Komentarz poranny
Dzisiaj przedpołudniem nie poznamy informacji makroekonomicznych, które powinny mieć znaczący wpływ na rynek walutowy. Publikowany o godzinie 8:00 indeks cen konsumenckich w listopadzie w Niemczech potwierdzi najprawdopodobniej niską presję inflacyjną, która obecnie pozwala władzom Europejskiego Banku Centralnego utrzymywać rekordowo niski poziom stóp procentowych w celu dalszego ożywienia gospodarki Strefy euro.
09.12.2009 10:01
RYNEK ZAGRANICZNY
Dzisiaj przedpołudniem nie poznamy informacji makroekonomicznych, które powinny mieć znaczący wpływ na rynek walutowy. Publikowany o godzinie 8:00 indeks cen konsumenckich w listopadzie w Niemczech potwierdzi najprawdopodobniej niską presję inflacyjną, która obecnie pozwala władzom Europejskiego Banku Centralnego utrzymywać rekordowo niski poziom stóp procentowych w celu dalszego ożywienia gospodarki Strefy euro.
Odczyt brytyjskiego październikowego bilansu handlu zagranicznego również nie powinien zaskoczyć inwestorów gwałtowną poprawą wymiany handlowej Wielkiej Brytanii z jej głównymi partnerami handlowymi. Podobnie jak jest to w przypadku Stanów Zjednoczonych na Wyspy więcej towarów się importuje niż z nich eksportuje. Oba anglojęzyczne kraje są importerami netto i fakt ten uderzył w te gospodarki najmocniej podczas trzyletniego kryzysu finansowo - gospodarczego. Uzależnione od popytu wewnętrznego z bardzo rozwiniętym systemem finansowym zmuszone zostały do sztucznego pobudzania konsumpcji bieżącej i stanęły przed koniecznością ratowania zbyt dużych, aby upaść grup bankowych. Doprowadziło to do geometrycznego zwiększenia długu publicznego i obecnie według największych agencji ratingowych zadłużenie to zagraża wysokim długoterminowym ratingom wiarygodności kredytowej Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii.
Opublikowane wczoraj raporty, w których zawarte były te ostrzeżenia, spowodowały ponowne pogorszenie się nastrojów na rynkach kapitałowych i wzrost awersji do ryzyka, podobny jak w przypadku wydarzeń sprzed dwóch tygodni dotyczących Dubaju. Kumulacja tych dwóch wydarzeń, realizacji ukrytych czynników ryzyka popsuło w krótkim terminie dobre nastroje, których byliśmy świadkami jeszcze w połowie listopada 2009 roku. Popołudniu inwestorzy poznają październikową dynamikę zapasów amerykańskich hurtowników oraz tygodniową zmianę amerykańskich zapasów ropy naftowej i jej destylatów. Paradoksalnie to właśnie ten ostatni odczyt, który zwykle pozostaje bez większego wpływu na rynek walutowy może pośrednio poprzez spowodowanie dalszych spadków cen czarnego surowca powstrzymać eurodolara przed powrotem do wzrostów. Rosnące od kilku tygodni zapasy ropy naftowej w Cushing oraz kiepskie perspektywy dla popytu na ten surowiec nie będzie sprzyjał wzrostom cen ropy naftowej a tym samym będzie to czynnik powstrzymujący wzrosty
eurodolara w tym tygodniu.
EUR/USD
Wczoraj kurs EURUSD kontynuował ruch na północ. Po oddaleniu się perspektywy podwyżek kosztów pieniądza przez amerykański FED wpływ na kontynuację umocnienia się dolara wobec euro miały korekta indeksów giełdowych oraz korekta na rynkach towarowych. Zaufanie inwestorów do optymistycznego scenariusza wyjścia gospodarki światowej z obecnej recesji zostało w przeciągu trzech ostatnich tygodni wystawione na trudną próbę.
Po nieudanej próbie trwałego wybicia się kursu eurodolara z niemal dwumiesięcznej konsolidacji w zakresie wahań 1,4621 -1,5146, wykres tej pary powraca do dolnego ograniczenia tego korytarza, gdzie znajdują się jednocześnie dwa zniesienia Fibonacciego następujących po sobie fal wzrostowych. Jest to odpowiednio 100% zniesienia fali listopadowej (1,4621 - 1,5146) oraz 76,4% zniesienia fali październikowej (1,4475 - 1,5060). Testy tego wsparcia odpowiedzą nam na pytanie o długość i zakres obecnej korekty. Rynek krajowy
Dzisiaj poznamy ważne dane z regionu, które mogą mieć niewielki wpływ na kondycję naszej waluty. Obecna korekta przebiega bardziej pod wpływem ruchów eurodolara i wzrostu awersji do ryzyka niż jest efektem informacji makroekonomicznych z naszej gospodarki czy gospodarek regionu. Ponownie pojawiło się ryzyko niewypłacalności niektórych członków Europejskiej Unii Monetarnej (długoterminowy rating Grecji został obniżony z poziomu AA do BBB z perspektywą negatywną) i to jest jednym z głównych przyczyn ucieczki kapitału spekulacyjnego z regionu Europy Środkowo - Wschodniej. Naszym zdaniem jest to kolejna krótkoterminowa korekta obserwowanej od początków grudnia dynamicznej fali aprecjacji złotówki i należy ją wykorzystywać do zabezpieczania długoterminowej ekspozycji eksportowej.
EUR/PLN
Na polskim rynku walutowym, złoty osłabiając się od minionego piątku podążając za eurodolarem, forsuje kolejne opory ustanowione przez kolejne minima notowań z listopada. Najbliższym oporem dla tej pary walutowej jest poziom 4,1620 gdzie znajduje się jednocześnie 38,2% zniesienia fali spadkowej z początków listopada oraz szczyt korekty obserwowanej od 12 do 19 listopada. Najbliższymi wsparciami z kolei są poziomy 4,1050 - minimum z końca listopada 2009 roku oraz 4,0840 - minimum z 17 listopada 2009 roku.
USD/PLN
Podobną sytuację do rynku EURPLN obserwujemy w przypadku crossa USDPLN gdzie najbliższym oporemi jest poziom 2,8215, gdzie ma miejsce maksimum dwumiesięcznych notowań natomiast wsparcia obserwujemy obecnie na poziomach 2,7090 oraz 2,6980, czyli kolejne minima z połowy i końca listopada bieżącego roku.
Tomasz Szecówka
analityk rynku walutowego
AMB Consulting