KGHM to magnes na pracowników. Nawet 400 chętnych na jedno miejsce
Polski gigant zatrudni w Chile 9 tysięcy osób. W sztandarowej inwestycji spółki, czyli kopalni Sierra Gorda, są także miejsca pracy dla naszych specjalistów. W kraju również można spodziewać się wzrostu zatrudnienia. KGHM będzie modernizować istniejące huty i otwierać nowe zakłady
25.07.2014 | aktual.: 25.07.2014 15:23
Polski gigant zatrudni w Chile 9 tysięcy osób. W sztandarowej inwestycji spółki, czyli kopalni Sierra Gorda, są także miejsca pracy dla naszych specjalistów. W kraju również można spodziewać się wzrostu zatrudnienia. KGHM (Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzi) będzie modernizować istniejące huty i kopalnie oraz otwierać nowe zakłady.
Według CRU International (organizacja zajmująca się analizą rynku) KGHM jest na 8. miejscu, jeżeli chodzi o światową produkcję górniczą miedzi (2,9 proc. udziałów w rynku w 2013 roku) i trzecim światowym producentem srebra (dane GFMS World Silver Survey 2014). Spółka prowadzi w Polsce trzy zakłady górnicze i hutnicze, a ponadto kopalnie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Obecnie trwa rozruch kolejnej, odkrywkowej kopalni Sierra Gorda w Chile. Pierwsze wydobycie zaplanowano jeszcze na lipiec. W tym roku ma ono osiągnąć poziom 50 tys. ton.
Maciej Ściążko, dyrektor naczelny ds. projektów zagranicznych KGHM, podkreśla, że dotychczas KGHM przy uruchamianiu kolejnych zakładów korzystało z doświadczenia fachowców z kraju. Tak stało się m.in. przy przejęciu kanadyjskiego przedsiębiorstwa przemysłu wydobywczego Quadra FNX (obecnie KGHM International). - Polscy pracownicy KGHM są obecni na stanowiskach zarządczych i kierowniczych, jako uzupełnienie, a nie zastąpienie dotychczasowej kadry - zaznacza Maciej Ściążko.
Również i tym razem Polacy są mile widziani. Czeka na nich ponad 2 tys. stałych miejsc pracy i około 7 tys. kontraktów. Rynek otwarty jest głównie na wysokiej klasy specjalistów. Co może przekonać polskich fachowców do wyjazdu? Polskie kopalnie węgla kamiennego notują coraz większe straty. Do końca maja wydobycie spadło o 6 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. Obawa przed utratą pracy w kraju może być więc zachętą, aby skorzystać z zagranicznych planów producenta miedzi i srebra.
- W Polsce nie ma odkrywkowych kopalni miedzi, tylko podziemne - więc to jest naturalna różnica - mówi Maciej Ściążko. - Możemy się nieco różnić konkretnymi rozwiązaniami, ale wrażenia pracowników z wizyt w naszych zakładach na obu półkulach dowodzą, że poziom fachowości i warunki pracy są zbliżone - dodaje Ściążko.
Zasadniczo różni się jednak system pracy. W Polsce górnicy KGHM pracują 8 godzin przez 5 dni w tygodniu, a soboty i niedziele mają wolne (oprócz nadgodzin). Natomiast górnicy w Chile pracują 14 dni po 12 godzin, a następnie przysługuje im tydzień wolnego.
Równocześnie jednak KGHM nie narzeka na brak specjalistów w branży górniczej i hutniczej w kraju, choć wielu z nich już dawno wyjechało za granicę w poszukiwaniu pracy. - Na jedno oferowane miejsce zgłasza się średnio kilkudziesięciu kandydatów, bywa, że nawet czterystu, zazwyczaj liczba chętnych na jedno miejsce przekracza 100 osób - podkreśla Błażej Miernik, kierownik wydziału rekrutacji KGHM. - Prowadzimy własny program Kopalnia Talentów (w ramach pierwszej edycji część osób została zatrudniona przy projekcie Sierra Gorda w Chile), który przyciąga do nas najlepszych studentów i absolwentów naszych uczelni (m.in. Politechniki Wrocławskiej i AGH), choć aplikują także studenci uczelni zagranicznych - dodaje Miernik.
Spółka chce również zmodernizować m.in. huty miedzi w Legnicy i Głogowie, a także rozbudować instalację unieszkodliwiania odpadów wydobywczych Żelazny Most. Inwestować będzie również w kopalniach odkrywkowych i głębinowych w Chile i w Kanadzie. Jednak ponad 60 proc. planów dotyczy produkcji w Polsce. KGHM szuka m.in. kolejnych miejsc, gdzie możliwe będzie wydobycie, ale szczegółów póki co nie zdradza.
W planach są także tzw. inteligentne kopalnie, gdzie w miejsce pracy fizycznej wprowadzona zostanie częściowo praca intelektualna. Będą to zakłady wyposażone w nowoczesne maszyny do urabiania skał. Takie, które same rozpoznają poziom zawartości miedzi w rudzie, twardość, wilgotność oraz inne parametry i dostosowują pracę do zebranych danych. Wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań może więc oznaczać w kolejnych latach redukcję zatrudnienia pracowników fizycznych. KGHM twierdzi jednak, że nie ma tego w planach.
- Na pełne zastąpienie człowieka raczej się nie zanosi. Nie przewidujemy zwalniania ludzi w związku z wprowadzeniem nowych technologii - wyjaśnia Dariusz Wyborski z KGHM.
Joanna Oreł