Gazprom może zażądać od Naftohazu 2,6 mld USD

Rosyjski koncern Gazprom może zażądać od ukraińskiego Naftohazu zapłacenia 2,6 mld dolarów tytułem kar za gaz nieodebrany w pierwszej połowie tego roku - nie wyklucza w środę dziennik "Wriemia Nowostiej".

12.08.2009 | aktual.: 12.08.2009 12:02

Moskiewska gazeta pisze o tym nawiązując do wtorkowego listu rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa do prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, w którym gospodarz Kremla zarzucił władzom w Kijowie prowadzenie nieprzyjaznej polityki wobec Rosji, w tym w sferze gazowej.

Według "Wriemia Nowostiej", może to zwiastować zdezawuowanie przez stronę rosyjską ustnych uzgodnień dotyczących dostaw gazu na Ukrainę w 2009 roku i wystąpienie z roszczeniami finansowymi.

Zgodnie z porozumieniem z 19 stycznia, które zakończyło rosyjsko-ukraińską wojnę gazową, Naftohaz zamówił w Gazpromie na ten rok 40 mld metrów sześciennych surowca. 80 proc. tego gazu (32 mld metrów sześciennych) objęto formułą "take or pay" ("bierz lub płać").

Od początku stycznia do końca czerwca Naftohaz odebrał tylko 8,5 mld metrów sześciennych paliwa, choć kontrakt przewidywał zakupienie 5 mld metrów sześciennych w pierwszym kwartale i 10,5 mld metrów sześciennych w drugim.

Wiosną ukraiński koncern próbował porozumieć się z Gazpromem w sprawie zmniejszenia zamówienia na 2009 rok do 33 mld metrów sześciennych, jednak rosyjski monopolista się na to nie zgodził.

"Wriemia Nowostiej" szacuje, że kara umowna za gaz nieodebrany w pierwszym półroczu może wynieść 2,6 mld USD. Dziennik przypomina też, że premier Rosji Władimir Putin obiecał Kijowowi, iż Moskwa w tym roku nie będzie egzekwowała kar za nieodebrany surowiec.

"Nie uzależnił tego, naturalnie, od +dobrego zachowania+ ukraińskich władz, jednak jest oczywiste, że miał to na myśli" - pisze "Wriemia Nowostiej".

Ukraina stara się również o zmniejszenie zamówienia na 2010 rok z 52 mld metrów sześciennych (w tym 41,6 mld metrów sześciennych zgodnie z zasadą +take or pay+) do 33-35 mld metrów sześciennych.

W myśl styczniowego porozumienia, wszelkie propozycje zmian w kontraktach powinny były być zgłoszone do 30 czerwca. Źródło w Gazpromie, na które powołuje się rosyjska gazeta, utrzymuje, że w tym terminie nie było żadnych oficjalnych wniosków ze strony Naftohazu.

Dostawy gazu w 2010 roku były głównym tematem rozmów, jakie w czasie minionego weekendu w Moskwie prowadził p.o. prezesa Naftohazu Ihor Dydenko.

Na stanowisko Rosji zapewne rzutować będzie także zapowiedź podwyższenia przez Ukrainę od 1 stycznia 2010 roku o 35 proc. stawki za tranzyt rosyjskiego gazu przez jej terytorium - z 1,7 do 2,65 USD za 1000 metrów sześciennych na odległość 100 kilometrów.

Źródło artykułu:PAP
gazpromrosjaukraina
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)