Kłopoty Lehman Brothers sygnalizują kryzys

Poważny kryzys zarysował się w
poniedziałek na rynku finansowym Stanów Zjednoczonych, gdy rząd
federalny odmówił wsparcia kredytowego dla potencjalnych nabywców
bankrutującego banku Lehman Brothers - jednego z największych w
USA banków inwestycyjnych.

Kłopoty Lehman Brothers sygnalizują kryzys
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | ANDY RAIN

15.09.2008 | aktual.: 26.09.2008 13:42

Odmowa rządu - który niedawno na koszt podatnika uratował przed bankructwem dwa dominujące na rynku kredytów hipotecznych banki: Fannie Mae i Freddie Mac - zmusiła Lehman Brothers do ogłoszenia niewypłacalności.

Jednocześnie inny zagrożony bankructwem czołowy bank inwestycyjny Merrill Lynch został wykupiony przez Bank of America. W równie podbramkowej sytuacji znalazła się jedna z największych firm ubezpieczeniowych American International Group (AIG), która w niedzielę i poniedziałek gorączkowo poszukiwała sposobów uratowania się przed upadłością.

Liczący sobie 158 lat bank Lehman Brothers oraz Merrill Lynch zaliczano do niedawna do pięciu banków i zarazem domów maklerskich uważanych za "filary Wall Street". Inny niewypłacalny czołowy bank Bear Sterns został w marcu pochłonięty przez swego rywala J.P.Morgan Chase, przy czym amerykański bank centralny Federal Reserve (Fed) zobowiązał się pokryć ewentualne przyszłe straty nabywcy.

Obraz

Ogłoszona w niedzielę odmowa pomocy dla Lehman Brothers i perspektywa dalszych bankructw wywołała panikę w kręgach finansowych. Były prezes Fed Alan Greenspan powiedział, że obecny krach oznacza największy kryzys finansowy od stu lat.

Jak się uważa, jest to bezpośrednia konsekwencja kryzysu na rynku kredytów hipotecznych, który rozpoczął się na początku zeszłego roku i trwa do dziś. Wiele banków inwestowało bowiem w oparte na tych kredytach nowe instrumenty finansowe jak CDS (zobowiązania z tytułu przejęcia ryzyka kredytowego) i MBS (papiery wartościowe pod zastaw wierzytelności hipotecznych). Dziesiątki tysięcy ludzi straciły domy, odbierane przez banki za długi. Ceny domów i mieszkań nadal spadają.

Przewiduje się, że kryzys doprowadzi do jeszcze większego podrożenia kredytu, gdyż banki dążyć będą do zminimalizowania ryzyka pożyczkowego. Może to spowodować jeszcze większe spowolnienie całej gospodarki.

W poniedziałek natychmiast po rozpoczęciu transakcji na giełdzie nowojorskiej indeks Dow Jones spadł o ponad 300 punktów, choć później nieco wzrósł, do poziomu o około 250 punktów niższego od piątkowego.

W pierwszych komentarzach pojawiają się porównania z krachem na giełdzie w 1929 roku, który zapoczątkował Wieki Kryzys w całym świecie kapitalistycznym, oraz z gwałtownym spadkiem na Wall Street w 1987 roku.

Występujący w telewizji eksperci finansowi starają się jednak uspokajać Amerykanów. Przypomina się, że depozyty w bankach komercyjnych są ubezpieczone przez rząd federalny do wysokości 100 tys. dolarów i że liczne zabezpieczenia, wprowadzone zwłaszcza po Wielkim Kryzysie z lat 30., zapobiegną załamaniu na podobną skalę.

Zniknięcie kilku wielkich banków jest jednak ogromnych ciosem zwłaszcza dla gospodarki Nowego Jorku, gdzie mieściły się ich siedziby. Na bruku wyląduje około 25 tys. pracowników Lehman Brothers i 60 tys. pracowników Merrill Lynch.

Administracja prezydenta George'a Busha jest powszechnie krytykowana za swą politykę deregulacji, pozwalającą bankom na udzielanie "złych" pożyczek, które pogłębiły ich trudności finansowe.

Zarząd Lehman Brothers uruchomił przewidzianą w rozdziale 11. amerykańskiego kodeksu federalnego procedurę reorganizacji finansów spółki pod nadzorem sądu. Wszczęcie tej procedury nie jest równoznaczne z ogłoszeniem bankructwa, ale wstrzymuje realizację roszczeń wierzycieli spółki na czas podejmowanych prób jej ratowania.

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
usabankilehman brothers
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)