Firmy uciekają za granicę
Przedsiębiorcy przenoszą swoje firmy za granicę. Mają dość zawiłych przepisów i sporych kosztów działania. Tam zarabiają więcej, a państwu oddają mniej - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
11.12.2012 13:45
Firmy zamykają swoją działalność gospodarczą nad Wisłą i przenoszą się np. do Wielkiej Brytanii. Pojawia się też coraz więcej ogłoszeń oferujących pomoc w tzw. optymalizacji kosztów ZUS, czyli przenoszeniu działalności do innych państw Wspólnoty.
Zdaniem dra Jacka Tomczykiewicza z Centrum Badawczego Transformacji, Integracji i Globalizacji przy Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, jest to marginalne zjawisko. Rozumie on jednak rozczarowanie polskim systemem, jednak podchodzi do takich działań sceptycznie.
- Po pierwsze, tamtejsze przepisy nie są mniej skomplikowane niż u nas, a do tego są w obcym języku. Ewentualne spory sądowe, mimo iż w większości państw UE zostaną rozstrzygnięte szybciej niż u nas, ale z całą pewnością będą więcej kosztować - tłumaczy Tomczykiewicz.
Podkreśla też tzw. kwestię etyczną. Im mniej polskich przedsiębiorców będzie wpłacało składki do ZUS, tym większa w nim urośnie dziura, a żeby załatać taką dziurę, trzeba będzie szukać innych źródeł finansowania. Wówczas wzrośnie VAT, CIT i inne podatki, gdyż taka jest logika budżetu państwa.
To myślenie nie przekonuje Pawła Kowalczyka, przedsiębiorcy z Podlasia, który niedawno zarejestrował firmę na Wyspach. Ma on nadzieję, że coś się zmieni na lepsze, jeśli rządzący zauważą, że firmy mają dość kosztów ZUS tak nieadekwatnie wysokich do jakości usług, jakie ta instytucja świadczy. Dla Kowalczyka ważniejsza od niższych kosztów prowadzenia firmy jest możliwość łatwiejszego dostępu do kredytów dla początkujących przedsiębiorstw.
Przedsiębiorca w Polsce będzie opłacał składkę chorobową w wysokości około 250 zł, ale doliczając do tego koszty angielskiej składki emerytalnej będzie do przodu o jakieś 70 proc.