Komentarz poranny

W pierwszej części dzisiejszego dnia inwestorzy poznają kolejną serię istotnych informacji z brytyjskiej i europejskiej gospodarki.

17.02.2009 10:03

Rynek zagraniczny.

W pierwszej części dzisiejszego dnia inwestorzy poznają kolejną serię istotnych informacji z brytyjskiej i europejskiej gospodarki. Będą to odczyty styczniowej inflacji CPI oraz dynamiki sprzedaży detalicznej na Wyspach oraz poziom deficytu europejskiego bilansu handlowego. Zagrożenie deflacji oraz potwierdzenie dalszego spadku dynamiki sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii oraz deficyt bilansu handlowego Strefy euro w grudniu nie pomogą w dniu dzisiejszym ani funtowi sterlingowi ani wspólnej walucie. Dodatkowo na niekorzyść euro działać mogą spekulacje dotyczące kontynuowania przez EBC serii obniżek kosztów pieniądza po bardzo słabych piątkowych odczytach dynamiki PKB w największych gospodarkach Eurolandu.

Iskierką nadziei może być ponowna poprawa nastrojów pośród niemieckich przedsiębiorców i konsumentów, która widoczna będzie w możliwym wzroście indeksu instytutu ZEW w lutym. Spowodowana ona może być między innymi wprowadzanymi w życie planami niemieckiego rządu stymulowania gospodarki poprzez politykę fiskalną. Jednocześnie jednak ostatnio poznane informacje makroekonomiczne ze Strefy euro mogą ponownie wpłynąć na pogorszenie się nastrojów i ocen dalszych perspektyw rozwoju gospodarczego.

Popołudniu zza Oceanu napłyną raporty dotyczące tamtejszego rynku nieruchomości oraz sektora przemysłowego. Dzisiaj poznamy również poziom napływu kapitałów zagranicznych do USA, które wraz z rosnącą na rynku obligacji amerykańskich bańką spekulacyjną i planami pomocowymi dla amerykańskiej gospodarki, stanowiącymi swoistą „przynętę” utrzymują się na względnie wysokich poziomach. Może być to czynnik umacniający zielonego w krótkim terminie.

Pomimo słabszych raportów z amerykańskiej gospodarki eurodolar po przełamaniu bardzo ważnych poziomów wsparcia ma miejsce na wędrówkę na południe, gdyż utrzymują się kiepskie nastroje na rynku kapitałowym podsycane przerzucaniem kapitału na rynek obligacji. Wędrujące na południe indeksy na Wall Street są silnie dodatnio skorelowane z ruchami eurodolara.

Rynek polski.

Kłopoty gospodarczo-finansowe krajów regionu wpływają ponownie negatywnie na naszą walutę w krótkim terminie, podobnie jak rekomendacja NBP, aby w tym momencie nie próbować wprowadzać Polski do Strefy euro pomimo przewagi korzyść nad kosztami takiej decyzji. Inwestorzy obawiają się odczytów z polskiego sektora przemysłowego, które potwierdzić mogą pogłębiające się spowolnienie w naszej gospodarce.

Czynnikami, które spowodować mogą odwrócenie średnioterminowego trendu wzrostowego jest między innymi zmiana charakteru polityki monetarnej w naszym kraju . Z tym pierwszym zjawiskiem możemy mieć do czynienia wraz z potwierdzaniem się utrzymywania presji inflacyjnej w dniu dzisiejszym, która może powstrzymać RPP przed kontynuacją zdecydowanych obniżek kosztów pieniądza.

Odreagowaniu może sprzyjać również fakt, że z podobnymi poziomami kursów polskich par walutowych mieliśmy do czynienia na przełomie 2003 i 2004 roku kiedy Polska była pogrążona w głębokim kryzysie gospodarczym i nie była w strukturach unijnych. Obecnie mamy najlepszą sytuację gospodarczą w całej Europie i znajdujemy się w Unii Europejskiej, więc obecne poziom pozostają bez uzasadnienia w fundamentach, co zwiększa prawdopodobieństwo zdecydowanego odraegowania.

EUR/USD

Para EUR/USD w dniu dzisiejszym zdecydowanie przebija linię średnioterminowego trendu wzrostowego. Daje to pierwszy impuls do jej negacji jako wskaźnika technicznego oraz prognozy nowego scenariusza. W tym momencie oczekuje się, że eurodolar będzie spadał aż do poziomu 1,2329, gdzie znajduje się dołek z października 2008 roku. Taki obrót spraw stworzyłby wtedy formację podwójnego dna, które jest silnym impulsem do powrotu do trendu wzrostowego. Przemawia za tym również malejący wskaźnik RSI, który obecnie wynosi 34 pkt.

Jeżeli jednak dołek ten zostanie przebity to EUR/USD powinien szukać wsparcia w okolicach 50% zniesienia fali wzrostowej trwającej od 2000 roku na poziomie 1,2139 lub początku fali wzrostowej z 2005 roku, który znajduje się na poziomie 1,1634.

USD/PLN
Na parze USD/PLN doszło do pokonania ostatnich szczytów na poziomie 3,6512. Para ta nabrała znacznego impetu i obecnie pokonała poziom 3,90. Mamy do czynienia z kolejną falą osłabienia złotówki, która dotrzeć może w okolice 4zł. Podobnie jak w przypadku ropy, złota, miedzi, które zatrzymały swoje spekulacyjne wzrosty w okolicy okrągłych poziomów. Dlatego szczytem okazać się może poziom maksimów z 2004 roku oraz 161,8% rozwinięcia 3 fali wzrostowej , które znajdują się w okolicach 4,0856.

EUR/PLN
Para EUR/PLN podobnie jak USD/PLN pokonała szczyty, które w tym przypadku znajdowały się na poziomie 4,6985. Po drodze w górę, pokonała również opór na poziomie 4,7133 wynikający ze 161,8% rozwinięcia ostatniej fali wzrostowej. Obecnie w swoich dążeniach do góry ma silny opór w okolicach 4,9769 wynikający ze 161,8% rozwinięcia ostatniej fali spadkowej. Agregując to z psychologicznym poziomem 5zł można stwierdzić, że okolice te mogą być szczytem dla tej pary walutowej i jednocześnie sygnałem do nagłego odwrotu trendu.

GBP/PLN

Na parze GBP/PLN doszło do przełamania szczytu z października 2008 na poziomie 5,0415. Wyrysowała się więc formacja podwójnego szczytu, która szybko została przełamana. Przewiduje się jednak wędrówki na południe. Para ta po drodze w dół napotka na silne wsparcie wynikające z 50% zniesienia/rozwinięcia ostatniej fali spadkowej. Pomimo słabej złotówki , funt pozostaje jednak słabszą walutą względem wszystkich innych.
AMB Consulting
Michał Wojciechowski- analityk rynków finansowych
Tomasz Szecówka- analityk rynku walutowego

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)