Impotent księdzem nie zostanie
Przyszły nauczyciel musi mieć zdrowe gardło. U osób pełniących funkcje publiczne niewskazane jest oszpecenie twarzy. Farmaceuta musi rozróżniać kolory, zaś cukrzyk nie powinien pracować nocą.
28.03.2013 | aktual.: 12.06.2018 14:19
Podobnych zastrzeżeń, nie zawsze skodyfikowanych przepisami, a dotyczących różnych zawodów, jest więcej. Sporo barier dotyczy na przykład posługi kapłańskiej, o której mówi się, że jest nie tyle zawodem, co raczej powołaniem.
Z ojca na syna - ksiądz
Czy człowiek borykający się z problemem impotencji może zostać klerykiem? Czy przeciwnie, kariera duchownego jest przed nim zamknięta? Kodeks prawa kanonicznego nie wymienia co prawda tej ułomności wprost. Mówi jednak, że od kleryka wymaga się pełni zdrowia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego.
Art. 1024 kodeksu stanowi też, iż kapłanem może zostać „tylko mężczyzna ochrzczony”. W tej właśnie formie, ze słowem „mężczyzna” na pierwszym miejscu. W tradycyjnym rozumieniu, w pełni mężczyzną jest zaś ktoś mogący mieć dzieci. Art. 1029 mówi z kolei, że by spełniać kościelne posługi, kandydat musi mieć określone „przymioty fizyczne i psychiczne”. Od kandydatów wymaga się przedstawienia lekarskiego zaświadczenia o stanie zdrowia.
W prawie kanonicznym jest wymieniona wprost tylko jedna przypadłość mogąca wykluczyć zostanie księdzem. Chodzi o chorobę psychiczną.
Co ciekawe, twierdzenie, że bycie księdzem wyklucza zgodnie z kościelnym prawem posiadanie dzieci, nie jest prawdziwe. Możliwe jest włożenie sutanny przez wdowca, który wcześniej, w małżeństwie, został ojcem. Warunek: jego dzieci muszą już być w pełni samodzielne. Nie może on mieć wobec nich obowiązków wychowawczych.
Kościół przyznaje, że podobna sytuacja zdarza się bardzo rzadko. Bywają jednak przypadki, w których mocno wierzący owdowiały mężczyzna decyduje się na podjęcie kapłańskiej posługi. Trzy lata temu w Warszawie doszło nawet do ewenementu na skalę światową – kapłańską drogę rozpoczął blisko 70-letni mężczyzna, którego syn już wcześniej został księdzem.
Sytuacje z ludźmi rozpoczynającymi księżowską karierę w starszym wieku zdarzają się jednak częściej. – Znam przypadek z naszej diecezji, kiedy do seminarium wstąpił mężczyzna w wieku ok. 40 lat. Pracował po święceniach kapłańskich w parafii pod Poznaniem – mówił „Polsce” ks. dr Stanisław Hedeszyński, specjalista prawa kanonicznego z Poznania.
Zielony czy czerwony? Muszą to odróżniać!
Bezpłodność również może stanąć na przeszkodzie planom zawodowym. Z filmu „Mała Moskwa”, zwycięzcy festiwalu w Gdyni z 2008 roku, dowiadujemy się, że oficer-pilot, Rosjanin, właśnie z jej powodu nie mógł zostać kosmonautą. Człowiek szybujący w kosmosie musiał być bowiem absolutnie, stuprocentowo zdrowy. Zwłaszcza, jeśli był to człowiek radziecki.
Polecamy: Choroby zawodowe - wstyd się przyznać?
Problem taki, jeśli nawet pojawi się w polskich realiach, nie będzie jednak z pewnością dotyczył dużej liczby osób. Kosmonauta w Polsce był, jak wiadomo, jeden, a na następnych raczej się nie zanosi. Istnieją natomiast przypadłości, które wykluczają możliwość wykonywania zawodów znacznie bardziej popularnych.
Jedną z nich jest daltonizm. Według niektórych danych, na jakąś jego formę, bywa, że bardzo łagodną, cierpi co 12 mężczyzna i co 200 kobieta. Daltonizm najczęściej uniemożliwia rozróżnienie barwy zielonej albo powoduje mylenie jej z czerwoną. Zdarza się również daltonizm na barwę niebieską.
Jest to przyczyną, z której daltoniści są narażeni na różnego rodzaju nieprzyjemności, a nawet niebezpieczeństwa w życiu codziennym. Nie mogą też wykonywać całego szeregu profesji. Należy do nich miedzy innymi zawód policjanta, strażaka, instruktora prawa jazdy, kierowcy, pilota, okulisty. Poza tym daltonistą nie może być chemik, fotograf, a także farmaceuta. Daltonizm wykluczał też wykonywanie odchodzącego już do przeszłości zawodu drukarza.
Dbaj o siebie i pracuj, nawet jak chorujesz
Istnieją schorzenia, przy których wykonywanie konkretnych zawodów jest uzależnione od ich rodzaju i stopnia. Jest tak choćby w przypadku chorób psychicznych. Nie wykluczają one na przykład pracy w szkole. W praktyce decyduje o tym lekarz medycyny pracy. – Jako nauczyciele przechodzimy okresowe badania, ale w ich zakres nie wchodzą badania psychiatryczne – komentuje anonimowo 52-letni polonista z woj. pomorskiego. – Myślę jednak, że specyfika zawodu nauczycielskiego musiałaby prędzej czy później wyeliminować taką osobę z grona pedagogów.
Chorzy psychicznie są w stanie wykonywać wiele prac, jednak pod pewnymi warunkami. Zgodnie z przepisami, nie mogą pracować w godzinach nadliczbowych ani w nocy. Pracują nie dłużej niż 7 godz. dziennie i 35 godz. tygodniowo. Mają też prawo do dodatkowych urlopów i zwolnień. Te zastrzeżenia wpływają rzecz jasna na ograniczenia w sferze wykonywanych przez nich zawodów.
Pracownicy nie w pełni zdrowi zastanawiają się czasami, czy informować o swojej przypadłości pracodawcę. Powoduje nimi obawa przed dyskryminacją, czy nawet utratą pracy. Istnieją jednak schorzenia zwane popularnie cywilizacyjnymi, na które zapada coraz większa liczba osób. - Siłą rzeczy, dyskryminacja w pracy staje się w ich przypadku coraz mniejszym zagrożeniem. Zaczyna ich być po prostu zbyt wielu – komentuje jeden z lekarzy medycyny pracy.
Do takich schorzeń należy cukrzyca. Chociaż wymusza ona stabilizację życia, planowanie posiłków i snu, to jednak lista zawodów niedostępnych dla cukrzyków nie jest szczególnie długa. Diabetycy nie mogą być policjantami, strażakami i żołnierzami, pilotami samolotów, kierowcami i maszynistami. Nie dla nich zajęcia związane z dużym wysiłkiem i z pracą na wysokości. Powinni też unikać pracy w godzinach nocnych. Lekarze przypominają jednak: w przypadku tej choroby ważne jest, czy cierpiący na nią pracownik dba o siebie i pilnuje właściwych zachowań.
TK, AS, WP.PL