Koperta podczas kolędy. Co robi z nią ksiądz?
W wielu parafiach już rozpoczęły się wizyty duszpasterskie, czyli tzw. kolędy. Ile ksiądz może zarobić na kolędzie?
05.01.2012 | aktual.: 05.01.2012 14:04
Jeśli przyjmiemy, że ksiądz przeciętnie obejdzie 20 rodzin i każda da mu w kopercie 50 zł, to dziennie może zarobić około tysiąca złotych. W dużych parafiach wizyty duszpasterskie potrwają do lutego. Najczęściej decyzję dotyczącą tego, czy zbierać pieniądze podczas duszpasterskiej wizyty, biskupi pozostawiają proboszczom. To proboszcz dysponuje pieniędzmi zebranymi podczas kolęd. Często sumy są przeznaczane na konkretne cele – charytatywne, ale też parafialne remonty. Część datków z wizyty duszpasterskiej księża odprowadzają do kurii, z tych pieniędzy utrzymywane są np. domy dla chorych duchownych.
CZYTAJ TEŻ:
ZAROBKI KSIĘŻY W INNYCH KRAJACH
KSIĄDZ TEŻ PRACOWNIK
Przykładowo w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej część (jedna trzecia) zebranej kwoty trafia do kieszeni księdza. Kolejna jedna trzecia przeznaczona jest na potrzeby parafii. Reszta trafia na konto do kurii. Warto też zaznaczyć, że w niektórych parafiach obowiązuje zakaz przyjmowania kopert z pieniędzmi podczas kolędy. Tak jest w diecezji opolskiej i diecezji gliwickiej. Kapłanom podczas wizyt towarzyszą ministranci. Wierni im również dają pieniądze w kopercie lub też wrzucają je do specjalnych puszek. Dla chłopców to okazja, by zarobić parę złotych. Ale nie zawsze tak jest.
Ministranci muszą oddać pieniądze
Na jednym z forów czytamy, że zebrane pieniądze przez ministrantów, w całości trafiają do parafialnej kasy. Za te kwoty księża organizują chłopcom letnie wyjazdy lub są przeznaczane na organizowanie ich spotkań.
„Ludzie dają nam pieniądze, ale my i tak musimy je oddać. Ksiądz nam mówi, że potem będzie wycieczka. Ale na przykład w zeszłym roku nigdzie nie pojechaliśmy. I nie wiemy co się stało z pieniędzmi uzbieranymi podczas kolędy. Byłoby wspaniale, gdyby każdy dostał za kolędowanie chociaż po 20 zł” – pisze na forum kosciol.wiara.pl Darek.
Z kolei ministrant podpisujący się Wojcieszko, pisze że ministranci otrzymują część uzbieranych pieniędzy: „Dostajemy połowę. A za resztę ksiądz organizuje nam spotkania, kupujemy jakieś ciastka, herbatę. Pieniądze wystarczają na cały rok. Spotkania ministrantów organizowane są raz w miesiącu."
Zapytany przez nas ksiądz uważa, że ministranci nie powinni otrzymywać pieniędzy z kolęd.
- To ma być posługa, a nie sposób na zarabianie – kwituje gdański proboszcz.
Praca i koszty księży
Dochody księży to temat kontrowersyjny. Urosło wokół niego wiele mitów, często krzywdzących. Miejmy na uwadze to, że ksiądz też ponosi koszty np. oświetlenia kościoła, dojazdów. Spróbujmy ustalić na jakie kwoty może liczyć.
- Podstawowym miejscem pracy księdza jest kościół – tłumaczy Łukasz Berg z Kancelarii Adwokackiej Adw. Tomasza Posadzkiego w Gdańsku. - Na wynagrodzenie księdza w kościele składa się w szczególności stypendium mszalne (składana przez wiernych ofiara przy odprawianiu mszy w określonej intencji) oraz tzw. „iura stolae” (ofiary, składane przy okazji sakramentów: chrztu, zapowiedzi, ślubu, pogrzebu, poświęcenia przedmiotów i miejsc).
