Kielce/ Agencja Rozwoju Przemysłu ma zostać właścicielem KKSM
Syndyk masy upadłościowej Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych chce sprzedać likwidowaną firmę Agencji Rozwoju Przemysłu. W jego ocenie, państwowa spółka złożyła najkorzystniejszą ofertę - chce kupić zorganizowaną część przedsiębiorstwa za ponad 60 mln zł i gwarantuje rozwój KKSM.
26.01.2016 11:35
"W poniedziałek Agencja Rozwoju Przemysłu został poinformowana przeze mnie o zainteresowaniu i możliwości nabycia przez ten podmiot spółki KKSM. Podejmujemy działania, by jeszcze w tym tygodniu doszło do finalizacji sprzedaży spółki na rzecz agencji. Prawdopodobną data zawarcia aktu notarialnego jest piątek" - mówił we wtorek podczas konferencji prasowej w Kielcach, syndyk masy upadłościowej KKSM, Tycjan Saltarski.
"Oferta ARP jest najkorzystniejszą, która wpłynęła. Przewyższa o ponad 3 mln zł oferty złożone przez inne podmioty i wynosi ponad 60 mln zł. Według oświadczeń tego podmiotu, ARP deklaruje gwarancje dobrego rozwoju spółki" - podkreślił Saltarski.
Syndyk poinformował, że w ostatni czwartek zawarto akt notarialny sprzedaży nieruchomości należących do KKSM, znajdujących się w Kielcach przy ulicy Ściegiennego - na działkach stoją m. in. budynki administracyjne zakładu. Przetarg na tę część majątku przedsiębiorstwa pod koniec października ub. r. wygrała jedna z kancelarii prawnych, oferując 9 mln 40 tys. zł. "Transakcja została sfinalizowana i środki pieniężne wpłynęły do masy upadłości" - dodał Saltarski.
Przypomniał, że w myśl umowy jeszcze przez osiem miesięcy będzie mógł korzystać z tej nieruchomości, podobnie jak ARP - później nowy właściciel przedsiębiorstwa zdecyduje, gdzie ulokuje biuro spółki.
Saltarski odniósł się także do informacji o wstrzymaniu w ostatnich tygodniach produkcji w kopalniach firmy - podkreślił, że było to konieczne, by móc zinwentaryzować majątek KKSM, przed sprzedażą. Produkcja ma być wznowiona po przejęciu zakładu przez ARP. "Z tego co wiem to przejęcia ma być płynne i ma nie wpływać na dalsze wstrzymanie produkcji" - zaznaczył syndyk.
Saltarski przypomniał, że majątek KKSM był wyceniony na ok. 100 mln, a od dnia ogłoszenia upadłości do masy upadłościowej z różnych tytułów wpłynęło blisko 50 mln zł.
KKSM otrzymały z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad część środków za kruszywo dostarczone na budowę autostrady A2, za które firma nie otrzymała wcześniej zapłaty. To 28 mln zł. Pieniądze przeznaczono na spłatę wierzycieli - podwykonawców KKSM, głównie firm transportowych. Staranie się o pieniądze, umożliwiła nowelizacji specustawy drogowej. Syndyk chce odzyskać pozostałe pieniądze - 16 mln zł.
"Zobowiązana KKSM są mniejsze o 10 mln zł z uwagi na zaspokojenie wierzycieli, którzy świadczyli usługi na rzecz spółki podczas pracy przy budowie autostrady A2. Jeszcze w lutym będzie złożony oddzielny plan podziału środków uzyskanych ze sprzedaży kieleckich nieruchomości i w marcu, jeżeli wszystko się uda, kolejne plany podziału ze sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa" - deklarował Saltarski.
Syndyk będzie pracował do czasu zakończenia postępowania upadłościowego KKSM - będzie zajmował się ściąganiem należności i wypłatą pieniędzy wierzycielom.
Informacje o zamiarach sprzedaży firmy ARP, oklaskami przyjęli obecni na konferencji pracownicy KKSM. Związkowcy zakładu od wielu miesięcy postulowali by majątek spółki - najlepiej w całości - kupiła ARP. "Napawa nas satysfakcją, że prace które podjęliśmy, nie poszły na marne. Przyjmujemy przejęcie przez ARP z nadzieją. Perła ziemi świętokrzyskiej nie znika z rynku, a nasze rodziny mogą być pewne dalszej przyszłości" - mówił przewodniczący NSZZ "Solidarność" w zakładzie, Jacek Michalski.
Michalski - w imieniu pracowników - podziękował syndykowi za pracę na rzecz KKSM, zachowanie produkcji i zatrudnienia. Przypomniał o zaangażowaniu w sprawę przyszłości firmy świętokrzyskich parlamentarzystów PiS.
