Indeks Wolności Gospodarczej: Polska na 19. miejscu w Europie. "To bardzo smutne"
Indeks Wolności Gospodarczej 2015 budzi wśród przedsiębiorców bardzo mieszane uczucia. Jego autorzy wskazują, że pozycja Polski się poprawia. Według nich nasz kraj stać nawet na zajęcie pierwszego miejsca w Europie. Wśród zgromadzonych na prezentacji raportu osób nie było widać entuzjazmu dla jego wyników.
27.01.2015 | aktual.: 28.01.2015 10:34
Polska wyżej, niż rok temu
Według tegorocznego raportu stworzonego przez „The Wall Street Journal” i Heritage Foundation wskaźnik wolności gospodarczej w Polsce wynosi 68,6 pkt, co plasuje nasz kraj na 42. pozycji wśród gospodarek świata. Jest to awans o 8 miejsc w stosunku do ubiegłego roku. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat Polska poprawiła swój wynik o 4,5 pkt, w tym roku jest lepiej o 1,6 pkt niż w 2014. Przyczyniła się do tego poprawa w zakresie poziomu korupcji, fiskalizmu, wydatków publicznych oraz polityki monetarnej.
Spośród 43 badanych państw europejskich Polska znalazła się na 19. pozycji, a jej wynik jest wyższy niż globalna średnia. Nadal jednak nie za wysoki. W efekcie w raporcie określana jest mianem kraju „umiarkowanie wolnego” w zakresie gospodarki.
Doroczny raport tworzony jest w oparciu o analizę kilkudziesięciu wskaźników gospodarczych podzielonych na 10 kategorii czynników, które wpływają na wolność gospodarczą. Wśród krajów europejskich w czołówce utrzymują się: Szwajcaria – 80,5 pkt.; Estonia – 76,8 pkt.; Irlandia – 76,6 pkt.; Dania – 76,3 pkt.; Wielka Brytania – 75,8 pkt.
Wśród zgromadzonych na prezentacji raportu biznesmenów i urzędników nie było jednak widać entuzjazmu dla – pozornie dobrego – wyniku Polski. Być może o takich nastrojach zadecydowało porównanie do innych krajów regionu. W tegorocznym Indeksie wyraźnie widoczna jest bowiem rosnąca pozycja innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza państw bałtyckich. Z tej części kontynentu gorzej od Polski wypadły tylko Węgry, Słowacja oraz pogrążona w chaosie Ukraina.
Coraz trudniej prowadzić firmę
Co szczególnie niepokojące, pogorszyła się pozycja Polski w rankingu warunków dla biznesu, stanowiącym ważną składową całego Indeksu. To jedyny czynnik, który pogorszył się od 1995 roku. Przez ostatnie 20 lat Polska znacząco awansowała w rankingach obejmujących szereg innych wskaźników – tymczasem warunki dla przedsiębiorców stale się pogarszają.
Wywołało to wśród zgromadzonych w Pałacu Prezydenckim przedsiębiorców apele, aby władze przystąpiły do szerokich zmian – przede wszystkim w wymiarze sprawiedliwości, który uznano za powolny i niewydolny. Jak stwierdził jeden z uczestników spotkania: - Sędziowie są niezależni, ale to powinna być niezależność wydawania wyroków, a nie niezależność czasu pracy.
Tegoroczny Indeks bardzo wysoko ocenił polski system podatkowy, który został oszacowany jako jeden z najlepszych w Europie. Na sali zapanowała konsternacja.Obecny na sali Andrzej Blikle zauważył, że podatek CIT jest faktycznie w Polsce stopniowo obniżany, ale towarzyszą mu ograniczenia ulg podatkowych i odliczeń. Inni uczestnicy debaty dodali, że kategoria fiskalizacji nie obejmuje licznych wydatków socjalnych, np. na ZUS.
Szczególnie ostro wypowiedziała się obecna na spotkaniu Solange Olszewska, prezes firmy Solaris. Jej zdaniem, w 19. pozycji Polski nie ma nic zachwycającego: - 19. miejsce w Europie wydaje mi się bardzo smutne, bardzo niedobre. Jesteśmy dużym krajem. Nie czas na „dyskretne zmiany”, tylko na wielkie zmiany, takie jak na początku lat 90. Patrzymy krótkowzrocznie, brakuje nam wizji. Kodeks spółek handlowych zmieniał się kilkanaście razy od 1990 roku, to jest katastrofa, to zmniejsza efektywność firmy.
Olszewska zasugerowała, że przez lata polskie władze wolały wspierać zagranicznych inwestorów, niż polski biznes: - W Polsce się za mało szanujemy. Trzeba się przyglądać, czy ich naprawdę potrzebujemy, czy wnoszą nowe technologie.
Nie ma z kim rozmawiać?
Zdecydowane uwagi biznesmenów co do ocen zawartych w raporcie nie wywołały jednak ożywionej dyskusji. Być może dlatego, że nie było z kim rozmawiać. Mimo, że spotkanie zorganizowano w Pałacu Prezydenckim, polskie władze reprezentowała w debacie tylko Ilona Antoniszyn-Klik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki. W kuluarowych rozmowach przedsiębiorcy zaznaczali, że woleliby widzieć tam kogoś z Ministerstwa Finansów – bo to ten resort ma obecnie największy wpływ na sytuację polskiego biznesu.
Wśród obecnych w Pałacu Prezydenckim naukowców pojawiły się zaś wątpliwości co do merytorycznego sensu tworzenia Indeksu. Prof. Jerzy Osiatyński zauważył, że porównywane są kraje o zupełnie innych systemach i tradycjach. Kraje azjatyckie zawsze wypadają lepiej, bo – w odróżnieniu od Europy – wydatki socjalne są tam minimalne.
Zgromadzeni eksperci wskazali też na ewidentną sprzeczność logiczną, jaką jest dobra ocena polskiego reżimu fiskalnego, przy równoczesnej krytyce rozbudowanych wydatków publicznych. A przecież wydatki publiczne są ściśle powiązane z wysokością podatków – w naszym kraju wcale nie takich niskich. Jak to wyjaśnić?
- Nie udało się nam tego rozgryźć – stwierdzili debatujący profesorowie.
Indeks Wolności Gospodarczej – przygotowywany przez The Heritage Foundation i Wall Street Journal od 20 lat – stał się najbardziej popularnym rankingiem na świecie. Celem Indeksu Wolności Gospodarczej – od jego początku w 1995 roku – jest katalogowanie państw według rozwiązań, polityk realizowanych w celu zwiększania wolności gospodarczej, a tym samym promowania rozwoju i pomnażania dobrobytu narodów. W ramach Indeksu Wolności Gospodarczej analizowane są rządy prawa (prawa własności, poziom korupcji); wielkość sektora publicznego (fiskalizm, wydatki publiczne); efektywność regulacyjna (warunki dla biznesu, polityka monetarna, rynek pracy) oraz otwartość rynku (handel, inwestycje, finanse).