Kolejne państwa zaniepokojone napięciami na rynkach walutowych

Kanada i Korea Płd. nie wykluczają działań na rzecz zahamowania aprecjacji swoich walut wobec dolara, który osłabia się pod wpływem oczekiwań na łagodzenie polityki pieniężnej w USA.

Kolejne państwa zaniepokojone napięciami na rynkach walutowych
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

28.10.2010 | aktual.: 28.10.2010 11:31

W związku z napięciami na rynkach walutowych Kanada może zostać zmuszona do pierwszej od 12 lat interwencji w celu osłabienia swojego dolara – oświadczył we wtorek wieczorem gubernator tamtejszego banku centralnego Mark Carney. W środę z kolei zaniepokojenie aprecjacją krajowej waluty wyraził prezes Banku Korei Kim Choong Soo. Jak przyznał, Seul zastanawia się nad wprowadzeniem ograniczeń napływu kapitału.

Aprecjacja uderza w ożywienie

Wypowiedzi przedstawicieli banków centralnych sugerują, że weekendowy szczyt najważniejszych gospodarek świata (G20), zakończony deklaracją, że ich rządy powstrzymają się od „konkurencyjnych dewaluacji” swoich jednostek płatniczych, nie zażegnał ryzyka wybuchu wojny walutowej. Przed szczytem interwencjami na rynkach walutowych groziły – lub je podejmowały – m.in. Japonia, Brazylia czy RPA.

Obawy rządów tych krajów budzi polityka Rezerwy Federalnej, która na najbliższym posiedzeniu (2–3 listopada) zdecyduje się zapewne na rozpoczęcie drugiej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE), czyli skupowania aktywów za dodrukowane pieniądze. Ekonomiści prognozują, że Fed przeznaczy na ten program od 500 mld USD do nawet 2 bln USD, choć niewykluczone, że nie zadeklaruje od razu jego planowanej wartości.

Pierwsza runda QE, w ramach której Fed skupił aktywa za około 1,7 bln USD, zakończyła się w marcu br. Perspektywa kolejnego zwiększenia podaży dolara obniża jego wartość, co z perspektywy Waszyngtonu jest pożądanym efektem. Może bowiem pobudzić amerykański eksport. Inne rządy utyskują jednak na aprecjację swoich walut wobec dolara.

– Musimy bacznie przyglądać się utrzymującej się sile dolara kanadyjskiego, która może istotnie wpłynąć na wzrost naszej gospodarki – powiedział Carney, który przemawiał przed komisją finansów niższej izby parlamentu Kanady. Kurs kanadyjskiej waluty wobec dolara jest dziś o około 15 proc. wyższy niż przed kryzysem.

Koreański won jest wprawdzie słabszy wobec dolara niż w 2007 r., lecz w ostatnich miesiącach umacniał się najszybciej wśród azjatyckich walut – od końca czerwca zyskał 8,5 proc. To jeden z powodów, dla których koreańska gospodarka w III kwartale powiększyła się zaledwie o 0,7 proc. w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami, podczas gdy w II kwartale tempo wzrostu wyniosło 1,4 proc. Ekonomiści spodziewali się średnio, że wyhamuje ono do 0,8 proc.

Chiny nie bez winy

Ilościowe luzowanie polityki pieniężnej w USA może spowodować nie tylko aprecjację innych niż amerykańska walut, ale też wzrost cen surowców. – Druga runda QE może podbić nominalne ceny ropy naftowej i poskutkować przez to inflacją, co mogłoby wykoleić ożywienie gospodarcze – ostrzegła wczoraj Międzynarodowa Agencja Energetyczna. W tym samym duchu wypowiedział się chiński minister handlu Chen Deming.

Polityka walutowa Pekinu, który przez dwa lata do czerwca br. utrzymywał sztywny i zaniżony kurs juana do dolara, a ostatnio pozwolił tylko na jego powolną aprecjację, także jest przedmiotem krytyki. Budzi ona sprzeciw zarówno innych państw Azji, które konkurują z Chinami na rynkach eksportowych, jak i USA. Problem ten będzie zapewne jednym z głównych tematów rozpoczynającego się dzisiaj w Wietnamie szczytu Stowarzyszenia Krajów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN).

koreaparkietwaluty
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także