Wczorajsza sesja na GPW przypomniała inwestorom, iż ceny mogą także spadać, i stanowiła niemiły zgrzyt w sielankowej atmosferze, która panowała ostatnio na parkiecie, aczkolwiek raczej medialnie. Zwykle dopiero kolejne dni po takim wydarzeniu przynoszą odpowiedź na pytanie, czy był to tylko incydent, czy też zapowiedź trwalszej słabości.