Komentarz poranny
Piątek, w przeciwieństwie do czwartku, nie przyniesie już tak emocjonujących odczytów makroekonomicznych. Poznamy m.in. odczyty dotyczące inflacji konsumenckiej i bilansu handlowego gospodarki niemieckiej -największego partnera gospodarczego Polski.
09.10.2009 | aktual.: 09.10.2009 10:27
Piątek, w przeciwieństwie do czwartku, nie przyniesie już tak emocjonujących odczytów makroekonomicznych. Poznamy m.in. odczyty dotyczące inflacji konsumenckiej i bilansu handlowego gospodarki niemieckiej -największego partnera gospodarczego Polski.
Analitycy spodziewają się, że ceny towarów i usług konsumenckich w niemieckiej gospodarce we wrześniu spadły o 0,4 proc. miesiąc do miesiąca oraz o 0,3 proc. w skali roku. W przypadku bilansu handlowego naszych zachodnich sąsiadów, mediana prognoz analityków wskazuje na nadwyżkę handlową na poziomie 12,4 mld EUR. Zupełnie inna sytuacja ma miejsce w przypadku gospodarek Wlk. Brytanii oraz USA. Również dla tych dwóch gospodarek będą miały dzisiaj odczyty bilansu handlowego. W tym wypadku rynek spodziewa się jednak deficytu handlowego na poziomie 6,3 mld GBP oraz 32,7 mld USD odpowiednio dla Wlk. Brytanii oraz USA. Na Wyspach opublikowane zostaną również informacje o inflacji producenckiej, która według analityków ukształtuje się we wrześniu na poziomie 0,1 proc. miesiąc do miesiąca oraz -0,1 proc. w odniesieniu do analogicznego okresu roku poprzedniego.
Pamiętajmy, że niskie odczyty inflacji są aktualnie bankom centralnym niemalże niezbędne. Coraz częściej poddawane w wątpliwość podstawy obserwowanej od lutego poprawy sytuacji w światowych gospodarkach wymuszają niemalże na władzach monetarnych utrzymywanie polityki taniego pieniądza. Nagły wzrost cen w gospodarkach wymusić mógłby zacieśnianie polityki pieniężnej i podnoszenie kosztów pieniądza, co w obecnej sytuacji mogłoby odświeżyć jedynie rany, które zadał kryzys finansowy światowej gospodarce.
W nocy z czwartku na piątek o problemie tym wspomniał również Ben Bernanke, który wprawdzie wskazał na potrzebę utrzymywania przez Fed „luźnej” polityki monetarnej jeszcze przez dłuższy czas, ale zwrócił również uwagę na zagrożenia jakie niesie ze sobą prowadzenie ekspansywnej polityki monetarnej w tak długim czasie. Podkreślił, że jak tylko amerykańska gospodarka zacznie dawać oznaki trwałej poprawy, konieczne będzie zaostrzanie polityki monetarnej by uchronić gospodarkę przed inflacją. Azjatyccy uczestnicy rynku, którzy jako pierwsi podłączają się do handlu wykorzystali słowa szefa Rezerwy Federalnej do zakupów amerykańskiej waluty. Należy jednak pamiętać, że mimo wszystko na rynku panuje niesprzyjający klimat dla „zielonego”, i tego typu wypowiedzi nie powinny być zagrożeniem dla obecnie panującego na rynkach negatywnego sentymentu do dolara.
EUR/USD
Od środy wieczorem na tej głównej parze walutowej świata obserwujemy wyraźny impuls umocnienia waluty europejskiej, który przedłużyć się może w okolice 1,4830 -1,4860 EURUSD, gdzie stronę popytową na eurodolarze czeka zewnętrzne zniesienie 161,8 wtorkowo-środowej fali umocnienia dolara oraz poziomy szczytów: z końca września bieżącego roku oraz tego sprzed roku. Dzisiejsza publikacja bilansu handlowego amerykańskiej gospodarki nie powinna mieć większego wpływu na wydarzenia na crossie EURUSD. Warto jednak zwrócić uwagę na rynek złota, gdzie[...]. Rosnące ceny złota wskazują bowiem na fakt ucieczki inwestorów od dolara, który przestał być już kojarzony z aktywami będącymi bezpieczną inwestycją na trudne czasy. Dalszy wzrost cen złota będzie sprzyjał zatem umocnieniu euro i wzrostowi kursu eurodolara ku kolejnym średnioterminowym szczytom.
Rynek krajowy
Polski kalendarz publikacji makroekonomicznych jest dzisiaj pusty, co sprawia, że złoty dzisiaj będzie szczególnie podatny na wydarzenia na rynkach międzynarodowym i globalnego apetytu na ryzyko, który w przypadku naszego regionu, w ostatnich dniach jest bardzo ograniczony. Związane jest to z sytuacją na Łotwie, gdzie w tonącym w długach kraju w ostatnich dniach nie udała się aukcja długu na kwotę 17 mln euro, bank centralny grozi niewypłacalnością a rząd ze względu na sytuację gospodarczą kraju odmawia współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. I choć problem dotyczy kraju niewielkiego, to najważniejszy jest fakt - jest jeszcze za wcześnie na ogłaszanie końca kryzysu. Jeżeli zatem nadal na rynek docierać będą tego typu informacje, możemy spodziewać się dalszego osłabienia rodzimej waluty oraz innych walut krajów regionu takich jak czeska korona czy węgierski forint.
EUR/PLN
Sytuacja taka znajduje również potwierdzenie w analizie technicznej wykresu EURPLN, gdzie umocnienie złotego z początku tygodnia zostało powstrzymane dokładnie na zniesieniu 61,8 ostatniej fali osłabienia rodzimej waluty trwającej od 17.09 oraz zniesieniu 0,50 osłabienia trwającego od końca sierpnia. Na kontynuację ruchu umacniającego złotego wskazuje również wybicie konsolidacji, a minimalny zasięg tego ruchu to okolice 4,3100 zł za euro. W miejscu tym dodatkowo przebiega zniesienie 0,50 całego umocnienia złotego od czerwca bieżącego roku. Przeszkodą do realizacji powyższego scenariusza okazać się może długoterminowa linia trendu spadkowego na rynku EURPLN, z którą strona popytowa na tym rynku spotka się prawdopodobnie przy poziomie 4,2500.
USD/PLN
Na rynku dolar-złoty obserwujemy od wtorku podobny trend osłabienia złotego. Z wyraźnymi problemami jednak strona popytowa dolara na tym rynku spotyka się na poziomie 2,8850, od którego kurs USDPLN odbijał się w tym tygodniu już dwukrotnie: w środę oraz w czwartek. Przebicie tego poziomu nastąpić już dzisiaj, czemu sprzyjać mogą również coraz głośniejsze doniesienia o interwencjach państw azjatyckich mających na celu umocnienie dolara, którego deprecjacja ma bardzo negatywny wpływ na eksport ich gospodarek.
Radosław Jaszczak