KE przyjęła plan gospodarczy na następną dekadę
Komisja Europejska ogłosiła w środę nową strategię EU2020, skoncentrowaną na inwestycjach w badania i innowacje oraz promowaniu przyjaznej środowisku gospodarki opartej na wiedzy i rozwoju kapitału ludzkiego; EU2020 zastąpi nieskuteczną Strategię Lizbońską.
03.03.2010 | aktual.: 03.03.2010 14:43
Komisja Europejska (KE) ogłosiła propozycję nowej strategii UE, która skoncentrowana jest na inwestycjach w badania i innowacje oraz na promowaniu przyjaznej środowisku gospodarki opartej na wiedzy. Zastąpi ona nieskuteczną Strategię Lizbońską.
Jako jeden z trzech głównych priorytetów, zgodnie z interesami nowych krajów członkowskich, w strategii Europa 2020 znalazła się też szeroko rozumiana spójność UE, jako spójność terytorialna, społeczna i gospodarcza.
Po tym, jak Unia Europejska uporała się z impasem instytucjonalnym wraz z wejściem w życie Traktatu z Lizbony, priorytetem unijnych instytucji jest obecnie ożywienie gospodarcze i wzrost zatrudnienia po kryzysie. Stąd przyjęta propozycja strategii nazwanej Europa 2020 na najbliższą dekadę, do roku 2020.
- By osiągnąć cele za dziesięć lat musimy zacząć teraz i działać pilnie - apelował przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. - Musimy stworzyć nowy model gospodarczy oparty na wiedzy, niskoemisyjnej gospodarce i wysokiej stopie zatrudnienia. Jest to walka wymagająca mobilizacji całej Europy.
Jego zdaniem, Europa 2020 będzie odpowiedzią na krytykę, iż UE dysponując polityką monetarną w niewystarczający sposób koordynuje krajowe polityki gospodarcze (postulat tzw. zarządzania gospodarczego). Ma też doprowadzić do odnowienia unijnego rynku.
- Europa musi wyciągnąć wnioski ze światowego kryzysu gospodarczego i finansowego. Nasze gospodarki są nierozerwalnie ze sobą powiązane. Żadne państwo członkowskie nie jest w stanie skutecznie stawić czoła globalnym zagrożeniom w pojedynkę. Działając wspólnie, jesteśmy silniejsi, zatem udane wyjście z kryzysu uzależnione jest od ścisłej koordynacji polityki gospodarczej - powiedział Barroso.
Europa 2020 ma trzy priorytety: inteligentny wzrost oznaczający rozwój gospodarki opartej na wiedzy i innowacjach; wspieranie gospodarki niskoemisyjnej, konkurencyjnej i efektywniej korzystającej z zasobów; oraz sprzyjanie włączeniu społecznemu, czyli wysoki poziom zatrudnienia i "spójność gospodarcza, społeczna i terytorialna".
By sprawdzać, jak kraje członkowskie realizują te priorytety i inwestują w walkę ze zmianami klimatycznymi, czy też innowacje i najnowsze cyfrowe technologie komunikacyjne, KE proponuje wyznaczenie pięciu wymiernych celów, jakie zostaną przełożone na zobowiązania dla poszczególnych krajów. Są to: wzrost zatrudnienia w UE z 69 do 75 proc.; przeznaczanie 3 proc. unijnego PKB na badania i rozwój; realizacja celów 20-procentowej redukcji emisji CO2 i oszczędności energii uzgodnionych w pakiecie klimatyczno-energetycznym; ograniczenie do 10 proc. odsetka osób przedwcześnie kończących pracę oraz wzrost do 40 proc. odsetka osób kończących wyższe studia; zmniejszenie z 80 do 60 mln liczby osób biednych i zagrożonych biedą.
Cele mają być realizowane dzięki "flagowym inicjatywom" takim jak np. "unia innowacji" czyli wykorzystanie działalności badawczo-rozwojowej do rozwiązywania największych problemów oraz likwidacja przepaści między światem nauki a rynkiem, tak by wynalazki stawały się produktami. Inne to np. program walki z ubóstwem czy "europejska agenda cyfrowa" zakładająca, że do 2013 roku wszyscy mieszkańcy UE powinni mieć dostęp do szybkiego łącza internetowego.
