Kłopoty Cypryjczyków dotkną również Polaków
Kilka tysięcy polskich obywateli pracujących i wypoczywających na Cyprze nie ma dostępu do swoich pieniędzy. Jeśli ktoś pilnie potrzebuje gotówki, może zgłosić się do Ambasady RP w Nikozji - dowiedziała się WP.PL w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Problem w tym, że polska placówka też nie ma dostępu do swoich kont.
19.03.2013 | aktual.: 20.03.2013 08:47
Kilka tysięcy polskich obywateli pracujących i wypoczywających na Cyprze nie ma dostępu do swoich pieniędzy. Jeśli ktoś pilnie potrzebuje gotówki, może zgłosić się do Ambasady RP w Nikozji - dowiedziała się WP.PL w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Problem w tym, że polska placówka też nie ma dostępu do swoich rachunków.
"Konta polskiej ambasady i dyplomatów, tak jak wszystkie na Cyprze, zostały zablokowane. Blokada ma potrwać dwa dni. Na razie ambasada ma pieniądze na normalne funkcjonowanie, zresztą nikt dziś na Cyprze nie oczekuje normalnego przepływu pieniędzy czy płacenia rachunków" - dowiedziała się WP.PL.
Ambasador na Cyprze Paweł Dobrowolski wysłał już w tej sprawie notę do cypryjskiego ministra finansów. - Zażądaliśmy odblokowania pieniędzy i ich nieopodatkowywania, ponieważ są one chronione prawem międzynarodowym. Gdyby kłopoty się przedłużały, MSZ podejmie wszelkie działania, aby zapewnić normalne funkcjonowanie placówki. Podobne problemy mają placówki dyplomatyczne wszystkich krajów na Cyprze - informuje biuro prasowe MSZ.
W weekend na Cyprze zablokowano możliwość przeprowadzania przelewów bankowych i zamknięto oddziały. Ludzie ruszyli szturmem na bankomaty by wypłacić swoje pieniądze. Tu też wprowadzono obostrzenia (początkowo wprowadzono limit 600 euro a później 200 euro jednorazowej wypłaty), ale i tak gotówka w bankomatach szybko się skończyła.
Powszechna chęć wycofania pieniędzy z rachunków bankowych to wynik zapowiedzianego podatku od depozytów. Osoby trzymające w bankach poniżej 100 tys. euro miały stracić 6,75 proc. swoich oszczędności, a powyżej 100 tys. euro aż 9,9 proc. Podatek, z którego rząd ma uzyskać 5,8 mld euro to warunek uzyskania pomocy międzynarodowej wynegocjowanej z MFW, KE i EBC.
Cypryjski bank centralny przewiduje, że po otwarciu banków (najwcześniej w czwartek 21 marca) z wyspy odpłynie 10 proc. całości depozytów, czyli ok. 7 mld euro. To będzie szok dla sektora bankowego kraju, w którym 37 proc. środków należy do zagranicznych inwestorów. Największą grupą posiadaczy kont w cypryjskich bankach są Rosjanie, którzy mogą steracić nawet 2,5 mld euro. Kolejne nawet 900 mln euro mogą zapłacić Ukraińcy.
- Na Cyprze dojdzie do runu na banki, gdy tylko je otworzą. Żaden rozsądny zagraniczny inwestor nie włoży pieniędzy do systemu bankowego, w którym zabiorą mu 10 proc. depozytu bez ostrzeżenia - powiedział David Kotok prezes firmy Cumberland Advisors.