Haładyj: nowa "konstytucja dla firm" ma promować mediację z urzędem
"Konstytucja dla firm" ma promować komunikację między urzędem a przedsiębiorcą w duchu zaufania, m.in. poprzez wprowadzenie mediacji - mówi Mariusz Haładyj z MG. Jego zdaniem, nieuzasadnione są zastrzeżenia, że nowe prawo faworyzuje przedsiębiorców.
29.07.2015 17:55
Przygotowany przez resort gospodarki projekt Prawa działalności gospodarczej (PDG), nazywanego konstytucją dla przedsiębiorców, został we wtorek przyjęty przez rząd. U podstaw nowego prawa leży założenie, że 99 proc. firm działa uczciwie. MG chce, by nowa ustawa wzmocniła prawa przedsiębiorców i zapewniła im bardziej partnerskie relacje z administracją. Projekt przewiduje m.in. wprowadzenie do postępowań administracyjnych - także podatkowych - poufnych mediacji prowadzonych przez niezależnego mediatora.
"Mediacja jest mechanizmem służącym temu, żeby strony w bardziej otwarty sposób niż przerzucanie się tylko formalnymi pismami, uzgodniły przede wszystkim okoliczności stanu faktycznego. W wielu postępowaniach dopuszcza się interpretację i pewien margines do podejmowania decyzji. Tu jest przestrzeń, żeby organ mógł doprecyzować swoje oczekiwania, poprosić o uszczegółowienie czy uzupełnienie materiału. To jest przestrzeń na rozmowę w celu sprawniejszego załatwienia sprawy" - powiedział w środę podczas spotkania z dziennikarzami wiceminister gospodarki Mariusz Haładyj. Odpowiadając na pytania zaznaczył, że choć mediacje takie będą możliwe także w sprawach podatkowych, to "celem mediacji nie jest negocjowanie wysokości podatku, a dojście do najpewniejszych ustaleń faktycznych, które siłą rzeczą pośrednio mogą wpłynąć na wysokość zobowiązania podatkowego".
Według Haładyja obawy, że tego typu rozmowy same w sobie mogą rodzić korupcję, lub podejrzenia o korupcję są bezpodstawne.
"Choć rozmowy między urzędnikami i przedsiębiorcami będą miały charakter poufny, to wynik mediacji będzie udokumentowany w protokole zawierającym m.in. informację o treści uzgodnienia lub jej braku. Sama treść rozstrzygnięcia musi też zawsze mieścić się w granicach prawa. Moim zdaniem, spotkanie, do którego dojdzie w obecności osoby trzeciej i zostanie zaprotokołowane, zapewnia przejrzystość kontaktu administracji z przedsiębiorcami. Dopuszczenie w ustawie możliwości rozmowy ograniczy próby szukania nieformalnego, pozaprawnego kontaktu z urzędnikami" - mówił przedstawiciel MG.
"Postulat, żeby administracja nie bała się rozmawiać ze stronami jest dziś cywilizacyjnym postulatem. Nie mamy już XIX-wiecznej zamkniętej administracji, która komunikuje się z obywatelem wyłącznie za pomocą pism i decyzji. Idziemy w kierunku sprawniejszego załatwiania spraw proponując bardziej elastyczne formy działania w duchu zaufania organu do strony" - podkreślił.
Zdaniem Haładyja, nieuzasadnione są też zastrzeżenia, że PDG nadmiernie uprzywilejowuje przedsiębiorców kosztem innych, np. obywateli. W trakcie konsultacji takie wątpliwości zgłaszało np. MIR. "Zasada wolności działalności gospodarczej nie stanowi jedynej wynikającej z Konstytucji RP zasady". "(Nie może ona prowadzić) do naruszenia innych dóbr chronionych prawem, np. bezpieczeństwa obywateli. (...) Wychodzenie przez prawodawcę naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców powinno mieć swoje racjonalne granice" - głosiła opinia tego resortu do projektu założeń ustawy.
Może chodzić o jeden z przepisów projektu PDG, który zakłada, że "w przypadku różnych wyników wykładni przepisów prawa, organ administracji publicznej przyjmuje wykładnię korzystną dla przedsiębiorcy", a w wypadku "niedających się usunąć w toku postępowania wątpliwości faktycznych rozstrzyga je na korzyść przedsiębiorcy", o ile nie wpływa to bezpośrednio na interesy osób trzecich.
W ocenie wiceministra gospodarki, nie ma jednak mowy o "uprzywilejowaniu firm ani naruszeniu zasady równości uczestników postępowania". Zwrócił on uwagę, że takie zastrzeżenia nie są formułowane pod adresem obecnej ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, choć też odmiennie określa ona przepisy np. dotyczące kontroli w wypadku przedsiębiorców.
Według MG, brzmienie projektu gwarantuje, że w sytuacji kolizji pomiędzy interesem prywatnym i publicznym interesy osób trzecich nie będą umniejszone.
"PDG jest osadzone w całym systemie prawa, a organ, wydając decyzje, działa także na podstawie kpa. To nie jest tak, że urząd będzie miał za zadanie dać przedsiębiorcy wszystko, czego ten oczekuje. Organ porusza się w granicach prawa, a PDG nie tworzy żadnych wyrw w systemie prawa publicznego, wpisując się w zasady konstytucyjne, przekładając je na praktyczny język" - podkreślił Haładyj. "Nie ma możliwości, że urzędnik pominie interes społeczny czy interes innego uczestnika, tak żeby tylko przedsiębiorca wyszedł z urzędu zadowolony. Zasada uprawnionych oczekiwań na pewno nie służy faworyzowaniu przedsiębiorców kosztem innych uczestników postępowania, ale poprawie ich sytuacji w relacjach z administracją" - dodał. Według MG w tej chwili przedsiębiorcy skarżą się na przeciwną sytuację, tj. że organy z kilku możliwych interpretacji prawa wybierają nierzadko tę najbardziej dotkliwą dla firm.