KE proponuje wzmocnioną metodę monitorowania postępu reform w krajach członkowskich, ale nie ma mowy o sankcjach czy karach finansowych. W celu zwiększenia spójności działań i z uwagi na podobne cele reform nadsyłane przez kraje członkowskie sprawozdania, a także oceny KE dotyczące strategii Europa 2020 oraz unijnego Paktu Stabilności i Wzrostu poświęconego finansom publicznym będą przygotowywane równocześnie, choć będą to nadal osobne instrumenty polityk UE.
- KE będzie wysyłać zalecenia i w razie czego będziemy wystosowywać ostrzeżenia, jeśli odpowiedź krajów członkowskich nie będzie adekwatna. Będą zachęty poprzez wsparcie polityczne i środki strukturalne. Ale nie istnieją instrumenty prawne, by narzucać kary i nie są one potrzebne - powiedział Barroso.
Sukces strategii Europa 2020 będzie zależeć od woli politycznej krajów członkowskich, które będą musiały zdobyć się na "trudne decyzje", by zrealizować priorytety - przyznał Barroso. W dużym zakresie nie dotyczy ona kompetencji wspólnotowych, lecz państw członkowskich, jak edukacja czy rynek pracy. Podział unijnych celów pomiędzy kraje ma brać pod uwagę ich sytuację gospodarczą i sposoby realizacji będą różne w zależności od punktu wyjścia, podobnie jak to było w pakiecie klimatyczno-energetycznym w 2008 roku. Dla przykładu, unijny cel 20-procentowego wykorzystania odnawialnych źródeł energii do roku 2020 przekłada się na cel dla Polski w wysokości 15 proc. - Zapytamy każdy kraj o cele i drogi do ich osiągnięcia - zapewnił Barroso.
Szef KE uważa, że mniej celów i przyjęta metoda "ostrzeżeń" czy "wskazywania palcem" pozwoli na zrealizowanie celów nowej strategii w przeciwieństwie do nieudanej Strategii Lizbońskiej. Barroso powiedział, że "od początku nie wierzył" w ten zapoczątkowany w 2000 roku dziesięcioletni unijny program wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, który miał sprawić, że 2010 roku UE stanie się najbardziej konkurencyjną gospodarką świata. Nie udało się to, mimo reformy Strategii Lizbońskiej na półmetku, czyli w 2005 r.
- Teraz nie mamy takich wygórowanych ambicji - powiedział szef KE. Jego zdaniem, do fiaska Strategii Lizbońskiej przyczyniło się to, że była ona zbyt ambitna i szczegółowa, a za mało realistyczna. Na wszelki wypadek nie ma projekcie strategii Europa 2020 szacunków, o ile ma ona zwiększyć wzrost gospodarczy. Barroso powiedział, że ostrożnie prognozuje 2 proc. PKB, ale woli tego nie zapisywać na papierze. Brak też zapowiadanego wcześniej zobowiązania do stworzenia 4 mln miejsc pracy w miejsce zlikwidowanych z powodu obecnego kryzysu.
O priorytetach i celach przedstawionych w środę przez Barroso mają dyskutować na najbliższym szczycie UE 25-26 marca w Brukseli szefowie państw i rządów "27". Zaś ostateczne przyjęcie strategii, łącznie z celami narodowymi, ma nastąpić na szczycie w czerwcu.
Komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski podpisał się pod strategią Europa 2020, uznając, że mogą się w niej odnaleźć wszystkie kraje członkowskie niezależnie od poziomu rozwoju i stojących przed nimi wyzwań. - Mamy strategię, z którą można się utożsamiać w rożnych częściach Europy, także w tych krajach, które nadal sprzątają po komunizmie - powiedział polski komisarz. Zdaniem europosłanki Danuty Huebner zaproponowana przez KE strategia gospodarcza UE na najbliższą dekadę niesie ryzyko segmentacji unijnego budżetu ze szkodą dla polityki spójności i nie gwarantuje, że szczytne cele zostaną przez kraje zrealizowane.
