Komisja Trójstronna ponownie bez związków, które szukają nowej formuły
Projekt ustawy budżetowej na 2014 r. - to temat piątkowego posiedzenia Komisji Trójstronnej. Ponownie odbędzie się ono bez udziału związków. Te podkreślają, że formuła Komisji się wyczerpała i szukają nowych rozwiązań. Pomóc mają byli ministrowie i szefowie komisji.
19.09.2013 | aktual.: 19.09.2013 18:45
W najbliższych tygodniach trzy centrale związkowe: NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych organizują debatę z udziałem byłych szefów KT.
- Zorganizujemy prawdopodobnie spotkanie ze wszystkimi byłymi przewodniczącymi Komisji Trójstronnej, a są tam autorytety chociażby pan Longin Komołowski, pan premier Jerzy Hausner, którzy faktycznie chcieli i prowadzili ten dialog, czy pan premier Waldemar Pawlak, który - być może - podzieli się doświadczeniami, dlaczego nie chciał być na kolejną kadencję przewodniczącym KT - powiedział w czwartek PAP szef Solidarności Piotr Duda.
Dodał, że spotkanie miałoby rozpocząć "dyskusję na temat nowej formy dialogu społecznego". "Dialogu, w którym będzie większa nasza partycypacja, bo pewne rzeczy muszą być uzgadniane, a nie tylko konsultowane, ze stroną społeczną" - dodał Duda.
Pomysłodawcą spotkania jest szef FZZ, Tadeusz Chwałka. - Zakładamy, że wspólna wymiana zdań, doświadczeń pozwoli na nowo zdefiniować zasady prowadzenia dialogu społecznego w Polsce tak, aby uwzględniał on równość wszystkich jego stron. Chcemy się zastanowić, czy powinien być to jedynie proces wymiany informacji, czy konsultacje mające bardziej decyzyjny charakter - powiedział PAP Chwałka.
Dodał, że konferencja odbędzie się w ciągu najbliższych dwóch tygodni, a oprócz b. szefów Komisji Trójstronnej zaproszeni zostaną eksperci partnerów społecznych oraz przedstawiciele świata nauki specjalizujący się w problemach dialogu społecznego.
Dopóki nowa formuła dialogu nie zostanie wypracowana, związkowcy nie zamierzają uczestniczyć w posiedzeniach Komisji Trójstronnej. Najbliższe odbędzie się w piątek o godz. 11, a jego temat to: informacja Ministerstwa Finansów nt. projektu ustawy budżetowej na 2014 r. Komisji przewodniczył będzie minister pracy, Władysław Kosiniak-Kamysz, który kilkakrotnie zapraszał związki do udziału w tym posiedzeniu.
Związki jednak zaproszenia nie przyjmują. - Dobitnym przykładem tego, że formuła Komisji Trójstronnej się wyczerpała jest chociażby tryb konsultacji projektu budżetu na rok 2014, gdzie jako związki zawodowe otrzymujemy w wersji papierowej projekt budżetu 10 września, mamy sześć dni na wspólne stanowisko jako związki i pracodawcy, kolejne trzy dni na ewentualne odrębne stanowiska i pan minister Rostowski przyjdzie tylko i przekaże nam informację - powiedział Duda. - Czyli Komisja Trójstronna polega nie na debacie, tylko informowaniu związków o stanowisku rządu.
Dodał, że związki oczekują teraz na "sygnał odnośnie rozmów na temat konkretnych ich postulatów". - Czy rząd chce rozmawiać o elastycznym czasie pracy, wieku emerytalnym, umowach śmieciowych? Nas interesują konkrety - gdzie rząd widzi pole do negocjacji w obszarach tych postulatów. Jeżeli nie widzi, to nie mamy o czym rozmawiać - powiedział Duda.
Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się uzyskać wypowiedzi ministra Kosiniaka-Kamysza.
Konkretnej rozmowy o związkowych postulatach oczekuje też szef OPZZ Jan Guz. - Ja bym chciał dzisiaj rozmawiać o naszych postulatach: emerytura dla kobiet po 35 latach pracy i płacenia składek oraz po 40 latach dla mężczyzn, ustalenie właściwych zasad wynagradzania, waloryzacja wynagrodzeń, świadczeń rodzinnych - wyliczył w rozmowie z PAP Guz.
Dodał, że oczekuje też stanowiska rządu wobec postulatów, które protestujący w stolicy związkowcy złożyli w ośmiu ministerstwach. - Dialog to nie pas transmisyjny, Komisja musi wypracowywać koncepcje programowe, a nie opiniować jedynie poszczególne projekty rządu - podkreślił.
- Jest wiele rzeczy do omówienia, ale z osobą umocowaną. Nie chcę tu odnosić się do personaliów, czy to będzie wicepremier czy premier, ale musi to być osoba umocowana do zajęcia stanowiska w temacie naszych postulatów. Nie może być tak, że na Komisji jest mowa o czym innym, a rząd co innego wdraża - mówił Guz.
