Fedak: środki z OFE na 10 lat przed emeryturą - do ZUS‑u
Stopniowe przekazywanie środków z OFE do ZUS-u w ciągu 10 lat przed przejściem na emeryturę zakłada projekt ustawy przygotowywanej w MPiPS. Jak przekonywała minister Jolanta Fedak, zagwarantuje to bezpieczeństwo emerytur.
20.05.2011 | aktual.: 08.10.2011 00:42
- Uważam, że Polacy powinni dużo wcześniej wiedzieć, w jaki sposób będą wypłacone emerytury z nowego systemu emerytalnego. Dla mnie to jest sprawa priorytetowa - powiedziała Fedak w piątek na konferencji prasowej.
Jak wyjaśniła, w przygotowywanym przez jej resort projekcie jest tzw. fundusz bezpieczny, czyli zakłada przekazanie składki z Otwartych Funduszy Emerytalnych do ZUS-u na kilka lat przed przejściem na emeryturę. - My chyba przyjmiemy w tym projekcie uwagę ministra finansów, który uważa, że te składki trzeba przekazywać do ZUS-u stopniowo, przez 10 lat, jedna dziesiąta co roku - dodała.
- Chodzi o to, aby zabezpieczyć fundusze na emeryturę przed nagłymi wahaniami, żeby one na krótko przed przejściem na emeryturę były bezpieczne. Taka konstrukcja doskonale zabezpiecza te środki - mówiła.
Poinformowała, że zakładem wypłacającym będzie ZUS. - Nie będzie tu radykalnych zmian. Rozważaliśmy różne opcje, ale tworzenie kolejnych instytucji obciąża system dodatkowymi kosztami transakcyjnymi, a zatem uszczupla przyszłe emerytury, których stopa zastąpienia w stosunku do wynagrodzeń i tak jest niska. Nie chcemy wprowadzać rozwiązań, które sprawią, że emerytury Polaków będą mniejsze - zaznaczyła Fedak.
Dodała, że ZUS doskonale sprawdził się przy wypłacaniu emerytur kapitałowych (dla 60-letnich kobiet).
Przypomniała, że projekt był w konsultacjach społecznych, konsultowany był długo, przez kilka miesięcy. - Projekt m.in. zakładał obniżenie składki do OFE z 7 proc. do 3 proc., teraz musimy go tylko poprawić, bo w międzyczasie ten postulat został zrealizowany, czyli ograniczyliśmy składkę przekazywaną do OFE i do tej zmiany legislacyjnej dostosujemy nasze rozwiązania - powiedziała minister pracy.
Dodała, że projekt przewiduje kilka różnych wypłat, m.in. emeryturę dożywotnią, która będzie wypłacana z ZUS, także tzw. jednorazową wypłatę pod warunkiem, że ktoś będzie miał emeryturę dożywotnią w wysokości dwukrotności najniższej emerytury.
- Mam nadzieję, że uda się uchwalić tę ustawę jeszcze w tej kadencji. Jeśli to by się nie udało, z uwagi na to, że Sejm ma jeszcze tylko kilka posiedzeń, to będzie to projekt gotowy dla moich następców, którzy będą mogli wprowadzić go od razu w życie. Obecnie kończymy prace, w przyszłym tygodniu, może na początku następnego będzie wysłany na Komitet Stały Rady Ministrów - zapowiedziała.
Fedak pytana była również o to, czy zostaną uruchomione dodatkowe środki z Funduszu Pracy. Zapowiedziała, że będzie to możliwe, jeśli bezrobocie będzie rosnąć.
- Fundusz Pracy to fundusz, który interweniuje na rynku pracy, zatem jeśli poziom bezrobocia jest wysoki, to ta interwencja powinna być bardzo duża - zaznaczyła. Przypomniała, że gdy był 20-procentowy poziom bezrobocia, jeszcze przed otwarciem europejskiego rynku pracy, wtedy uruchomiono wszystkie środki z Funduszu Pracy, a nawet zaciągał on pożyczki.
- My dostosowujemy interwencję do prognozowanej stopy bezrobocia. W tym roku minister finansów prognozował ją w pierwszej fazie poniżej 10 proc. Zwiększył ją w planie wieloletnim o ponad 1 proc. i w związku z tym zwiększyliśmy swoje oczekiwania co do interwencji na rynku pracy, bo naszym zdaniem powinna ona być wprost proporcjonalna do przewidywanej stopy bezrobocia - mówiła.
Poinformowała, że w ub. tygodniu sejmowa komisja finansów publicznych wydała zgodę na uruchomienie środków z Funduszu Pracy m.in. na praktyki i kształcenie zawodowe, zgodził się na to również minister finansów. - Jeśli się okaże, że stopa bezrobocia niebezpiecznie rośnie lub nie maleje, tak jak oczekiwaliśmy i zaplanowaliśmy w budżecie, to będziemy występowali o kolejne zwiększenie środków na aktywne przeciwdziałanie bezrobociu - zapowiedziała minister pracy.
- Póki co, zaproponowaliśmy urzędom pracy, aby w większym stopniu korzystały z Europejskiego Funduszu Społecznego, z którego środki przeznaczone są m.in. na tworzenie nowych miejsc pracy, szkolenia, przekwalifikowanie, i to są spore dotacje - ok. 40 tys. zł - powiedziała.