Była polska komisarz, obecnie szefowa komisji ds. rozwoju regionalnego PE, zgodziła się natomiast z celami zawartymi w strategii, nazwanej Europa 2020, która ma zastąpić krytykowaną za nieskuteczność Strategię Lizbońską.
- Trudno z tymi celami polemizować: wzrost zrównoważony, gospodarka oparta na wiedzy, innowacyjność, człowiek w sensie kwalifikacji i inwestycji w kapitał ludzki oraz walki z wyłączeniem społecznym. To są stare cele, które już były w rewizji Strategii Lizbońskiej w 2005 roku. Nie odkrywamy nic nowego - powiedziała Huebner dziennikarzom. Podkreśliła, że cele te są korzystne także dla nowych krajów, jak Polska. - Nowe kraje nie mają komfortu, by skupić się tylko na infrastrukturze. Jeśli innowacyjność i cele związane z rozwojem zrównoważonym zostawimy na jutro, to się spiszemy na straty. Europa musi zrobić dużo, a my jeszcze więcej. Trzeba nadrobić i wpisać się w cele przewidziane dla (starej) +15+ - powiedziała.
Jej zdaniem "największą słabością" jest natomiast brak w dokumencie KE propozycji nowych mechanizmów, które zagwarantowałyby, że kraje członkowskie będą realizowały wspólnie przyjęte ambitne cele. - Jak się patrzy, kto, co ma zrobić, to jest to dokładnie powtórzenie Lizbony. Czyli Rada Europejska da ogólną akceptację, potem KE przygotuje wytyczne, których będzie mniej niż poprzednio, a potem państwa muszą podjąć zobowiązania, jak chcą te różne cele osiągnąć i KE będzie to potem monitorować. Czyli dokładnie replika tego, co uważane jest przez nas wszystkich za nie bardzo skuteczne - powiedziała Huebner.
Kolejny zarzut Danuty Huebner dotyczy "tradycyjnego podejścia sektorowego", jaki przyjęła Komisja Europejska, a więc osobnego traktowania poszczególnych polityk, jak transport, zmiany klimatyczne, energia, innowacja. -To bardzo konserwatywne myślenie, które może mieć negatywny wpływ na budżet UE - przekonuje.
I wyjaśniła, że "największym zagrożeniem dla strategii Europa 2020 jest to, że budżet UE zostanie podzielony na sektory", odpowiadające konkretnym celom. A ponieważ jest mała szansa, że przywódcy państw UE podniosą wielkość unijnego budżetu (powyżej obecnego niecałego 1 proc. PKB), to istnieje ryzyko, że środków na nowe rubryki trzeba będzie szukać, obcinając środki na politykę spójności lub rolnictwo, które stanowią dziś dwa główne wydatki z unijnej kasy.
Tymczasem zdaniem Huebner, obecna polityka spójności świetnie realizuje nowoczesne cele, jak ochrona środowiska czy innowacyjność.
- Trzeba popatrzeć, co jest w polityce spójności: jedna trzecia środków idzie na rozwój energooszczędny, energię odnawialną czy ochronę środowiska; prawie jedna na innowacyjne wsparcie przedsiębiorstw i jedna trzecia na infrastrukturę. Nie mówmy więc, że polityki tradycyjne, jak spójność trzeba zmniejszyć. Polityka spójności to najbardziej innowacyjna i nowoczesna polityka - przekonywała Hubner.
Ponadto polityka spójności ma tę przewagę na politykami sektorowymi, że opiera się na przyznanych krajom alokacjach na wynegocjowane wspólnie z regionami cele - w zależności od ich konkretnych i rożnych potrzeb. Jeśli budżet UE zostanie podzielony na konkretne rubryki odpowiadające konkretnym politykom, wówczas, zdaniem Huebner, środki będą rozdawane w wyniku konkursów dla najlepszych, w których Polacy wcale nie muszą wygrywać. - Ale nie wierzę, że da się rozdrobnić budżet na cele cząstkowe. Wierzę, że oprócz celów sektorowych, które będą promowały doskonałość i naukę, sercem realizacji strategii Europa 2020 będzie polityka spójności - powiedziała Danuta Hubner.
Michał Kot i Inga Czerny