Duda postuluje, by minister Kosiniak-Kamysz upublicznił nagrania z posiedzenia Komisji Trójstronnej z 24 kwietnia br. - Bo udostępnił tylko nagrania z czerwca, gdzie opuściliśmy Komisję Trójstronną. Ja czekam na upublicznienie materiału z kwietnia, gdzie pan premier do pewnych rzeczy się zobowiązał. To jest ta pierwsza Komisja, gdzie pan premier się zobowiązał, że będzie spotkanie za miesiąc i będzie nas choćby nocami przekonywał do rozwiązań o elastycznym czasie pracy - powiedział Duda. - Teraz się okazuje, że tak nas przekonywał, że za miesiąc spotkania nie było, a za dwa miesiące już była gotowa ustawa.
Strona pracodawców liczy, że związkowcy wrócą jednak do rozmów w Komisji Trójstronnej.
- Komisja Trójstronna nie powinna być zakładnikiem sporu pomiędzy związkami zawodowymi, a rządem - podkreślił przewodniczący Rady Głównej BCC Maciej Grelowski, przypominając, że jest to obecnie jedyna formuła do prowadzenia dialogu. - My jutro idziemy na Komisję z nadzieją, że związkowcy wbrew nierozsądnym emocjom zasiądą do dialogowania. Jutrzejsza rozmowa ma dotyczyć budżetu, wiec jeśli chcemy zabrać w tej sprawie głos i wyrazić swoją opinię, to tylko Komisja Trójstronna daje tę szansę. Jeżeli związki czy pracodawcy tego nie uczynią, rząd ma prawo procedować samodzielnie, ale bez naszego udziału, więc jest to działanie troszkę na zasadzie - na złość mamie uszy sobie odmrożę.
Dodał, że przez upór związkowców pracodawcy są pozbawieni głosu w istotnych sprawach, ponieważ nie ma formuły dwustronnych rozmów. - Dlatego być może należałoby upodmiotowić przedsiębiorców, powołać ustawą ogólnopolski samorząd i wtedy toczyć autonomiczny dialog między pracodawcami i związkami zawodowymi, taki na wzór niemiecki - powiedział PAP Grelowski.
Ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz wskazał natomiast pola do kompromisu ze związkami. Są to według niego np. oskładkowanie zbiegu umów zleceń i wynagrodzeń członków rad nadzorczych, o które walczyły związki. - Po głębszym zastanowieniu pracodawcy wyciągają rękę i mówią: dobrze, zmierzajmy do upowszechnienia systemu emerytalnego (...), druga kwestia - ograniczenie możliwości stosowania umów krótkoterminowych. My w pewnych warunkach możemy się na to zgodzić - powiedział.
- Ale oczekiwalibyśmy też od związkowców pewnej elastyczności - dodał. Według niego zamiast walczyć o wycofanie elastycznego czasu pracy powinno się przynajmniej przez rok prowadzić monitoring tego rozwiązania i za rok wrócić do rozmowy. - W ten sposób rozmawiając, obie strony mogą uzyskać więcej niż wtedy, gdy okopiemy się na swoich pozycjach - uważa Mordasewicz.
Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany w czerwcu, kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12 miesięcy.
Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej - odwołanie ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza (z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu) i rozpoczęły przygotowania do ogólnopolskiego protestu przeciwko polityce rządu, który odbył się na początku września.
Związki demonstrowały pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa" i żądały m.in. wycofania się z obowiązującego już podwyższenia do 67 lat wieku emerytalnego, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej, zmiany ustawy o referendach ogólnokrajowych tak, by po zebraniu 500 tys. podpisów referendum było obligatoryjne (obecnie decyduje o tym Sejm, który odrzucił np. wniosek o referendum emerytalne). Centrale związkowe w najbliższych tygodniach podsumują protesty i zdecydują co dalej.
W wydanym po południu oświadczeniu NSZZ "Solidarność" i FZZ podkreśliły, że "dotychczasowa formuła dialogu społecznego w ramach Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych się wyczerpała", bo "nie przyczyniała się ona do rozwiązywania najważniejszych problemów pracowniczych, społecznych i gospodarczych". - Dziś nie wystarczy już żadna kreska: ani gruba, ani czarna! Zaufanie, które jest podstawą dialogu, to wynik doświadczeń, a te, niestety, są złe. Aby dialog społeczny wypełniał konstytucyjnie przypisaną mu rolę, musi zostać na nowo zdefiniowany - oświadczyła Solidarność.
Związek powtórzył jednocześnie, że podtrzymuje swoją decyzję o "zawieszeniu udziału w pracach Trójstronnej Komisji działającej według dotychczasowych reguł".
OPZZ w przekazanym komunikacie stwierdza, że piątkowe posiedzenie Komisji zostało zwołane z naruszeniem regulaminu, "w terminie, który w praktyce nie daje czasu na uzgodnienie stanowiska związkom zawodowym i pracodawcom". "Musimy pamiętać, że rząd nie odpowiedział na nasze propozycje dotyczące wzrostu wynagrodzeń w 2014 r., w tym minimalnego wynagrodzenia za pracę, złożone w maju br." - głosi m.in. oświadczenie OPZZ. Organizacja zapowiada, że w dniach 24 i 25 września dokona "oceny sytuacji" i określi "dalsze kierunki działania.
Zgodnie z ustawą Komisja Trójstronna w niepełnym składzie nie jest zdolna do podejmowania uchwał.