Katowicki Holding Węglowy ostrzega przed sprzedażą praw do jego akcji
Zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) ostrzega górników przed sprzedawaniem praw do akcji pracowniczych, należnych im w przypadku prywatyzacji firmy. Przedstawiciele holdingu podkreślają, że nie są prowadzone prace zmierzające do prywatyzacji spółki.
02.08.2013 | aktual.: 02.08.2013 11:06
Ponad dwa miesiące temu podobne ostrzeżenie opublikował zarząd innej górniczej spółki - Kompanii Węglowej (KW). Nie ukróciło to jednak procederu oferowania górnikom pieniędzy za prawa do ich przyszłych akcji, zarówno KW jak i KHW.
Ogłoszenia zachęcające górników oraz emerytów do sprzedaży praw do akcji, (które uprawnieni pracownicy dostaną dopiero wtedy, gdyby doszło do prywatyzacji) pojawiły się w pobliżu kopalń. Skupujący oferują z reguły kwotę około tysiąca zł niezależnie od liczby akcji. Po podpisaniu umowy notarialnej górnik otrzymuje gotówkę.
"Wszelkie ulotki, ogłoszenia - zwłaszcza pochodzące od anonimowych firm, przedstawiających się jedynie numerem telefonu komórkowego - winny budzić daleko idącą ostrożność. Szczególnie, gdy takie firmy oraz osoby proponują podpisywanie umów, co może kryć niebezpieczeństwo narażenia się na nieprzewidzianą i niewskazaną bezpośrednio odpowiedzialność finansową osób podpisujących je. Ewentualne zawarcie takich umów odbywa się wyłącznie na własną odpowiedzialność i ryzyko tych, którzy je podpisują" - wskazał zarząd holdingu w skierowanym do górników ostrzeżeniu.
W komunikacie zarząd spółki poinformował też, że "obecnie nie są prowadzone prace zmierzające do prywatyzacji spółki. Zatem mówienie o jej akcjach jest co najmniej przedwczesne". Przedstawiciele holdingu podkreślają, że działania związane ze skupowaniem praw do akcji nie są w żadnej mierze uzgadniane, przygotowywane, ani konsultowane z zarządem firmy. "Zarząd działań tych nie organizuje ani nie popiera" - czytamy w oświadczeniu.
Sprzedawanie praw do akcji teraz, kiedy pracownicy ich nie mają i nie wiadomo kiedy otrzymają, może być nie tylko niekorzystne finansowo dla górników, ale też - w przypadku niekorzystnych dla sprzedającego zapisów w umowie - wiązać się z ryzykiem. Chodzi np. o konieczność zapłacenia podatku od realnej wartości akcji, gdy będą one już w obrocie, lub pozbycia się na korzyść kupującego ewentualnej dywidendy, nawet wówczas, gdy akcja formalnie nie zmieni jeszcze właściciela.
We wcześniejszych wypowiedziach przedstawiciele zarządu KHW deklarowali chęć wprowadzenia spółki na giełdę, jednak dopiero po odpowiednim przygotowaniu firmy do upublicznienia. Chodzi m.in. o uporządkowanie finansów KHW, czemu służyła emisja wartych ok. 1 mld obligacji. Decyzje dotyczące upublicznienia KHW należą nie do zarządu firmy, ale do ministerstw: gospodarki i Skarbu Państwa.
Obecne przepisy pozwalają - jak stało się to w przypadku Jastrzębskiej Spółki Węglowej - na zbycie mniejszościowego pakietu akcji spółek węglowych; ponad 50 proc. musi zachować Skarb Państwa. Regulacje te, zawarte w strategii dla górnictwa i związanej z nią ustawie, wygasają z końcem 2015 roku. Przedstawiciele resortu gospodarki zapowiedzieli niedawno przygotowanie nowego dokumentu dla górnictwa.
Gdy w połowie 2011 r. na giełdę wprowadzano Jastrzębską Spółkę Węglową, ponad 15 proc. jej akcji otrzymali byli i obecni pracownicy, a także - dodatkowo - ci, którzy pracowali w spółce, ale zgodnie z ogólnymi przepisami nie przysługiwały im akcje. Walory pracownicze były objęte dwuletnią blokadą sprzedaży, która skończyła się w lipcu tego roku. Pracownicy, chcący szybko spieniężyć akcje, mogli jednak wcześniej sprzedać prawa do nich. W lipcu akcje pracownicze zostały wprowadzone do obrotu na giełdzie.