Jeden z największych skarbców w Polsce
Wirtualna Polska jako pierwsza i ostatnia zajrzała do częściowo już wypełnionego nowego skarbca Mennicy Wrocławskiej. W podziemiach jednej z warszawskich kamienic kryje się niesamowita konstrukcja z 20-lecia międzywojennego. Sam Kwinto by jej nie dał rady!
Skarbiec został po kilkudziesięciu latach odremontowany. Modernizacja polegała jednak głównie na montażu monitoringu, zabezpieczeń elektronicznych oraz wymianie zamków we wrotach wejściowych. Poza tym malowanie i w skarbcu można trzymać złoto.
**Zapraszamy do zwiedzania!**
Kilogramowa sztabka złota
Wirtualna Polska jako pierwsza i ostatnia zagląda do już częściowo wypełnionego nowego skarbca Mennicy Wrocławskiej. W podziemiach jednej z warszawskich kamienic kryje się niesamowita konstrukcja z 20-lecia międzywojennego. Sam Kwinto by jej nie dał rady!
Skarbiec został po kilkudziesięciu latach odremontowany. Modernizacja polegała jednak głównie na montażu monitoringu, zabezpieczeń elektronicznych oraz wymianie zamków we wrotach wejściowych. Poza tym pomieszczenia pomalowano i w skarbcu już można trzymać złoto.
Zapraszamy do zwiedzania!
Korytarz przygotowany na potop
Skarbiec zlokalizowany jest w samym centrum Warszawy, ale Mennica Wrocławska zabrania upubliczniać dokładnego adresu. Działalność wznowił na początku tego roku i od tego czasu jest systematycznie zapełniany. Obecnie znajdują się w nim monety i sztabki warte kilka milionów złotych, ale skarbiec będzie mógł pomieścić kilkaset razy więcej kosztowności.
Bardzo ciekawa jest jego konstrukcja. Skarbiec zawieszony jest bowiem w powietrzu w środku budynku. Powstał w 1928 roku. Jego projektanci wymyślili, że w przypadku podkopu lub próby przebicia się do wnętrza przestrzeń pomiędzy ścianą skarbca a ścianą budynku miała się momentalnie zalać wodą. Ta miała zatopić złodziei, ale dla złota, które nie ulega korozji nie miało to większego znaczenia. Dziś z tego środka zapobiegawczego zrezygnowano.
Widoczne na zdjęciu wypustki to stalowe obejmy utrzymujące 500-tonowy skarbiec w powietrzu. Korytarz prowadzi do pierwszego z pomieszczeń wejściowych.
Czterotonowe wrota
A oto i ponad czterotonowe wrota do skarbca. Zabronione jest informowanie, jakie zamki są w nim zamontowane. Na czas otwarcia tych gigantycznych drzwi zostaliśmy poproszeni o przejście do odrębnego pomieszczenia. Wiadomo jedynie, że do ich otworzenia nie wystarcza jedna osoba.
Także wydawanie, przeliczanie i umieszczanie złota i innych depozytów w skarbcu zawsze odbywa się w obecności co najmniej dwóch osób - obowiązuje tu bankowa zasada czterech oczu.
Kilka milimietrów, a wiercą dwa tygodnie
Wrota do skarbca są tak grube i twarde, że nawiercanie małej kilkumilimetrowej dziurki, by zamontować nowy zamek trwa już dwa tygodnie - widać ją w zakreślonym na czerwono kółku. Prace odbywają się od rana do wieczora i zużyto do nich już kilka kilogramów wierteł.
Nowe zabezpieczenia są potrzebne, bo życzy ich sobie ubezpieczyciel.
Skarbiec użytkowany był w XX-leciu międzywojennym przez jeden z banków. W trakcie drugiej wojny światowej w budynku mieściła się siedziba gestapo. Nie wiadomo, co w tym czasie trzymano w jego wnętrzu.
Po wojnie zaistniał w polskiej kinematografii. Skarbiec zagrał m.in. w filmie "Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy".
