Gdzie kupisz najtańsze ubezpieczenie auta
Jesteś kierowcą i musisz wykupić obowiązkowe OC? Nie idź do pierwszego lepszego agenta. Najpierw porównaj oferty. Inaczej polisa będzie cię drogo kosztować. Różnica między cenami może wynosić nawet 5 tys. zł!
04.12.2014 | aktual.: 05.12.2014 19:53
We współpracy z porównywarką superpolisa.pl, przygotowaliśmy wyliczenia pokazujące, jakie są różnice w ofertach w zależności m.in. od tego, gdzie ubezpieczamy samochód i ile lat ma zasiadający za kierownicą.
Kalkulacje zostały przeprowadzone dla wszystkich polskich miastach wojewódzkich, uwzględniając dwóch przykładowych kierowców, posiadających różne auta:
- Pierwszy to 22-latek, właściciel toyoty corolli z 2007 r. o mocy silnika 136 KM i pojemności 2.2 l, który ma prawo jazdy od 3 lat, od 2 lat opłaca OC i nie zanotował w tym czasie żadnych szkód;
- Drugi to 33-latek, właściciel vw golfa z 2011 r. o mocy silnika 105 KM i pojemności 1,6 l, który od 10 lat posiada prawo jazdy, od 8 lat - OC i nie miał żadnych kolizji, wypadków i stłuczek.
Tanie i drogie rejony
- Wystarczy pobieżny rzut oka na ceny OC, aby zdać sobie sprawę, że pod względem ubezpieczeń komunikacyjnych istnieją w Polsce tańsze i droższe rejony. Regionalna rozpiętość cenowa pomiędzy najtańszymi polisami w miastach wojewódzkich, potrafi sięgać nawet 150 zł za ubezpieczenie - zauważa Bartłomiej Behnke, ekspert porównywarki ubezpieczeń superpolisa.pl
Bardziej doświadczony z kierowców, wymienionych w przykładach, najtańsze OC znalazłby w: Rzeszowie (od 318 zł), Kielcach (323 zł), Lublinie lub Katowicach (po 345 zł). W Warszawie ceny zaczynają się od 463 zł, w Gdańsku od 452 zł, a we Wrocławiu od 449 zł.
|
|
| --- |
- To wojewódzkie zróżnicowanie potwierdzają dodatkowo, przygotowane przez nasz kalkulator cen ubezpieczeń, wyliczenia dla drugiego z przykładowych kierowców. W przypadku 22-latka najtańsze również są stolice województw podkarpackiego, świętokrzyskiego oraz lubelskiego. Najdroższa pozostaje Warszawa, a dwa kolejne pod tym względem miasta to Poznań i Gdańsk - tłumaczy Behnke.
Skąd te podziały na tanie i drogie regiony, które powstają niezależnie od doświadczenia i wieku kierowcy? Ubezpieczyciele, wyliczając ceny polis, biorą pod uwagę statystyki wypadków w danej lokalizacji i na tej podstawie oceniają ryzyko udziału w stłuczce. Dlatego najwięcej za OC płaci się w dużych i najbardziej zatłoczonych miastach, gdzie dochodzi do wielu zdarzeń.
|
|
| --- |
Wiek jednym z najważniejszych czynników
Wyniki przeprowadzonego porównania cen ubezpieczeń wyraźnie pokazują, że na wysokość OC w olbrzymim stopniu wpływa wiek kierowcy.
- 22-latek z przykładu w żadnym z miast nie kupi ubezpieczenia na toyotę corollę taniej niż za 862 zł, a to o 150 zł więcej niż najdroższe OC w Warszawie dla 33-latka jeżdżącego vw golfem - zauważą Behnke.
Wiek jest tak istotnym kryterium dla towarzystw ubezpieczeniowych, ponieważ jest powiązany ze statystykami wypadków. Z danych wynika, że najmłodsi kierowcy powodują najwięcej wypadków i dlatego są zaliczani do grupy podwyższonego ryzyka. Ubezpieczyciele mają świadomość, że wraz z niebezpieczeństwem wystąpienia szkody wiąże się też konieczności jej zlikwidowania i wypłacenia zadośćuczynienia. I dlatego nawet doskonały prowadzący auto ponosi odpowiedzialność za całą grupę wiekową.
Jeden kierowca, dwie skrajnie różne ceny…
Statystyki dotyczące wieku i województw nie tłumaczą jednak ogromnych rozbieżności w cenach polis. Na przykład 33-letni kierowca w Gdańsku i we Wrocławiu dostanie propozycje OC, które różnią się o około 400 zł. Podobnie jest w innych miastach, także tych najtańszych, aczkolwiek dysproporcje nie są aż tak duże. W Rzeszowie rozziew między najtańszą a najdroższą ofertą to 240 zł, a w Kielcach - 235 zł.
Różnice potrafią być o wiele większe, co widać, gdy ubezpieczenie wybiera młodszy kierowca. W Warszawie OC dostanie od 1451 zł, ale inna firma zaproponuje mu ofertę za... 2824 zł, czyli o prawie 1500 zł droższą. Z kolei w najtańszym Rzeszowie najniższą i najwyższą taksę dzieli niemal 2000 zł!
Pakiety są tańsze
W naszym zestawieniu pokazujemy nie tylko ceny obowiązkowego OC, ale także w pakiecie z dobrowolnym autocasco (AC).
- Umowy OC i AC zawarte osobno na pewno wyniosą o kilkaset złotych drożej niż pakiet. Należy pamiętać, że ceny również sporo się od siebie różnią i warto je porównywać. Nie wolno przy tym zapomnieć, że sposób wybierania AC jest nieco inny niż OC - zaznacza Behnke.
Na czym polega ta różnica? Przede wszystkim od wysokości polisy jest ważniejszy zakres ubezpieczenia. Niektóre oferty mogą być tak skonstruowane, że będą dla nas zupełnie bezużyteczne. Dlatego umowy AC trzeba sprawdzać szczególnie dokładnie. Na pierwszym miejscu istotne jest, czy w polisę wpisano ryzyko kradzieży. Jeśli nie - zrezygnujmy z propozycji. Do tego ważne są zasady korzystania z assistance, udziału własnego w szkodzie oraz czy da się znieść amortyzację części.
Co zrobić, by nie przepłacać?
Po pierwsze nie warto iść w poszukiwaniu oferty tylko do jednego ubezpieczyciela i dać się uwieść urokowi sprzedawcy. Niestety, często kierowcy wchodzą do biur pewni siebie, ale pod wpływem przemów podszytych socjotechniką dają się naciągnąć na nieodpowiednią propozycję. Najlepiej podczas procesu decyzyjnego wyeliminować ten ludzki czynnik. Ewentualnie ograniczyć go do minimum.
Można sprawdzić i porównać oferty za pomocą porównywarki ubezpieczeń i od razu kupić tanie OC w internecie. Z najświeższych danych zebranych przez Polską Izbę Ubezpieczeniową (PIU) wynika, że do końca września 2014 roku na odległość zawarto 4 mln umów o łącznej wartości 801 mln zł. Polacy zdecydowanie najczęściej nabywają obowiązkowe ubezpieczenia komunikacyjne w sieci oraz telefonicznie (25 proc. wszystkich kupionych w ten sposób polis). Od stycznia do września zapłacili za nie 453 mln zł.