KGHM to magnes na pracowników. Nawet 400 chętnych na jedno miejsce

Polski gigant zatrudni w Chile 9 tysięcy osób. W sztandarowej inwestycji spółki, czyli kopalni Sierra Gorda, są także miejsca pracy dla naszych specjalistów. W kraju również można spodziewać się wzrostu zatrudnienia. KGHM będzie modernizować istniejące huty i otwierać nowe zakłady

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/ Maciej Kulczyński

Polski gigant zatrudni w Chile 9 tysięcy osób. W sztandarowej inwestycji spółki, czyli kopalni Sierra Gorda, są także miejsca pracy dla naszych specjalistów. W kraju również można spodziewać się wzrostu zatrudnienia. KGHM (Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzi) będzie modernizować istniejące huty i kopalnie oraz otwierać nowe zakłady.

Według CRU International (organizacja zajmująca się analizą rynku) KGHM jest na 8. miejscu, jeżeli chodzi o światową produkcję górniczą miedzi (2,9 proc. udziałów w rynku w 2013 roku) i trzecim światowym producentem srebra (dane GFMS World Silver Survey 2014). Spółka prowadzi w Polsce trzy zakłady górnicze i hutnicze, a ponadto kopalnie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Obecnie trwa rozruch kolejnej, odkrywkowej kopalni Sierra Gorda w Chile. Pierwsze wydobycie zaplanowano jeszcze na lipiec. W tym roku ma ono osiągnąć poziom 50 tys. ton.
Maciej Ściążko, dyrektor naczelny ds. projektów zagranicznych KGHM, podkreśla, że dotychczas KGHM przy uruchamianiu kolejnych zakładów korzystało z doświadczenia fachowców z kraju. Tak stało się m.in. przy przejęciu kanadyjskiego przedsiębiorstwa przemysłu wydobywczego Quadra FNX (obecnie KGHM International). - Polscy pracownicy KGHM są obecni na stanowiskach zarządczych i kierowniczych, jako uzupełnienie, a nie zastąpienie dotychczasowej kadry - zaznacza Maciej Ściążko.

Również i tym razem Polacy są mile widziani. Czeka na nich ponad 2 tys. stałych miejsc pracy i około 7 tys. kontraktów. Rynek otwarty jest głównie na wysokiej klasy specjalistów. Co może przekonać polskich fachowców do wyjazdu? Polskie kopalnie węgla kamiennego notują coraz większe straty. Do końca maja wydobycie spadło o 6 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. Obawa przed utratą pracy w kraju może być więc zachętą, aby skorzystać z zagranicznych planów producenta miedzi i srebra.

- W Polsce nie ma odkrywkowych kopalni miedzi, tylko podziemne - więc to jest naturalna różnica - mówi Maciej Ściążko. - Możemy się nieco różnić konkretnymi rozwiązaniami, ale wrażenia pracowników z wizyt w naszych zakładach na obu półkulach dowodzą, że poziom fachowości i warunki pracy są zbliżone - dodaje Ściążko.

Zasadniczo różni się jednak system pracy. W Polsce górnicy KGHM pracują 8 godzin przez 5 dni w tygodniu, a soboty i niedziele mają wolne (oprócz nadgodzin). Natomiast górnicy w Chile pracują 14 dni po 12 godzin, a następnie przysługuje im tydzień wolnego.

Równocześnie jednak KGHM nie narzeka na brak specjalistów w branży górniczej i hutniczej w kraju, choć wielu z nich już dawno wyjechało za granicę w poszukiwaniu pracy. - Na jedno oferowane miejsce zgłasza się średnio kilkudziesięciu kandydatów, bywa, że nawet czterystu, zazwyczaj liczba chętnych na jedno miejsce przekracza 100 osób - podkreśla Błażej Miernik, kierownik wydziału rekrutacji KGHM. - Prowadzimy własny program Kopalnia Talentów (w ramach pierwszej edycji część osób została zatrudniona przy projekcie Sierra Gorda w Chile), który przyciąga do nas najlepszych studentów i absolwentów naszych uczelni (m.in. Politechniki Wrocławskiej i AGH), choć aplikują także studenci uczelni zagranicznych - dodaje Miernik.

Spółka chce również zmodernizować m.in. huty miedzi w Legnicy i Głogowie, a także rozbudować instalację unieszkodliwiania odpadów wydobywczych Żelazny Most. Inwestować będzie również w kopalniach odkrywkowych i głębinowych w Chile i w Kanadzie. Jednak ponad 60 proc. planów dotyczy produkcji w Polsce. KGHM szuka m.in. kolejnych miejsc, gdzie możliwe będzie wydobycie, ale szczegółów póki co nie zdradza.

W planach są także tzw. inteligentne kopalnie, gdzie w miejsce pracy fizycznej wprowadzona zostanie częściowo praca intelektualna. Będą to zakłady wyposażone w nowoczesne maszyny do urabiania skał. Takie, które same rozpoznają poziom zawartości miedzi w rudzie, twardość, wilgotność oraz inne parametry i dostosowują pracę do zebranych danych. Wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań może więc oznaczać w kolejnych latach redukcję zatrudnienia pracowników fizycznych. KGHM twierdzi jednak, że nie ma tego w planach.

- Na pełne zastąpienie człowieka raczej się nie zanosi. Nie przewidujemy zwalniania ludzi w związku z wprowadzeniem nowych technologii - wyjaśnia Dariusz Wyborski z KGHM.

Joanna Oreł

Wybrane dla Ciebie
Emerytury z Norwegii trafiają do Polaków. Tyle wynoszą co najmniej
Emerytury z Norwegii trafiają do Polaków. Tyle wynoszą co najmniej
Będzie dostawał 5 tys. zł przez 20 lat. Oto gdzie kupił kupon
Będzie dostawał 5 tys. zł przez 20 lat. Oto gdzie kupił kupon
Wyłączyli im ogrzewanie. Przez długi zarządcy marzną od tygodni
Wyłączyli im ogrzewanie. Przez długi zarządcy marzną od tygodni
To może być koniec segregacji śmieci. Wymyślili przełomową metodę
To może być koniec segregacji śmieci. Wymyślili przełomową metodę
Chcesz dostawać 8 tys. zł emerytury? Tyle musisz zarabiać
Chcesz dostawać 8 tys. zł emerytury? Tyle musisz zarabiać
Rolnicy rozpoczynają protesty. Zablokują drogi [MAPA UTRUDNIEŃ]
Rolnicy rozpoczynają protesty. Zablokują drogi [MAPA UTRUDNIEŃ]
Polacy rzucili się na grudniowe wyjazdy. Za noc płacą 730 zł
Polacy rzucili się na grudniowe wyjazdy. Za noc płacą 730 zł
Wystawili na sprzedaż zabytkową synagogę. Pomieści nawet 120 mieszkań
Wystawili na sprzedaż zabytkową synagogę. Pomieści nawet 120 mieszkań
Zarobili ponad 1 mld zł na wysyłce pomidorów do Polski. Skąd pochodzą?
Zarobili ponad 1 mld zł na wysyłce pomidorów do Polski. Skąd pochodzą?
Lidl uruchamia nowy format sklepu. Zakupy tylko przez kilka godzin
Lidl uruchamia nowy format sklepu. Zakupy tylko przez kilka godzin
Biedronka ma własnego Burgera Drwala. Ile kosztuje?
Biedronka ma własnego Burgera Drwala. Ile kosztuje?
Kontrolerzy jak policjanci. Rewolucyjna zmiana w Łodzi
Kontrolerzy jak policjanci. Rewolucyjna zmiana w Łodzi