Ksiądz ma prawo do ofiary z jednej mszy dziennie, nawet jeśli odprawił ich więcej. Jak wysoki będzie z tego zysk miesięczny? Wszystko zależy od wielkości parafii. Może to być średnio 1400 - 1600 zł w dużej parafii, a w parafii wiejskiej – około 600 - 700 zł. Również składkę ZUS księża parafialni muszą płacić sami. Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem księża uzyskują uprawnienia do świadczeń emerytalnych w wieku 65 lat. Jednak zgodnie z prawem kościelnym proboszczowie i wikariusze pracują do 75 roku życia. Składka zakonników pokrywana jest z Funduszu Kościelnego. Powstał on w 1950 r. po odebraniu Kościołowi gruntów. Obecnie Fundusz Kościelny działa na rzecz wszystkich Kościołów i innych związków wyznaniowych posiadających uregulowany status prawny w Rzeczypospolitej Polskiej. Od 1990 roku jedynym źródłem finansowania Funduszu jest budżet państwa.
Zarabiają też poza kościołem
Niestety, jeśli chodzi o „iura stolae”, nie ma możliwości dotarcia do jakichkolwiek informacji statystycznych. Tym samym, nie ma szans na uśrednienie miesięcznego dochodu typowej parafii. Wielu wiernych twierdzi, że zazwyczaj zależy to od „obrotności” księży, którzy „co łaska” zamienili na stały cennik - chrzest to ok. 100 zł, ślubu ok. 500 zł, pogrzeb ok. 800 zł. W sporych parafiach, czyli tam, gdzie księża udzielają dużej liczby ślubów czy chrztów, zarobek może być znaczny.
- Księża mogą pracować też poza kościołem i z tego prawa często korzystają – dodaje prawnik Łukasz Berg. - Wielu z nich zatrudnionych jest w szkołach, w których nauczają religii, otrzymując za to pensje państwowe. Pieniądze z publicznej kasy otrzymują także m.in. kapelani w wojsku oraz w więzieniach, straży pożarnej, policji czy straży granicznej.
Księża katecheci zarabiają podobnie jak nauczyciele. Jeśli podnoszą swoje kwalifikacje, również podobnie jak inni nauczyciele, awansują. Tym samym wzrasta ich pensja. Dodatkowym wynagrodzeniem są nadgodziny i trzynastki. Równie istotny jest fakt, iż szkoła płaci za nich ZUS. Ważne to o tyle, że za nauczyciela - katechetę nie musi ponosić tego wydatku parafia.
Czasem zaś wierni po prostu nie zdają sobie sprawy, jakie są koszty utrzymania świątyni, plebanii, organisty oraz innych świeckich zatrudnionych w instytucjach kościelnych. Czasem księżom z biedniejszych parafii z pomocą przychodzi biskup. Kuria dopłaca im nawet po 1200 zł miesięcznie.
Księża nie zmuszają do dawanie pieniędzy
Zapytaliśmy internautów co myślą o zakazie dawania pieniędzy podczas wizyty duszpasterskiej. Zagłosowało 11594 osób, z których 38 proc. poparło zakaz. Zaś 31 proc. internautów powiedziało, że kto chce wesprzeć kościół i tak to zrobi, nie musi dawać pieniędzy podczas kolędy. Za to 15 proc. stwierdziło, że „odgórny” zakaz dawania kopert jest niepotrzebny, bo księża nie zmuszają do dawanie pieniędzy – kto chce, nie musi dać ofiary.
„Odgórnego” zakazu przyjmowania kopert podczas kolęd, nie popiera 2 proc. głosujących – stwierdzili oni, że to tradycja, zaś 7 proc. nie popiera zakazu, bo to parafianie utrzymują kościół, więc nie ma nic dziwnego w tym, że parafianie dają pieniądze księżom.
toy/ ak