Kontrolujemy bezrobocie - zapewnia rząd, posłowie wątpią

Rząd na bieżąco monitoruje rynek pracy i
nie dostrzega gwałtownego wzrostu bezrobocia, choć rynek jest
dynamiczny - powiedziała w Sejmie wiceminister pracy i
polityki społecznej Czesława Ostrowska.

20.11.2008 | aktual.: 20.11.2008 14:15

Rząd na bieżąco monitoruje rynek pracy i nie dostrzega gwałtownego wzrostu bezrobocia, choć rynek jest dynamiczny - powiedziała w Sejmie wiceminister pracy i polityki społecznej Czesława Ostrowska.

Ostrowska odpowiadała na pytanie posłanki Barbary Bartuś (PiS), która chciała dowiedzieć się jakie działania podejmuje rząd wobec rosnącego bezrobocia w Polsce. Bartuś zaznaczyła, że kolejne zakłady zwalniają setki osób, a zdarza się, jak np. w Świdnicy, że likwidowane są całe przedsiębiorstwa.

_ Kryzys widać już na rynku pracy w branżach motoryzacyjnej, meblarskiej, hotelarskiej i wielu innych. Z szacunków wynika, że masowe zwolnienia będą miały miejsce dopiero w przyszłym roku. Wtedy też planuje wrócić do kraju ok. 300 tys. rodaków pracujących jeszcze za granicą _- mówiła posłanka PiS. Pytała przy tym "czy rząd długo zamierza udawać, że nic się nie dzieje, a kryzysu nie ma".

Wiceminister Ostrowska wyjaśniała, że kryzys na rynku światowym nie odbija się negatywnie na Polsce.

_ Nasze banki nie poczyniły ryzykownych inwestycji na rynku amerykańskim. Nie spodziewamy się więc szczególnej recesji _- stwierdziła Ostrowska. Dodała, że "rząd na bieżąco monitoruje rynek pracy i wynika z tego, że teza o pogłębiającym się bezrobociu jest przedwczesna".

Ostrowska podała, że "przyrost bezrobocia w bieżącym roku w stosunku do roku poprzedniego nie będzie większy niż 1-2 proc. i będzie tylko przejściowy. Jeśli zaś chodzi o zwolnienia grupowe, to w bieżącym roku w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego liczba osób zwolnionych w ten sposób wzrosła jedynie o 8 tys.".

Posłanka Beata Kempa (PiS) określiła tę odpowiedź mianem "skandalicznej".

_ Żyjemy z panią minister chyba w dwóch różnych światach. W sytuacji, gdy padają całe zakłady, a ludzie godzą się na obniżanie pensji czy bezpłatne urlopy, rząd nie potrafi wskazać, jakie konkretne działania podejmuje, aby temu zapobiegać _- powiedziała Kempa żądając odpowiedzi na piśmie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)