Jutro gaz znów popłynie do Europy
Rosyjsko-ukraińskie umowy dotyczące dostaw gazu z Rosji na Ukrainę i jego tranzytu do Europy zostaną podpisane w poniedziałek w Moskwie w obecności premierów obu krajów, Władimira Putina i Julii Tymoszenko.
18.01.2009 | aktual.: 18.01.2009 16:24
Poinformowała o tym w niedzielę agencja ITAR-TASS, powołując się na źródło w rządzie Rosji.
Według rozmówcy rosyjskiej agencji, oczekuje się, że uroczystość odbędzie się w drugiej połowie dnia.
Informator ITAR-TASS przekazał też, że wszystkie umowy zostaną zawarte bezpośrednio przez rosyjski Gazprom i ukraiński Naftohaz.
Źródło powiedziało również, że po podpisaniu dokumentów i wznowieniu przesyłu paliwa do odbiorców w Europie, co - jak zaznaczyło - ma nastąpić niezwłocznie po złożeniu podpisów pod umowami, "odpadnie konieczność międzynarodowej misji obserwacyjnej (do tranzytu gazu)".
"Nie będzie też potrzebna misja do monitorowania stanu technicznego systemu przesyłowego na Ukrainie" - dodał rozmówca ITAR-TASS.
"Nie będzie także potrzeby tworzenia międzynarodowego konsorcjum, które miało zakupić surowiec techniczny dla Ukrainy" - wskazał informator agencji.
Wcześniej poinformował o tym rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow.
Rzecznik przekazał, że koncerny przygotowują już oba dokumenty do podpisania. Rosja i Ukraina porozumiała się ws. gazu
Premierzy Rosji Władimir Putin i Ukrainy Julia Tymoszenko porozumieli się w niedzielę w sprawie cen dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę, a także jego tranzytu, w latach 2009 i 2010.
Przedstawiciele Gazpromu i ukraińskiego Naftohazu mają porozumienie polityczne przekształcić w umowę handlową i zaraz po podpisaniu tej umowy wznowione zostaną dostawy gazu na Ukrainę i wznowiony zostanie tranzyt rosyjskiego gazu do Europy.
Jak zapowiedział Putin, od 1 stycznia 2010 roku Rosja i Ukraina przejdą na ustalanie ceny za gaz według "ceny europejskiej". W 2009 roku Ukraina otrzyma 20-procentową zniżkę, pod warunkiem zachowania stawki za tranzyt na poziomie z 2008 roku.
Nie podano przy żadnych konkretnych cyfr. Wcześniej strona rosyjska mówiła o cenie 450 dolarów za 1000 sześciennych dla Ukrainy jako o cenie rynkowej, domagając się, by cena gazu dla Ukrainy była pochodną ceny paliwa dla odbiorców w Europie.
Rosja i Ukraina w handlu gazem przejdą na "europejską formułę ustalania ceny" - powiedział Putin po zakończeniu rozmów.
Dodał: _ strony porozumiały się, że w 2009 roku ukraińscy partnerzy otrzymają 20-procentową zniżkę, pod warunkiem zachowania w 2009 roku ulgowej taryfy na tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy do odbiorców europejskich, po cenie tego tranzytu z 2008 roku. _
_ Od 1 stycznia 2010 roku całkowicie i w pełni przejdziemy na ustalanie cen i kształtowanie taryf za tranzyt w pełnej zgodzie ze standardami europejskimi, bez żadnych wyjątków i zniżek. Dotyczy to i tranzytu i ceny za gaz _ - zapowiedział premier Rosji.
_ Narodowe koncerny gazowe - rosyjski Gazprom i ukraiński Naftohaz - mają teraz przygotować formalne dokumenty _ - powiedziała premier Tymoszenko. Ukraiński portal internetowy "Korrespondent.net" pisze, powołując się na jej biuro prasowe, że będą one podpisane w poniedziałek w Moskwie.
Rzecznik rządu rosyjskiego Dmitrij Pieskow mówił ze swej strony, że dostawy gazu do odbiorców w Europie będą wznowione, jak tylko strony podpiszą porozumienie w formie umowy. Radio "Echo Moskwy" podało, że wznowienie dostaw może nastąpić w poniedziałek.
Porozumienie zawarte w Moskwie zapewne spotkają się z krytyką Wiktora Juszczenki. Jego sekretariat twierdził, że w pierwszym kwartale cena tysiąca metrów sześciennych gazu powinna wynosić maksimum 220 dolarów. Prezydenccy urzędnicy chcieli także znaczego podwyższenia opłaty za tranzyt. UE: uwierzymy w porozumienie, gdy popłynie gaz
Unia Europejska ostrożnie przyjęła informację o rosyjsko-ukraińskim porozumieniu w sprawie cen dostaw gazu z Rosji na Ukrainę, dzięki któremu w poniedziałek może zostać wznowiony przepływ gazu do europejskich odbiorców. Bruksela podkreśliła, że prawdziwym "testem" będzie to, czy gaz faktycznie popłynie.
_ Cieszymy się z informacji, że zawarto umowę polityczną, lecz jesteśmy dość ostrożni, ponieważ zbyt wiele umów zostało złamanych i zbyt wiele obietnic nie zostało dotrzymanych _ - powiedział rzecznik czeskiego przewodnictwa UE.
Jednocześnie Komisja Europejska wyraziła zadowolenie z porozumienia, "zwłaszcza z zapowiedzi, że tranzyt gazu może zostać wznowiony w poniedziałek". "Testem w tym przypadku będzie, czy gaz popłynie, czy nie do europejskich odbiorców" - dodano w komunikacie.
