Korekcyjny charakter sesji

Początek środowej sesji przebiegł w bardzo optymistycznych nastrojach, co było pochodną wzrostów za oceanem i zwyżkujących rano kontraktów na amerykańskie indeksy.

28.12.2009 08:09

Początek środowej sesji przebiegł w bardzo optymistycznych nastrojach, co było pochodną wzrostów za oceanem i zwyżkujących rano kontraktów na amerykańskie indeksy.

Ta sielankowa atmosfera została jednak zmącona agresywnym atakiem podaży, który całkowicie wytrącił kupujących z rytmu. Warto w tym kontekście dodać, że ów atak nastąpił z rejonu cenowego, w którym przebiegało zniesienie 113% ostatniego ruchu spadkowego (już we wtorek byki miały problemy ze sforsowaniem wymienionego poziomu).

Ostatecznie zainicjowana przez sprzedających fala spadkowa wytraciła swój impet dopiero w rejonie przedziału: 2380 – 2383 pkt. Strefa ponownie „wykazała się” zatem sporą użytecznością, gdyż właśnie z tego miejsca na wykresie bykom udało się „podnieść” nieco wartość kontraktów.

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Tak naprawdę jednak opisywane przed momentem „wydarzenia” cechowały się znikomą wartością prognostyczną, gdyż towarzyszył im niewielki wolumen obrotu. Przez większą część sesji rynek konsolidował się również w niezwykle wąskim zakresie cenowym, co jak wiadomo jest obecnie bardzo symptomatycznym zjawiskiem. Ostatecznie zamknięcie marcowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie: 2397 pkt. Stanowiło to niewielki spadek wartości FW20H10 w stosunku do wtorkowej ceny odniesienia, wynoszący 0.17%.

Biorąc pod uwagę przebieg środowej i czwartkowej sesji za oceanem, dzisiaj już bezsprzecznie dojdzie do przełamania górnego zakresu cenowego dwutygodniowej konsolidacji. Realnym wariantem stanie się również test kolejnego przedziału oporu Fibonacciego: 2425 – 2427 pkt. Tak jak podkreślałem w swoich przedświątecznych opracowaniach, zamknąłbym tutaj cześć długich pozycji, oczekując, iż w wymienionym rejonie cenowym pojawi się nieco większa presja podażowa (strefa została zbudowana na bazie zniesienia 61.8%).

Jeśli jednak bykom uda się pokonać tutaj sprzedających (czego przy obecnych nastrojach rynkowych nie można do końca wykluczyć), uprawdopodobni się wówczas test zapory podażowej: 2460 – 2464 pkt – umiejscowionej już bardzo blisko grudniowego szczytu.

Niemniej w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na zakres oporu: 2425 – 2427 pkt. Problemy z pokonaniem tutaj sprzedających, bądź w ogóle niemożność dotarci kontraktów do wymienionego przedziału cenowego powinno w konsekwencji stanowić dość ważną informację rynkową, sugerującą słabość strony popytowej.

Warto także w tym kontekście nadmienić, że nasz rynek zachowuje się zdecydowanie słabiej w stosunku do parkietów europejskich i amerykańskich. Oceniając rynek z tej właśnie perspektywy, w każdym momencie możliwy jest zatem silny szturm kupujących, niwelujący powstałe dysproporcje w wycenie aktywów notowanych na GPW. Zachowawcza postawa naszych graczy giełdowych związana jest jednak najprawdopodobniej z dość nieprzychylną oceną sztucznego windowania (bądź utrzymywania) cen za oceanem (jakby nie patrzeć znajdujemy się obecnie w kulminacyjnym momencie tzw. window dressing) i tak naprawdę dopiero w styczniu powrócimy do nieco bardziej „urealnionego” handlu.

Nieco więcej o strategii na dzisiejszą sesję napiszę w swoim pierwszym komentarzu online, przedstawiając w nim również zaporę popytową Fibonacciego, po przełamaniu której intradayowy układ techniczny wykresu uległby znaczącemu pogorszeniu.

Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny
pawel.danielewicz@bzwbk.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)