Jak wygrać ze stresem - z przymrużeniem oka
O konsekwencjach zdrowotnych i psychicznych wynikających z długotrwałego stresu nie trzeba zbyt wiele pisać
14.10.2009 | aktual.: 14.10.2009 14:30
*O konsekwencjach zdrowotnych i psychicznych wynikających z długotrwałego stresu nie trzeba chyba zbyt wiele pisać: bezsenność, problemy z trawieniem, duszności, wysokie ciśnienie krwi, bóle głowy i w klatce piersiowej, brak energii, depresja… *
Dziesiątki stron internetowych opisują ciągle te same sposoby radzenia sobie ze stresem: znajdź codziennie chwilę dla siebie, uprawiaj sport, spotykaj się z przyjaciółmi… Sposoby są niezłe, ale działają długofalowo; nieszczególnie da się z nich skorzystać kiedy akurat siedzisz w pracy i masz przed sobą rozmowę z wyjątkowo uciążliwym klientem, albo właśnie ktoś cię stuknął na parkingu robiąc mało estetyczne wgniecenie w karoserii twojego nowego samochodu.
A to są właśnie te momenty, kiedy stres atakuje ze wzmożoną siłą i najskuteczniej. Jak go opanować?
*Kij * < br>
Czujesz że podnosi ci się ciśnienie, twoje mięśnie są spięte, oddech staje się szybszy? Uszczypnij się. Tak po prostu, w rękę na przykład. Poczujesz lekki ból, który momentalnie oderwie twoją psychikę od tego, co się dzieje wokół ciebie i skupi na tym właśnie bodźcu. I o to właśnie chodzi, bo uszczypnięcie nie jest czymś strasznym czy wywołującym zdenerwowanie, a od faktycznie stresującego bodźca zewnętrznego udało ci się na chwilę oderwać.
Rozmasuj sobie rękę i spójrz na sytuację jeszcze raz. Tym razem łatwiej będzie ci zachować spokój i w marę choćby rozsądnie zastanowić się, co należy zrobić.
Marchewka
Obiecaj sobie, że jak tylko uporasz się z tym upierdliwym klientem, zrobisz sobie 3 minuty przerwy i zjesz ulubionego batona, wypijesz spokojnie kawę czy zrobisz coś innego, co sprawia ci przyjemność. W co bardziej denerwujących momentach pomyśl sobie, że to jak z wizytą u dentysty – nie do ominięcia, ale zaraz się skończy. Pomyśl też o tym, że przecież ogólnie to ta praca jest przyjemna, klienci sensowni, a że raz się trafił taki ewenement… cóż, zdarza się. Ale czy to powód psuć sobie dzień?
Spróbuj wyrobić sobie nawyk drobnego nagradzania się za szybkie i dobre wykonanie zadania, którego nie lubisz. Może to być zupełny drobiazg, musi tylko sprawiać ci autentyczną przyjemność.
Uwaga – nie nadają się do tego słodycze. Z przyczyn chyba dla każdego oczywistych