Kiedy już popłynie błętkine paliwo, Unia Europejska zajmie się ponownie bezpieczeństwem energetycznym. Wielu unijnych polityków mówi, że ten kryzys udowodnił jak niezbędne jest zróżnicowanie dostaw surowców, oraz tras przesyłu. Temu ma być poświęcony marcowy szczyt z udziałem unijnych przywódców.
Verheugen: wyciągnąć konsekwencje z kryzysu gazowego
Komisarz UE ds. przemysłu i przedsiębiorczości Guenter Verheugen ocenił w niedzielę, że UE musi wyciągnąć konsekwencje z obecnego konfliktu gazowego między Rosją i Ukrainą.
W wywiadzie dla radia Deutschlandfunk komisarz ocenił, że ani Rosja ani Ukraina nie pokazały, iż są "obliczalnymi i solidnymi partnerami" we współpracy energetycznej.
Komisarz podkreślił jednocześnie, że w jego ocenie Ukraina "zasługuje na jasną i pewną perspektywę europejską.
_ Nie sądzę, by istniała inna alternatywa dla Ukrainy - powiedział. - To dla nas strategiczny i ważny kraj. Bez wątpienia również jego orientacja w kierunku UE stała się silniejsza. Ale kryzys, który obecnie przeżywamy, nie jest rekomendacją _- ocenił.
Konsekwencją obecnych kłopotów z dostawami gazu powinno być - zdaniem Verheugena - dążenie do większej niezależności państw UE od gazu i ropy.
_ Kryzys pokazał, że słuszne jest dążenie do zmniejszenia zależności od dostaw (surowców) _- ocenił.
Verheugen przypomniał, że w planach są "pewne duże projekty budowy gazociągów, które przyczynią się do większej dywersyfikacji".
_ Na pewno należy zdecydowanie pracować nad ich realizacją _ - ocenił.
Zdaniem wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, wiele argumentów przemawia za powstaniem Gazociągu Północnego po dnie Bałtyku. Jednak - przyznał - w sprawie tego projektu "już na samym początku popełniono błędy".
_ Należało omówić to z Polską, która ma wrażenie, że rzeczywistym powodem budowy tego gazociągu jest chęć ominięcia Polski. Tak nie jest _ - ocenił.
Verheugen przyznał też, że jest zirytowany konfliktem rosyjsko- ukraińskim.
_ Naprawdę można prawie wyjść z siebie _ - powiedział. _ To dziwaczny spór, którego podłoże nie jest do końca jasne. _
_ Bez wątpienia ma to coś wspólnego z niezwykle napiętymi stosunkami między Rosją a Ukrainą. Bez wątpienia ma to też coś wspólnego z tym, że Rosja nie jest szczęśliwa z powodu starań Ukrainy o europejską perspektywę. Być może chodzi także o konflikty w Moskwie _ - ocenił Verheugen.
Jego zdaniem reakcja Unii Europejskiej na konflikt gazowy nie była bezradna, ale "szybka i zdecydowana". Jednak - jak dodał - za każdym razem, gdy po długich negocjacjach złożono wreszcie podpisy pod porozumieniem, pojawiał się nowy problem.
Pytany o ocenę sytuacji gospodarczej w krajach UE Verheugen przyznał, że według danych, które Komisja Europejska przedstawi w nadchodzącym tygodniu, recesja w UE jest coraz głębsza.
_ Ostatni kwartał 2008 r. był katastrofalny pod każdym względem _ - ocenił. Polska powinna zabezpieczyć się na wypadek powtórki gazowego kryzysu
Dywersyfikacja dostaw gazu oraz zmiany w bilansie energetycznym Polski - to zdaniem polityków najważniejsze wnioski jakie powinniśmy wyciągnąć po zakończonym konflikcie gazowym między Rosją a Ukrainą. Politycy zgodnie twierdzą, że Polska powinna zabezpieczyć się na wypadek powtórki gazowego kryzysu na wschodzie.
Przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski mówi, że konieczne będzie przyspieszenie wprowadzenia najważniejszych zmian w polskiej i unijnej polityce energetycznej. Chodzi przede wszystkim o dywersyfikację dostaw gazu do Europy. Polityk podkreślił, że w tej kwestii Europa powinna działać solidarnie.
Minister Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta uważa, że priorytetem jest uniezależnienie Polski od dostaw rosyjskiego gazu ponieważ podobne problemy z dostawami surowca z tego kraju mogą się powtarzać.
Konkretne rozwiązania tego problemu proponuje przewodniczący klubu poselskiego PSL Stanisław Żelichowski. W opinii polityka, Polska powinna podłączyć się do sieci gazociągów europejskich, zbudować instalacje służące do gazyfikacji węgla oraz budowanie gazoportów.
Tymczasem przewodniczący poselskiego klubu Lewicy Wojciech Olejniczak ostrzega, że należy działać jak najszybciej. Zaznacza, że sytuacja na wschodzie nadal nie jest stabilna i kolejne konflikty między Rosją i Ukrainą są tylko kwestią czasu.
W wyniku sporu między Rosją a Ukrainą od 7 stycznia Unia Europejska nie otrzymuje rosyjskiego surowca przez ukraińskie terytorium. Wcześniej, 1 stycznia Gazprom wstrzymał dostawy gazu na Ukrainę, uzasadniając to brakiem kontraktu na 2009 rok i długami Naftohazu za paliwo dostarczone w 2008 roku.
W 2008 roku Kijów płacił 179,5 USD za 1000 metrów sześciennych rosyjskiego gazu. Cena za tranzyt gazu według kontraktu, na który powoływał się Gazprom, a który strona ukraińska kwestionowała, wynosiła 1,6 dolara za 1000 metrów sześciennych na odległość 100 km.
PAP, IAR