Skarbiec otwarty
Tak wyglądają otwarte wrota - nie jest to częsty widok. Wirtualna Polska została wpuszczona do zapełnionego już częściowo skarbca jako pierwsza i ostatnia. Na więcej wizyt nie zgadza się ubezpieczyciel.
Oprócz złota w skarbcu w ukrytej skrytce trzymany jest też zapas wody i jedzenia. Mają wystarczyć na dwa tygodnie w przypadku, gdyby ktoś przez pomyłkę został we wnętrzu zatrzaśnięty. O tym, gdzie zapasy się znajdują, wiedzą jednak tylko pracownicy obsługujący skarbiec.
Kilogram wart 170 tys. złotych
A oto i pierwsze skarby. Na zdjęciu sztabki złota - na wszelki wypadek są one zalaminowane. Kilogramowa sztabka jest wielkości małego telefonu komórkowego. Podstawowa różnica to cena. Jedna taka sztabka kosztuje 170 tys. zł.
Mennica Wrocławska sprzedaje tygodniowo 23 kilogramy złota o wartości około 4 milionów złotych. Jest obecnie jedną z największych firm w tej branży w Polsce. Jak przyznaje jej wiceprezes Piotr Wojda, im więcej negatywnych informacji z Grecji czy strefy euro, tym więcej klientów chętnych na kupno złota.
Jeśli nie sztabka, to moneta
Oprócz sztabek złota coraz popularniejsze są też różnego rodzaju monety i medale. Na zdjęciu srebrna moneta Plata Pura. Oprócz złota i srebra w sprzedaży są też produkty z palladu i platyny. Ten drugi minerał do niedawna uważany był za najcenniejszy surowiec świata. Hossa na rynku złota sprawiła, że został jednak zdetronizowany.
Najczystsze złoto
A to złoto w najczystszej postaci. Złota moneta ma próbę tzw. pięciu dziewiątek, czyli 0,99999. Tak wysoką próbę tworzy tylko Royal Canadian Mint.
Do każdej sztabki i monety wydawany jest specjalny certyfikat. Zamknięta i zalaminowana tak jak na zdjęciu moneta ma większą wartość niż sama moneta. Opakowanie jest bowiem gwarancją, że to prawdziwe złoto.
Jak sprawdzić, czy to na pewno złoto?
Złoto sprzedawane w Polsce pochodzi z mennic w innych krajach. Najczęściej sprowadzamy je z Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Austrii. Uznaniem cieszą się też monety: australijskie kangury oraz południowoafrykańskie krugerrandy. Nie mają one wartości kolekcjonerskiej, więc ich cena jest zbliżona do sztabki złota o tej samej wadze.
Wszystko, co przychodzi do Mennicy Wrocławskiej, jest na wszelki wypadek sprawdzane pod względem jakości. Eksperci potrafią ocenić, czy coś jest złotem, po dźwięku, jaki wydaje sztabka w zderzeniu z drugą sztabką. Poza tym złoto nie ma właściwości magnetycznych. Zawieszone w powietrzu nigdy nie powinno drgnąć, gdy zbliżamy do niego magnes.
Specjalistyczne metody to jednak głównie analiza chemiczna. Jej minusem jest sprawdzenie tylko złota od zewnątrz. Najnowszy sprzęt bazuje na ultrasonografii. Jeśli w środku kilogramowej sztabki zatopiony jest równie ciężki co złoto wolfram, to fale dźwiękowe odbiją się i powrócą z zupełnie inną prędkością, a urządzenie to wykryje. Metoda stosowana jest głównie do badania większych sztabek złota od 100 gram w górę.
Skarbiec od środka
Mennica Wrocławska zabrania pokazywać półek w skarbcu. Nikt nie może się bowiem dowiedzieć, ile cennego kruszcu, w jakich sztabkach i monetach oraz o jakiej wadze znajduje się w jego wnętrzach. Na zdjęciu widać więc tylko wyjście ze skarbca z wrotami na drugim planie. Pusta przestrzeń w przyszłości ma zostać wypełniona skrytkami. Każdy chętny za odpowiednią opłatą będzie mógł w nich zdeponować swoje kosztowności.