Zorganizowaną część przedsiębiorstwa syndyk sprzedaje z wolnej ręki. Majątek wyceniono na 49 mln zł. Do 27 października ub.r., kiedy mijał termin składania ofert, wpłynęły trzy. W grudniu zainteresowanie kupnem KKSM wyraziła ARP, a w połowie stycznia złożyła wiążącą ofertę.
W przesłanym wówczas mediom przez rzeczniczkę ARP Joannę Zakrzewską komunikacie podkreślono, iż oferta agencji "gwarantuje zachowanie integralności nabytego majątku KKSM oraz poniesienie nakładów na niezbędne inwestycje i kapitał obrotowy wymagane do restrukturyzacji, kontynuacji działalności i rozwoju przedsiębiorstwa".
Napisano też, że "projekt będzie finansowany ze środków ARP" a agencja traktuje nabycie KKSM jako "inwestycję długoterminową". "ARP zależy, aby tak ważny dla regionu podmiot gospodarczy, jakim przez lata były Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych, odzyskał finansową stabilność i mógł dynamicznie rozwijać się w przyszłości" - wynika z komunikatu.
Wiadomo, że nowy nabywca zakładu będzie zobowiązany do zachowania wszystkich gwarancji pracowniczych załogi, liczącej ponad 260 osób.
Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych zostały sprywatyzowane w 2011 r. 85 proc. akcji firmy od Skarbu Państwa kupiła spółka Dolnośląskie Surowce Skalne (DSS). W kwietniu 2012 r. warszawski sąd ogłosił upadłość likwidacyjną DSS SA, która jako bezpośrednie przyczyny niewypłacalności wskazała zaangażowanie grupy w budowę autostrady A2. W sierpniu br. majątek przedsiębiorstwa, z wyłączeniem należności, kupiła spółka Kompania Górnicza.
W maju 2012 r. kielecki sąd postawił KKSM w stan upadłości układowej. Komisarz nadzorujący dwukrotnie występował o zmianę formy upadłości z układowej na likwidacyjną, ale sąd odrzucał te wnioski.
Pod koniec lipca 2014 r. zgromadzenie wierzycieli KKSM odrzuciło propozycje układowe spółki. W głosowaniu nie uzyskano większości, koniecznej do przyjęcia układu. Na przyjęcie układu nie zgodził się jeden z banków - największy wierzyciel KKSM. Propozycje poparła większość pracowników spółki, lokalne samorządy, instytucje publiczne oraz prywatne firmy.
Na liście wierzycieli KKSM znajdowało się wówczas 580 osób fizycznych i prawnych (400 osób to obecni i byli pracownicy zakładu). Kwota wierzytelności wynosiła ponad 193 mln zł. Krótko potem sąd orzekł zmianę postępowania upadłościowego KKSM z układowego na likwidacyjne. W listopadzie ub.r. firma przez krótki czas ponownie funkcjonowała w upadłości układowej.
Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych to firma ze 141-letnią tradycją w wydobyciu i przerobie kamienia. Do spółki należą trzy kopalnie dolomitu i dwie piasku.
Sprawę prywatyzacji KKSM badała kielecka prokuratura, która w kwietniu 2014 r. umorzyła śledztwo - nie dopatrzyła się nieprawidłowości w działaniach urzędników Ministerstwa Skarbu Państwa. Z kolei w sierpniu br. śledczy umorzyli sprawę ewentualnego naruszania praw pracowniczych w KKSM przez nowy zarząd firmy.
Trwa postępowanie dotyczące funkcjonowania KKSM po prywatyzacji. Sprawdzane są m.in. wątki ewentualnego pokrzywdzenia wierzycieli spółki, ewentualnego przywłaszczenia mienia spółki, zasadności zawierania umów leasingowych i kredytowych o wartości kilkudziesięciu milionów złotych i sposoby wykorzystania uzyskanych w wyniku realizacji tych umów pieniędzy oraz urządzeń.
Kolejne śledztwa dotyczące KKSM zapowiedział minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Będą one prowadzone po połączeniu urzędu prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Jedno z nich ma dotyczyć przebiegu postępowania upadłościowego, a inne - prywatyzacja firmy. "Jego celem będzie wyjaśnienie okoliczności doprowadzenia do upadłości dobrze prosperującego przedsiębiorstwa, jakim był KKSM zanim +dobrali się+ do niego politycy PO i PSL" - podkreślał szef MS w poniedziałek w Kielcach.
Na wniosek ministra, prowadzone przez kielecki sąd postępowanie upadłościowe KKSM, objął nadzorem Sąd Apelacyjny w Krakowie.