Gdzie się podziały pieniądze ze światowych giełd?
Maj był wyjątkowym złym miesiącem dla akcjonariuszy i giełd na całym świecie. Takie są wyniki analiz przedstawionych przez francuski dziennik gospodarczy "La Tribune". Gazeta przynosi prognozy dotyczące najbliższej przyszłości na giełdach.
Miliardy dolarów uleciały w maju w powietrze. Giełda w Paryżu straciła ponad osiem procent. To mniej niż Tokio czy Madryt, ale o dwa procent więcej niż giełda w Londynie, która najskuteczniej opierała się kryzysowi.
Opinie francuskich analityków co do najbliższej przyszłości są podzielone. Ekspert giełdowy Eric Galiegue, który nie wyklucza recesji w skali ogólnoświatowej, jest zdania, że wartość wskaźnika giełdy francuskiej CAC 40 może spaść do najniższego poziomu od 2003 roku. Jego pesymizm ma swoje źródła w działaniach rządów państw zachodnich, które z jednej strony nie kryją chęci wprowadzenia zaostrzonych regulacji w systemie bankowym, a z drugiej zamiast prowadzić politykę ożywienia gospodarczego, skupiają się na zaciskaniu pasa.
Francois Chevallier, strateg finansowy w banku Leonardo uważa, że gorzej już być nie może, dlatego rynki ożywią się i giełdy pójdą w górę. Według niego nie należy obawiać się polityki rygorystycznych ograniczeń wydatków.
