Konsternacja po decyzji ECB. Inwestorzy oczekują na rozwój wypadków.
Inwestorzy giełdowi mieli wczoraj wyraźny problem z określeniem, czy decyzja ECB o udzieleniu gigantycznej niskooprocentowanej pożyczki dla banków jest jednoznacznie dobrym sygnałem. Najprawdopodobniej przed Świętami nie uda nam się rozstrzygnąć tej kwestii.
22.12.2011 08:32
Na szczęście handel na parkietach przebiega względnie spokojnie. Wczoraj WIG20 zakończył dzień 0,91 proc. na plusie przy obrotach w wysokości 473 mln zł. Zatem była to kolejna sesja o niskim obrocie, która niewiele zmieniła w życiu polskich inwestorów. W USA Dow Jones na koniec sesji zanotował wzrost o symboliczne 0,03 proc, S&P500 wzrósł o 0,19 proc., Nasdaq ciągnięty w dół przez gorsze wyniki kwartalne Oracle spadł o 0,99 proc. Patrząc na przebieg wczorajszej sesji w Stanach widać, że Europa po raz kolejny zadziałała jak wielki hamulec dla tamtejszego rynku. Po godzinie 18:30 czasu polskiego, kiedy większość parkietów w Europie zakończyła już notowania, Dow Jones i S&P rozpoczęły żmudny marsz na północ, który przynajmniej inwestorom na tamtejszym rynku pozwala mieć nadzieję na kontynuację "window dressing". Tak jak wspominałam wcześniej, jedynie Nasdaq miał problem z zakończeniem dnia na plusie, ponieważ po zakończeniu wtorkowej sesji kwartalne wyniki opublikował największy na świecie producent
oprogramowania do baz danych Oracle. Analitycy oczekiwali zysku w wysokości 57 centów na akcję. Spółka podała zysk w wysokości 54 centów na akcję. Przychody również okazały się niższe od prognoz, które wynosiły 9,23 mld USD i wyniosły 8,80 mld USD.
Jednak, jak to zdarza się ostatnio bardzo często, doniesienia z naszego kontynentu miały największy wpływ na przebieg sesji na parkietach. Informacją dnia było udzielenie przez ECB gigantycznych, wynoszących 489 mld euro pożyczek dla banków. Wcześniej analitycy prognozowali, że wartość kredytów wyniesie ok 300 mld euro. Pożyczki zostały udzielone bankom w ramach operacji długoterminowego refinansowania. Banki pożyczyły pieniądze na okres 3 lat, a oprocentowanie kredytu wynosi tylko 1 proc. w skali roku. Na początku wydawało się, że taka decyzja ECB będzie pozytywnie odebrana przez inwestorów. Jednak jak to się często zdarza, po chwili zastanowienia, pojawiły się wątpliwości. Po pierwsze zaskakuje skala udzielonych pożyczek, która może uwidaczniać w jak kiepskiej kondycji znajduje się europejski sektor bankowy. Po drugie inwestorzy i ekonomiści bacznie będą się przyglądać sposobom na wykorzystanie tych środków. Niewątpliwie nastroje popsuły również notowania pary EUR/USD. Tuż po ogłoszeniu decyzji ECB euro
zaczęło się wyraźnie osłabiać i zniwelowało cały wcześniejszy wzrost. Zatem poziom 1,30 nadal obowiązuje.
Po południu poznaliśmy również oczekiwane przez inwestorów dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA w listopadzie. Niestety tutaj znów przeżyliśmy rozczarowanie. Spodziewano się sprzedaży na poziomie 5 mln, a podano tylko 4,42 mln. Reakcja inwestorów była jednak ograniczona, ponieważ już tydzień wcześniej zapowiadano korektę w dół w przypadku tych konkretnych danych. Wieczorem dotarła również wiadomość o obniżeniu przez agencję Standard&Poor's wiarygodności kredytowej Węgier. Wcześniej podobny krok wykonała agencja Moody's. Jednym z powodów obniżenia ratingu jest spór rządu Węgier z KE i MFW. Węgrzy chcą znowelizować swoją ustawę o Banku Centralnym. Po nowelizacji, to rząd Węgier przejąłby kompetencje Banku Centralnego. KE zagroziła, że przypadku przyjęcia ustawy, Węgry nie uzyskają pożyczki w wysokości 20 mld euro.
Przed godziną 8:00 czasu polskiego kontrakt na S&P500 znajduje się 0,15 proc. na minusie. Japoński Nikkei spada o 0,80 proc., chiński Hang Seng spada 0,30 proc. Zapowiada nam się otwarcie na lekkim minusie. W trakcie dnia inwestorzy powinni jednak wykorzystywać każdą pozytywną informację pojawiającą się na rynku.
Eliza Dąbrowska
Dom Maklerski Noble Securities