JP Morgan podniósł prognozę wzrostu PKB dla Polski do 0 proc.

Spodziewają się, że polska gospodarka, która w I kwartale wzrosła o 0,8 proc. rok do roku i 0,4 proc. kwartał do kwartału, będzie nad kreską również w II kwartale.

Jak napisali w komentarzu, do zmiany prognozy skłoniły ich poprawa koniunktury w eurostrefie oraz lepsze dane polskiej gospodarki za II kwartał tego roku (zwłaszcza rosnąca nadwyżka eksportu, który skorzystał na wcześniejszym osłabieniu złotego). Wskazali, iż ich nowa prognoza PKB dla Polski nie uwzględnia danych indeksu PMI z poniedziałku, a zatem może zostać ponownie podniesiona.

Europejscy analitycy JP Morgana przewidują, iż PKB eurostrefy za okres od III kwartału 2009 do I kwartału 2010 wzrośnie średnio o 2,5-3,0 proc. Gospodarka niemiecka, wchłaniająca 25 proc. polskiego eksportu, może mieć lepsze wyniki niż reszta eurostrefy.

Nowa prognoza JP Morgana dla eurostrefy wynosi obecnie 2,1 proc. rok do roku w 2010 r. wobec 1,7 proc. poprzednio. W 2009 r. skurczy się o 4,4 proc. rok do roku.

O wskaźniku PMI, który w Polsce wzrósł w lipcu do 46,5 pkt z 43,0 pkt, analitycy napisali, iż jest to największy miesięczny wzrost od czerwca 1998 r., kiedy zaczęto publikować dane tego syntetycznego wskaźnika.

"Wprawdzie najnowsze dane wciąż sygnalizują, iż gospodarka się kurczy, tempo hamowania jest najwolniejsze od połowy 2008 r." - stwierdzili.

"PMI odzyskał tym samym większość gruntu, który stracił w II połowie 2008 r. osiągając dno spadku na poziomie 38,3 pkt w grudniu ub. r. Podwskaźnik produkcji zwyżkował ostro do 48,9 pkt z 43,1 pkt w czerwcu, co jest najwyższym w historii wzrostem wskazującym na osłabienie tempa spadku" - dodali.

"Produkcja przemysłowa w II kwartale tego roku okazała się silniejsza niż oczekiwano, a jej poziom miesiąc w miesiąc przynosił pozytywną niespodziankę przez wszystkie trzy miesiące w tym kwartale. W ujęciu rocznym spadek wyniósł 11 proc. w I kwartale i 7 proc. w II kwartale" - wskazują.

JP Morgan spodziewa się dalszych oznak ożywienia w III kwartale, chociaż niewiadomą jest konsumpcja ciągnąca w dół inne wskaźniki. Mimo to nastroje konsumentów zaczęły się poprawiać, a sprzedaż detaliczna sugeruje stabilizację.