USD/PLN na poziomie 3,1440. W kontekście notowań polskiej waluty warto śledzić zachowanie indeksu S&P 500, którego 30- dniowa korelacja z kursem EUR/PLN wynosi obecnie -0,82. Piątkowe słabsze od prognoz dane o PKB w Stanach Zjednoczonych za pierwszy kwartał paradoksalnie mogą wywołać wzrosty na amerykańskich parkietach, gdyż inwestorzy przekładają to na większe prawdopodobieństwo luzowania ilościowego; w połączeniu z silną ujemną korelacją indeksu S&P500 złoty powinien się umacniać.
Z rodzimej gospodarki w ubiegłym tygodniu poznaliśmy dane o sprzedaży detalicznej oraz stopę bezrobocia w marcu. Dynamika sprzedaży detalicznej po raz kolejny znalazła się na wysokim poziomie- 15,7 proc. m/m i 10,7 proc. r/r. Tym samym popyt wewnętrzny wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, co w dalszym ciągu stanowi jeden z głównych czynników napędzających naszą gospodarkę. Pozytywnie również zaskoczył odczyt stopy bezrobocia, która w marcu spadła o 0,2 punktu procentowego i znalazła się na poziomie 13,3 proc. W kolejnych miesiącach bezrobocie powinno się systematycznie obniżać. Tym niemniej spodziewane spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego spowoduje, że skala spadku stopy bezrobocia powinna być niższa od notowanej w ubiegłym roku.

Notowania ropy w konsolidacji

Notowania cen ropy w dalszym ciągu utrzymują się w trendzie bocznym widocznym od początku miesiąca. Cena baryłki ropy WTI w Nowym Jorku wzrosła w ostatnim tygodniu o 1 dolara do poziomu 104 USD, a ropy brent o 3 do-lary do wartości 119 dolarów głównie w reakcji na podtrzymanie przez FOMC gotowości do przeprowadzenia kolejnego luzowania ilościowego. Czynnikami spadkowymi były informacje dotyczące rekordowego poziomu podaży ze strony OPEC oraz wzrostu zapasów ropy w USA o prawie 4 miliony baryłek.

Napięta sytuacja polityczna pomiędzy Iranem a Zachodem wydaje się słabnąć. Kolejny przełom w notowaniach tego surowca może przynieść majowa konferencja Rady Bezpieczeństwa ONZ i Iranu w Bagdadzie, której tematem głównym będzie kwestia rozwoju irańskiego programu nuklearnego. Warto zauważyć, że cena ropy brent znajdują się blisko poziomu 38 zniesienia Fibonacciego, który stanowi wsparcie i może być w najbliższym okresie testowany.

Złoto - powrót „bezpiecznej przystani”?

W ostatnim tygodniu kwietnia złoto powoli odrabiało straty kierując się w okolice poziomów z końca marca. Cena uncji wzrosła do 1666 dolarów, reagując na niższą od oczekiwań publikację dynamiki PKB za I kwartał w Stanach. Mijający tydzień przyniósł poprawę nastrojów, wartość uncji złota zwyżkowała najbardziej od ponad dwóch tygodni w reakcji na potwierdzenie gotowości Fed do przeprowadzenia kolejnego programu luzowania ilościowego w razie pogorszenia się warunków makroekonomicznych w USA.

Poprawa kondycji amerykańskiego rynku pracy zdaje się powoli wygasać, co większość inwestorów przekłada na zwiększenie się prawdopodobieństwa wdrożenia trzeciej rundy luzowania ilościowego. Od połowy marca ceny kruszcu znajdują się poniżej 50-okresowej średniej ruchomej, a wskaźnik RSI wzrasta o 10 pkt. od początku miesiąca z poziomu 39. Ponadto obserwowana od sierpnia zeszłego roku formacja trójkąta zdaje się przemawiać za wybiciem górą w najbliższym okresie.

Malejące zapasy miedzi bodźcem dla wzrostów

Spadki zapasów miedzi w magazynach LME w Londynie oraz na giełdzie w Szanghaju do poziomu obserwowanego ostatnio pod koniec 2008 roku, sprzyjały wzrostom jej wartości w ostatnim tygodniu kwietniu, która w ostatnim dniu tygodnia wynosiła 380 dolarów za funt. Środa okazała się najważniejszym dniem dla notowań tego surowca - dzienny wykres cenowy przebił od dołu wartość 200-okresowej średniej kroczącej i zapoczątkował tendencję zwyżkową reagując na zwiększony popyt uwidoczniony przez mniejszy wolumen zapasów w magazynach. Siłami negatywnie oddziałującymi na wzrosty cen miedzi jest w dalszym ciągu malejący popyt ze strony Chin oraz wzrost obaw inwestorów o kondycję peryferyjnych gospodarek strefy euro.

Szymon Zajkowski
Marta Łopacka
DM TMS Brokers SA

Źródło artykułu:TMS Brokers
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)