Ile królowa Elżbieta zarobi na reklamie?
Jaka jest wartość rynkowa monarchii, której jest twarzą?
Elżbieta II przyznaje, że rodzina królewska i wszystko, co się z nią wiąże, to rodzaj firmy, na czele której stoi ona sama. Brand Finance, instytucja zajmująca się wyceną marek, postanowiła obliczyć wartość rynkową królowej, traktując ją właśnie jako firmę. W raporcie przygotowanym z okazji Diamentowego Jubileuszu czytamy, że do kwoty, którą zaprezentowano ostatecznie jako finalną, wliczono: królewskie pałace, biżuterię, wkład w rozwój turystyki oraz wybranych gałęzi brytyjskiego przemysłu.
O specyficzną wycenę pokuszono się po raz pierwszy w historii. W opublikowanym właśnie „BRAND FINANCE’S JUBILEE REPORT 2012” czytamy, że w dniu dzisiejszym wartość kapitału, jaki stoi za „Firmą”, czyli Elżbietą II, szacowana jest na ponad 44 MILIARDY FUNTÓW. To więcej niż Tesco (warte 33 mld) czy M&S (7,4 mld) razem wzięte.
Gdyby ktoś chciał poprosić królową o udział w reklamie, to musiałby jej zapłacić 44 mld funtów. Na tyle wyceniana jest jej wartość i ekonomiczny efekt, jaki wywołuje w gospodarce. Oczywiście teoretyzujemy, ponieważ nikt nie zaproponuje jej zostania twarzą kapeluszy, samochodów czy herbaty, ale tak wielka suma działa na wyobraźnię.
Rodzina królewska to nie tylko historia, rodowe klejnoty, kolekcje sztuki, posiadłości i zainteresowanie mediów całego świata. Autorzy raportu uważają, że „Firma” ma także znaczący udział w wychodzeniu Anglii z recesji i w jej wzroście ekonomicznym na przestrzeni lat. To wielka i bezpłatna reklama kraju, przyciągająca rzesze turystów. Eksperci pracujący nad raportem dodają też, że dzięki niej większa jest wartość rynkowa ok. 800 firm sygnowanych Królewską Gwarancją. Należą do nich chociażby: Fortnum & Mason, John Lewis czy Weetabix.
Monarchia jest jedną z najcenniejszych brytyjskich marek dziś i tak pozostanie zapewne w najbliższej przyszłości. David Haigh, szef Brand Finance, przygotowującej wycenę „Firmy”, we wstępie do raportu pisze: „Jest jedną z najcenniejszych brytyjskich marek.
To informacja ważna także dla sceptyków i krytyków jej istnienia. Jej wkład w ekonomię jest olbrzymi, niepodważalny i długotrwały. Sam wpływ na turystykę to zastrzyk dla gospodarki w postaci dodatkowych 500 funtów mln rocznie! Zeszłoroczny ślub Williama i Kate czy tegoroczny Diamentowy Jubileusz to niewyobrażalne korzyści finansowe.
Na wyniki nie wpływają w żaden sposób straty finansowe wynikające z dni wolnych związanych z uroczystościami. Są wliczone w koszty, śladowe w porównaniu z zyskami”.
(JK)
]( http://elondyn.co.uk/cooltura )