Koniec darmowego leczenia
Za leczenie zapłacimy z własnej kieszeni. NFZ chce płacić za mniej zabiegów, za to pobierać większą składkę z naszych pensji. Na dodatkowe leczenie trzeba będzie wykupić prywatne ubezpieczenie.
22.05.2013 | aktual.: 13.01.2014 16:05
Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" oficjalnie potwierdził, iż rząd zamierza ograniczyć koszyk świadczeń gwarantowanych i zmniejszyć zakres usług medycznych w ramach płaconej obecnie składki zdrowotnej.
Na razie nie wiadomo, jakie świadczenia medyczne wypadną z koszyka. Wiadomo natomiast, że rząd szykuje już ustawę o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych, które pacjenci opłacaliby z własnych kieszeni.
Skorzystają zakłady ubezpieczeniowe
"Ministerstwo rozpoczęło również negocjacje z firmami ubezpieczeniowymi, które w takiej sytuacji stałyby się głównym beneficjentem nowego rozwiązania" - czytamy w serwisie zus.pox.pl.
Przyszłe korzyści ubezpieczycieli potwierdzają również wypowiedzi analityków. - Jeśli resort zdrowia, który przystępuje do prac nad odpowiednimi przepisami, wzorem krajów zachodnich wesprze rynek ubezpieczeń zdrowotnych, możemy liczyć na stopniowe zwiększanie liczby ubezpieczonych - zapewnia Adam Perz, ekspert Ernst & Young.
Teraz z polis zdrowotnych korzysta 3,5 proc. Polaków, 12 proc. Brytyjczyków, 20 proc. Niemców i aż 50 proc. Irlandczyków. Według wiceministra Neumanna docelowo z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych ma korzystać kilkanaście milionów Polaków.
Pacjenci już płacą więcej
Pomysł dodatkowych ubezpieczeń i zmniejszenia koszyka świadczeń zdrowotnych to efekt braków w kasie NFZ. Tylko w zeszłym roku fundusz znalazł się pod kreską o 1,2 mld zł. Deficyt ten powstał pomimo coraz większej kwoty odprowadzanych składek.
Według wyliczeń portalu zus.pox.pl średnia składka zdrowotna jest obecnie o 101,5 proc. wyższa niż 10 lat temu. Na ten wzrost składają się podwyżka składki (z 7,5 do 9 proc.) oraz wzrost średniego wynagrodzenia. Inflacja w ciągu dekady wyniosła 32 proc., więc realnie dochody NFZ powinny być wyższe o mniej więcej 70 proc.
Ale to nie koniec podwyżek. Według zapowiedzi sprzed kilku miesięcy składka zdrowotna może wzrosnąć nawet do poziomu 13,5 proc. Dodając do tego planowane dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, wychodzi na to, że za leczenie w przyszłości będziemy musieli słono zapłacić - i państwu, i prywatnym firmom.
Część Polaków już płaci podwójnie i oprócz składki wykupuje ubezpieczenie medyczne. Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że w 2012 r. na ubezpieczenia zdrowotne Polacy wydali 363 mln zł, czyli o 70 mln zł więcej niż rok wcześniej.
Jakie świadczenia mogą wypaść z koszyka?
Choć nie wiadomo, które zabiegi przestaną być finansowane przez państwo, to lista może być długa.
Według "SuperExpressu" płatne staną się m.in. operacje hemoroidów i laserowe operacje żylaków, cesarskie cięcia poza wskazaniem medycznym, operacje prostaty przy udziale robota chirurgicznego i usunięcie pęcherzyka żółciowego metodą endoskopową.