Jakubiak odpłynął? Sprawdzamy teorie spiskowe kandydata na prezydenta
Twierdzi, że w 2030 r. Unia Europejska zakaże Polakom majowego sportu narodowego, czyli grillowania. Do tego zarzuca niemieckim sieciom handlowym sprzedaż mięsa pochodzącego z chorych zwierząt. Sprawdziliśmy, na ile prawdziwe są tezy Marka Jakubiaka, kandydata na prezydenta RP.
Marek Jakubiak, poseł Kukiz'15 i przedsiębiorca z branży browarniczej jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. W ostatnim czasie jeszcze bardziej z uwagi na swoją kandydaturę w wyborach na prezydenta Polski. W socialach udało mu się zresztą zgromadzić niemałą grupę obserwujących - tylko na samym Facebooku śledzi go ponad 261 tys. osób.
Teorie spiskowe Marka Jakubiaka
Do swoich odbiorców Jakubiak dociera m.in. z przekazem krytycznym wobec obecnego rządu, eurosceptycznym czy antyimigranckim. Wśród jego wpisów pojawiają się też takie, których nie powstydziliby się miłośnicy teorii spiskowych.
Tzw. zdroworozsądkowy kandydat na prezydenta twierdzi na przykład, że "promocje na mięso w niemieckich marketach mogą mieć związek z pryszczycą wykrytą w Niemczech".
Część tej wypowiedzi - o wirusie wykrytym w Niemczech - jest prawdą. Jak pisał money.pl, u naszego zachodniego sąsiada potwierdzono pierwsze od 37 lat trzy przypadki pryszczycy (FMD) - wysoce zaraźliwej choroby wirusowej zwierząt.
Pryszczyca to choroba zakaźna, która dotyka bydło, świnie, owce, kozy oraz dzikie zwierzęta parzystokopytne. Charakteryzuje się tym, że wirus może być przenoszony przez zakażone zwierzęta jeszcze zanim pojawią się u nich pierwsze symptomy choroby. Chorująca na pryszczycę trzoda rozprzestrzenia wirus przez wydychane powietrze, wydzieliny oraz wydaliny.
Chociaż ludzie mogą ulec zakażeniu, pryszczyca u nich przebiega zazwyczaj w łagodnej formie i nie jest niebezpieczna dla życia. Transmisja wirusa na człowieka następuje najczęściej poprzez bezpośredni kontakt z zarażonym zwierzęciem lub konsumpcję produktów pochodzących od chorego zwierzęcia, takich jak mięso, mleko czy niepasteryzowane przetwory mleczne.
Polski rząd już ogłosił wprowadzenie działań mających na celu ograniczenie ryzyka pojawienia się tego wirusa w kraju. Wśród wymienionych kroków, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podkreśliło wdrożenie procedur dezynfekcji pojazdów przewożących zwierzęta parzystokopytne na granicy z Brandenburgią, gdzie odkryto przypadek pryszczycy.
Dodatkowo, wprowadzono wzmożone środki kontroli oraz postawiono w stan pełnej gotowości służby weterynaryjne w całej Polsce. Szczególnie uważnie monitorowane są zakłady oraz gospodarstwa, które importują zwierzęta lub mięso.
Czy niemieckie sklepy sprzedają mięso z pryszczycą?
Jakubiak twierdzi, że promocje na mięso w niemieckich marketach mają związek z ogniskami pryszczycy w Niemczech. Zapytaliśmy o to w Lidlu, Kauflandzie i Aldim, czyli działających w Polsce niemieckich sklepach. Tylko Lidl nie udzielił nam odpowiedzi.
W związku z informacjami przekazywanymi przez pana posła Marka Jakubiaka sugerującymi, że promocje na mięso w niemieckich sieciach handlowych mogą mieć związek z sytuacją epizootyczną w Niemczech, pragniemy stanowczo podkreślić, że nasza polityka cenowa nie jest uzależniona od sytuacji na rynkach zagranicznych. Kaufland przestrzega najwyższych standardów bezpieczeństwa i jakości, a każdy produkt pochodzenia zwierzęcego dopuszczony do sprzedaży przechodzi rygorystyczne kontrole weterynaryjne zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - podkreśla Kaufland w odpowiedzi dla WP Finanse.
Sieć odwołuje się również do stanowiska Głównego Inspektoratu Weterynarii, który poinformował, że od 10 stycznia 2025 roku na terenie Niemiec nie odnotowano żadnego przypadku pryszczycy.
"W Polsce ogniska tej choroby również nie zostały zdiagnozowane. Ponadto skrupulatne kontrole transportu zwierząt, zarówno na granicy, jak i wewnątrz kraju, są prowadzone na najwyższym poziomie" - czytamy w odpowiedzi Kauflanda.
Aldi Polska natomiast poinformowało WP Finanse, że nie sprowadza mięsa z Niemiec.
"W ofercie naszych sklepów dostępne jest mięso od polskich dostawców, spełniające wszystkie wymogi krajowych i unijnych norm jakości i bezpieczeństw. Bezpieczeństwo i jakość oferowanych przez nas produktów stanowią dla nas priorytet. Współpracujemy wyłącznie z certyfikowanymi dostawcami, spełniającymi rygorystyczne wymagania" - podkreśla Aldi Polska.
Koniec grillowania od 2030 r.?
Jeśli ktoś nie oglądał "South Parku", to jest w nim postać Erica Cartmana. W skrócie to najgorszy troll, naczelny hejter i bumelant w serialu stworzonym przez Treya Parkera i Matta Stone'a.
To krótkie wprowadzenie ma na celu zobrazowanie tego, czyje posty podaje dalej Marek Jakubiak. A są to wpisy autorstwa użytkownika kryjącego się pod aliasem... Eryk Cartman.
Marek Jakubiak kolportuje informację zgodnie, z którą Ministerstwo Klimatu i Środowiska rzekomo podało, że od 2030 r. będzie obowiązywał w Polsce zakaz palenia ognisk i tradycyjnych grilli. "Będzie to kolejny etap wdrażania europejskiego programu cieszącego się ogromną popularnością w UE" - czytamy w poście podanym przez kandydata na prezydenta.
To fake news.
Jak dowiadujemy się w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, resort nie prowadzi prac i nie planuje wprowadzania zakazu palenia ognisk i używania tradycyjnych grilli. "O możliwości palenia ognisk decydują przepisy przeciwpożarowe, które ograniczają wykonywanie czynności, które mogą spowodować pożar lub jego rozprzestrzenienie się" - dementuje MKiŚ.
Kamil Rakosza-Napieraj, redaktor prowadzący WP Finanse