Gdańsk zadłuży się w tym roku na 330 mln zł

Gdańsk w tym roku zaciągnie kredyt w wys. 308,5 mln zł oraz wyemituje obligacje komunalne na 21,5 mln zł. Uchwały zezwalające na takie zadłużenie przyjęli radni miasta podczas sesji w czwartek. Pieniądze mają być przeznaczone głównie na budowę i remont ulic.

Gdańsk zadłuży się w tym roku na 330 mln zł
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.03.2010 | aktual.: 25.03.2010 14:54

Kredyt ma także pozwolić na budowę nowej linii tramwajowej i Europejskiego Centrum Solidarności. Dzięki obligacjom ma być pokryty bieżący deficyt budżetowy.

Kredytów udzielą Europejski Bank Inwestycyjny i Bank Rozwoju Rady Europy. Kredyty mają być spłacone do 2034 r., a obligacje wykupione do 2012 r.

Skarbnik miasta Teresa Blacharska poinformowała PAP, że obecnie zadłużenie miasta wynosi 664 mln zł, po zaciągnięciu kredytów w 2010 r. wzrośnie do 968 mln zł.

Oświadczyła, że wskaźnik zadłużenia miasta wynosi teraz 42 proc. rocznych dochodów budżetowych, w br. wzrośnie do 49 proc. Dozwolona prawnie granica zadłużenia wynosi 60 proc. dochodów. Po przekroczeniu tego poziomu, w mieście wprowadzany jest zarząd komisaryczny.

Skarbnik miasta poinformowała, że roczne koszty obsługi kredytów (odsetki i wpłata kapitału) będą wynosiły niecałe 7 proc. przy dopuszczalnym poziomie 15 proc. Podkreśliła, że ten wskaźnik mówi o zdolności miasta z wywiązywania się z zobowiązań finansowych. "Wskaźnik dot. kosztów, a nie wielkość nominalna długu świadczy o kondycji danej gminy; Gdańskowi nie grozi zarząd komisaryczny" - dodała.

Zdaniem Blacharskiej, w Gdańsku niebezpieczeństwo zbliżenia się do górnej granicy zadłużenia może wystąpić w 2012 - 2013r.

Opozycyjny klub radnych PiS wstrzymał się od głosu podczas głosowania o zaciągnięciu kredytów. Przewodniczący klubu Kazimierz Koralewski powiedział dziennikarzom, że "klub zawsze powstrzymuje się od głosu przy uchwałach budżetowych, bo to klub PO (rządzący miastem - PAP) musi wziąć odpowiedzialność za to, na co te pieniądze są wydawane".

Dodał, ze radni PiS wiedzą, że Gdańsk potrzebuje pieniędzy, ale nie mają wpływu ani kontroli nad tym, jak są one potem wydawane.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)